Tytuł:
Światła gwiazd
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Seria: Willa pod Kasztanem
Tom: 4
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8177-011-8
Światło gwiazd to ostatni tom tetralogii Willa pod Kasztanem Krystyny Mirek. Tytułowy dom przyciąga ludzi jak magnes, babcia Kalina również. Z nią najtrudniej mi się rozstać, ale po kolei.
Wszyscy jesteśmy
na zakręcie i każdy podejmuje nowe decyzje. (s. 178)
W
życiu mieszkańców krakowskiej willi i ludzi z nią związanych pojawiają się nowe
zawirowania. Dwie synowe mieszkające pod dachem babci dogryzają sobie aż miło,
tym samym przysparzając Kalinie zmartwień. Magda i Antek krążą wokół siebie,
ale trudno im się przełamać. Zakochany Bartek wciąż chce zasłużyć na miłość
Ani. Bianka i Michał oddalają się od willi i najbliższych, ale zbliża się wdowa
Dorota Mirska. W jej życiu pojawia się astrofizyk Tomasz, co nie podoba się jej
dorosłym dzieciom. Na szczęście jest Ludwik i ogród.
Bo jak
człowiekowi jest szczególnie ciężko, to włącza mu się azymut na willę pod
kasztanem. (s. 284)
Wszyscy
znający babcię Kalinę, jej mądrość życiową i dobre rady spieszą do niej po
pomoc, gdyż potrafi ona wysłuchać i rozwiązać każdy problem. W dodatku jej serce
i kuchnia są zawsze otwarte, a wypieki… działają na ciało i duszę! Bo babcia Kalina
to taka tradycyjna babcia, która mocno kocha i zawsze nakarmi. To ona „przytula
do serca i nakleja wszystkim plasterki na nogę i duszę”. Zaskakują ją niespodziewane
wizyty rozbitków życiowych bez dachu nad głową. W willi mieszka wiele osób, w
dodatku z problemami. Prawdziwa klęska obfitości! A Kalina o wszystkich się martwi,
ale może rozwiązać tylko jedną sprawę jednocześnie. Jednak życie zaskakuje
także ją.
Szczęście można
stworzyć w wielu miejscach, choć zapewne nie w każdym. Ale nie jest do tego
potrzebny wielki dom ani widok na park. Raczej dobre relacje. (s. 202)
To
dobre relacje są podstawą budowania więzi rodzinnych, koleżeńskich, przyjacielskich,
więzi w pracy i poza nią. Jedni bohaterowie tej powieści zmagają się z
naprawieniem relacji, inni je niszczą świadomie lub nie. Autorka poruszyła
problem relacji rodzic-dorosłe dzieci oraz postrzegania roli matki po śmierci „ukochanego
męża i ojca”. Wątek Doroty poruszył mnie do głębi i mną wstrząsnął. Postrzeganie
żony i matki jako służącej i jej „pozycji” w środowisku biznesowym jej zmarłego
męża, odgórny nakaz funkcjonowania w sztywnych ramach i testament spowodowały silne
emocje. Autorka piętnuje złudny i nieludzki model rodziny z autorytarnym mężem
i posłuszną żoną. Mówi się, że najbardziej krzywdzimy najbliższych i właśnie z
tej strony Dorota doznaje największej krzywdy. Gdy gwiazdy zsyłają jej miłość astrofizyka
i otulają ją swoim światłem, ma szansę być szczęśliwą i zakochaną, ma szansę
zacząć żyć na nowo i naprawdę, ponieważ:
Nigdy nie można
marnować szansy na powiększenie ilości szczęścia we wszechświecie, bo ono się
potem rozprzestrzenia. (s. 217)
Ponownie
Krystyna Mirek przemyca w swej powieści różne mądrości życiowe, ale dawkuje je
umiarkowanie, w końcu to obyczajówka, a nie poradnik, jak żyć. Kilka zdań można
potraktować jako złote myśli. Autorka stawia przede wszystkim na miłość,
rodzinę, szczerość, dobre relacje międzyludzkie, piękny ogród będący źródłem estetyki
i satysfakcji z pracy własnych rąk. Z jednej strony miłość niespodziewanie
wkraczająca w życiorys bohaterów, a z drugiej fakt, że w obecnych czasach coraz
łatwiej zostać samotnym człowiekiem. Single często nie szukają miłości, przeważnie
utknęli w kieracie pracy lub w jakimś miejscu, z którego ciężko im się
wydostać, a czas mija nieubłaganie, jak zauważa Antek. Na niego też przyjdzie
czas. Cóż, autorka stawiając na miłość, zakończyła swą powieść happy endem,
choć nieco mnie nim zaskoczyła w jednej z odsłon.
Zawsze jest
jakiś zakręt, myślisz, że to koniec, a zaraz potem okazuje się, że droga
wiedzie dalej. (s. 165)
Bohaterowie
Światła gwiazd muszą pokonać
przeszkody – zakręty na życiowej ścieżce i wyjść na prostą. Tak samo my w
prawdziwym świecie bierzemy zakręty, te łagodne i te ostre, i idziemy dalej. Nie
ma co stać w miejscu. Szkoda życia, szkoda czasu. Nikt za nas nie przeżyje
życia. Najlepiej posłuchać Tomasza, mężczyznę, który woli zadzierać głowę i
patrzeć w gwiazdy i na gwiazdy:
Trzeba szybko
patrzeć na gwiazdy. Kiedyś ich światło zniknie, pojawią się inne. Na tej
wielkiej scenie ponad naszymi głowami ciągle coś się zmienia. (s. 110)
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
bierze udział w wyzwaniu:
Czytałam dwa pierwsze tomy - podobały mi się, ale to tylko tyle. Zabrakło mi czegoś więcej, dlatego nie mam ochoty na więcej.
OdpowiedzUsuńChyba się domyślam dlaczego.
UsuńJa do tej pory przeczytałam tylko pierwszy tom tej książki. Pozostałe mam dopiero w planach.
OdpowiedzUsuńDobre plany.
UsuńUwielbiam ten cykl, a tę książkę już niebawem będą czytała. 😊
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoje wrażenia.
UsuńZ przyjemnością zapoznam się bliżej z tą serią. ;)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury razy cztery!
UsuńMam zaległości. Do nadrobienia dwa ostatnie tomy.
OdpowiedzUsuńHurtem lepiej się czyta, nie trzeba czekać na kolejny tom. :)
UsuńA ja jestem w trakcie czytania. Trzy poprzednie tomy połknęłam w tydzień :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale tempo!
UsuńJak do tej pory czytałam tylko pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńTo zostały Ci tylko 3. :)
Usuń