Tytuł:
Zranione uczucia
Wydawnictwo: Lipstick Books
Cykl: Prosty układ
Tom: 2
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: egzemplarz przedpremierowy
Jakiś
czas temu przeczytałam Prosty układ,
erotyk K.A. Figaro i mimo różnych niedociągnięć w powieści byłam ciekawa, jak
potoczyły się dalsze losy Łucji i Dymitra. Sięgnęłam po Zranione uczucia.
Aby sprawa była
jasna. Nigdy nie masz się we mnie zakochać. (s. 99)
Zazdrość
Łucji Zarzyckiej o byłe kochanki Dymitra Andrzejewskiego czy nawet o aluzje,
gesty, słowa to znak, że młoda kobieta wpadła w sidła miłości, a układ takowych
zabraniał, gdyż to było równoznaczne z jego automatycznym zerwaniem.
Zauroczenie czy miłość Łucji komplikują z założenia prosty układ. Prosty dla
niego, „demona” seksu, a raczej mężczyzny, który nie szanuje kobiet, jest
wyprany z wszelkich uczuć i używa do myślenia innej dolnej części ciała. Dobrze,
że choć w pracy odnosi sukcesy zawodowe. Tam ma rywala, przyrodniego brata
Igora. Jego ostre i dosadne słowa na temat kobiet Dymitra ranią, ale obnażają
też okrutną prawdę:
Nie bądź jak te
jego dziwki, które zgadzają się na układ bez zobowiązań. To jakaś chora i
popieprzona relacja, na którą nie powinnaś się nigdy zgodzić. (s. 32)
Banalna
historia ze sztampową i przewidywalną fabułą na samym końcu powieści nabrała
rumieńców. Autorka (w końcu) wymyśliła zwrot akcji, który diametralnie zmieniły
przebieg wydarzeń, nadając mu tym samym tempa i nieprzewidywalności. Spodobała
mi się scena na balu, w której Łucja pokazuje pazurki i cięty język. Jednak
jedna scena to za mało na poprawienie jej wizerunku w moich oczach, szczególnie
gdy mnie rozczarowała także brakiem podstawowej wiedzy o kobiecości. Główni bohaterowie
są zbyt mało wyraziści i wciąż nie przekonali mnie do siebie. Zabrakło mi
przyjaciół Łucji i jej rodziny. Częściej pojawiał się Igor. Tej postaci warto
się bliżej przyjrzeć, choć i Dymitr nieznacznie uchylając rąbka tajemnicy o
swym dzieciństwie z matką, zaczyna budzić ciekawość.
Na co dzień
odpychaliśmy się od siebie, ale kiedy nasze ciała były blisko, odczuwaliśmy
siłę przyciągania. Wtedy budził się w nas zwierzęcy instynkt. (s. 50)
Raczej
chuć. Zdrobnienia Dymek, Dymi nie kojarzą mi się z imieniem Dymitr, ale z
wulgarnym określeniem zaspokajania potrzeb seksualnych mężczyzny pozbawionego
uczuć wyższych. Pod względem erotycznym książki K.A. Figaro są najsłabszymi
erotykami, jakie kiedykolwiek czytałam. Zero finezji, tylko mechanika na
zasadzie… Te same dwie standardowe pozycje z taką samą grą wstępną mają
świadczyć o tym, że niezaspokojony temperament seksualny bohatera sprawia, że
jest on przedstawiany jako bóg seksu? Nie dla mnie. To raczej niewyżyty
seksualnie typ. Tyle dobrego, że autorka pisze dość sugestywnie sceny
erotyczne. Wulgaryzmy czasem mi nie pasowały do danej sceny czy osoby. Język
jest prosty i łatwy w odbiorze, szybko się czyta i nie trzeba myśleć. Emocje są
zróżnicowane.
Jeśli chcesz być
jedyna, musisz być gotowa na moje niestandardowe zagrania. (s. 47)
Nie
kupuję tego! Nie przemawia do mnie taki układ, tym bardziej że bohaterowie to
ludzie ponoć wykształceni, którzy zdają sobie sprawę, a przynajmniej powinni,
jak powinny układać się relacje międzyludzkie. Wiem, że niektórym podobają się
książki autorki i te osoby Zranione
uczucia mogą emocjonalnie zaboleć, zwłaszcza że to bardziej romans o
kobiecie wykorzystanej i emocjonalnie skrzywdzonej przez mężczyznę niż erotyk. Jak
dla mnie za dużo stereotypów, schematyzmu i monotonii erotycznej.
Książka bierze udział
w wyzwaniu:
Nie dla mnie te książki;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńMam w planach ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawi mnie Twoja opinia.
Usuń