Hanna Cygler to
właściwie Anna Kanthak, która urodziła się dawno temu w Gdańsku i to chyba
miało decydujący wpływ na jej pisanie, jak sama twierdzi. Imała się różnych
zajęć, szczególnie latem za granicą. Ukończyła skandynawistykę. Jest tłumaczem
przysięgły języka szwedzkiego, ma swoje biuro tłumaczeń. Obecnie tłumaczy dla
szwedzkiej firmy modowej… fascynujące opisy ubrań (uśmiech), ale dobrze płatne.
Pani Hania wydała 18 powieści, ostatnia to Tylko
kochanka, która ukazała się 28 marca br.
Jak to się zaczęło…
W 1987 roku
przyszła inspiracja i pani Hania musiała jej ulec. Pierwszą książkę pisała 10
lat, bo na początku nie potrafiła. Ta powieść to Tryb warunkowy. Dlaczego? Trzeba mieć pewne doświadczenie życiowe, by
pisać powieści obyczajowe – wymaga to większego doświadczenia i znajomości
relacji międzyludzkich.
Pisanie książek
to hobby, które pani Hania traktuje poważnie. Jak sama mówi: Dla przyjemności swojej i czytelników piszę
powieści dla kobiet i nie tylko. Książki
me w większym lub mniejszym stopniu są ze sobą powiązane. Moje koniki to
kobiety, emigracja, czas.
Pisze się…
Jak to jest z
pisaniem książek? To jest trudna sprawa
by wymyślić, skonstruować fabułę, potem pisać, skreślać. Nie czekam na
inspirację, choć na początku pomagała mi ona napisać trzy książki. Nauczyłam
się pisać bez ingerencji inspiracji. Najbardziej lubię pisać rano. Jestem przy
komputerze już o 6-7.
W pewnym
momencie autorka doszła do wniosku, że czegoś
moim bohaterom brakuje – wielowymiarowości, czasu przeszłego, skąd pochodzą,
jakie były ich losy. Zaczęła pisać także powieści historyczne. Lubię płodozmian – dotyczy to pracy i
powieści – po książce współczesnej jest historyczna. Staram się, by powieści
były zróżnicowane, by nabrać dystansu.
Rynek wydawniczy…
Jeśli chodzi o
wydawców to zdaniem pisarki jest gąszcz,
mają miejsce różne historie wydawnicze. Przy mnie splajtowały trzy wydawnictwa.
Dopiero przy jedenastej książce dostałam pieniądze. Żeby było bezpiecznie, trzeba mieć coś jeszcze oprócz pisania.
Czytelnicy
chcą nowości w bibliotece. Teraz jest walka zespołów redakcyjnych. Wydawca
zapłacił za ekspozycję i książkę widać w księgarni. Wydawcy zmuszają autorów do
publikowania książek. Są autorzy, którzy piszą jedną książkę na miesiąc. A na koniec
autorka dodała: 50% ceny książki to
dystrybucja.
Czyta się…
Pani Hania czyta
różne rzeczy, choć zdarzyło się, że przez pół roku nic nie przeczytała. Jak
sama przyznaje: Nie znoszę czytania
półproduktów, tylko całość – książkę. Nie lubię czytania w pdf na komputerze,
bo nie mogę się wtedy skupić. Słucham audiobooki. A jak wtedy można dom
wyczyścić! I dodaje: Nie lubię
książek, w których od początku do końca jest śmiesznie. Wolę, jak jest
stopniowanie komizmu – ironii, sarkazmu, slapsticku.
A na koniec
pytania od czytelniczek:
-
Czym jest dla Pani słowo?
Słowo
jest dla mnie bardzo ważne ze względu na to, że jestem tłumaczem. Jako tłumacz
to musi być 1:1. Jeśli chodzi o pisanie, to jest więcej niż 1:1, bo do tego
dochodzi wyobraźnia.
-
Skąd Pani bierze
inspirację?
W
Siedlcach kiedyś poznałam 13 autorek. Była to konferencja naukowa o literaturze
pisanej przez kobiety zorganizowaną przez Mariolę Zaczyńską. Kobiety od rana do
wieczora siedziały i pisały i to już był pomysł na fabułę. Trzeba go było tylko
opracować. I tak powstały Złodziejki
czasu. Inspiracją jest też Facebook. Robię notatki z FB, z różnych grup, bo
człowiek by sam tego nie wymyślił, co tam ludzie wypisują.
- Skąd Pani bierze te
smaczki historyczne, które uatrakcyjniają treść książki, na przykład położenie linii telefonicznej w domu?
Wyszukiwanie
tych perełek historycznych to była dla mnie wielka zabawa. Korzystałam z Kronik Prusa, ówczesnych przewodników po
Warszawie.
-
Czego by Pani nie
napisała?
Czystych
kryminałów, thrillerów, horrorów. Ja się boję tego, boję się słowa. Znajomy mi
kiedyś powiedział: „O wszystkim już napisałaś, to co się dziwisz, że ci się
sprawdza”.
-
Czy będzie zekranizowana
któraś z Pani książek?
Do ekranizacji żadnej
powieści nie doszło, choć były przymiarki do Złodziejek czasu. Razem z Joanną Jodełką pisałyśmy scenariusz do
serialu pod tym samym tytułem, ale redaktorka ciągle nam kazała przerabiać, a
na koniec stwierdziła, że to nie zainteresuje widzów, bo za dużo jest o
książkach i bibliotekach, a na końcu dodała, że to ludzi znudzi.
Pani
Hania to bardzo towarzyska i uśmiechnięta osoba. Zaraża uśmiechem i tryska
energią. Jest silną kobietą i o takich kobietach pisze swoje książki. Więcej
dowiecie się ze strony autorki http://www.hannacygler.pl/
Wydane
powieści Hanny Cygler: Odmiana przez przypadki, Dobre
geny, Bratnie dusze, Tryb warunkowy, Deklinacja męska/żeńska, Przyszły
niedokonany, W cudzym domu, Kolor bursztynu, Grecka mozaika, Głowa anioła, Dwie
głowy anioła, Czas zamknięty, Pokonani, Złodziejki czasu, Za cudze grzechy,
Przekład dowolny, 3 razy R, Tylko kochanka.
A to my jeszcze przed spotkaniem:
To musiało być niezwykle interesujące spotkanie.
OdpowiedzUsuńI było! Ponad 2 godziny trwało...
UsuńUwielbiam spotkania autorskie:)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
Usuń