niedziela, 15 września 2019

Książkowe pogaduczy cz. 14


Pełna gotowość
-    Całość… powstań!
-    Cała baczność!
-    Zewrzyj kartki!
-    Wyprostuj grzbiet!
-    Na lewo patrz!
-    O, jest! Jest!!!
-    Nasza pańcia wróciła!
-    Huurrraaa!
-    Nic się nie zmieniła.
-    Jak to nie? Przypatrz się uważnie.
-    Nie widzę dobrze z drugiego rzędu.
-    Ja z trzeciego to już w ogóle nic nie widzę.
-    Trochę blada, ta nasza pańcia…
-    I niewyspana też.
-    Ciekawe, czy coś czytała, gdy jej nie było przez kilka dni.
-    Na pewno!
-    W końcu to nasza pańcia od książek!
-    Nasza i tylko nasza.
Kurtyna.


PS Dla ciekawskich: olśnienie przyszło nagle w czwartek po południu, gdy bardzo zmęczona wracałam z pracy i nawet nie miałam ochoty czytać „słodkiego ciężaru” z torebki. Jakieś 8 km przed domem wpadł mi pomysł do głowy na pogaduchy książek i… zaatakowałam torebkę w poszukiwaniu notesu z długopisem. Szybko na kolanie spisałam początek (4 wersy), a potem już poszło samo ruchem jednostajnie przyspieszonym (bus). Wersja robocza została w domu dopracowana i dziś się ukazała Waszym oczom. Tak właśnie wygląda mój literkowy proces twórczy… A poniżej dowód zbrodni:


                                                                                                                            Liter[at]ka
 

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.