wtorek, 19 maja 2020

Zielarka - cytaty


 
         Witajcie majowo!
 
Poznaliście już pierwszy rozdział Zielarki
Poznaliście już siódmy rozdział Zielarki
Przeczytaliście moją recenzję. 
Jak Was jeszcze mogę zachęcić?
Może cytatami? Oto one:
 

Już nie była zielarką, której nie czekało nic oprócz życia na wygnaniu tam w górze. Teraz miała przed sobą przyszłość i miała zamiar dobrze ją zaplanować. A jednym z kroków, który do tego prowadził, było poznanie przeszłości.


Zawsze była tylko ona, a uczucie samotności wyryło piętno w jej duszy.

 
Nie pamiętała, jak wyglą­dało morze, które widziała podczas jednej z wędrówek z matką. W tej jednak chwili była pewna, że miało barwę jego spojrzenia.


Za­częła się zastanawiać, czy może w jakieś innej osadzie, gdzieś daleko stąd, mogłaby normalnie żyć? Sama o sobie decydo­wać i ignorować żar oraz przeznaczenie, które wybrały dla niej Zorze?


Odkąd pamiętała, miała koszmary. Na początku śniła jej się matka, która ją porzuciła. Potem, w zależności od nocy, pojawiały się wilki, różnego rodzaju stwory i kruk. Zawsze do jej snu wkradał się olbrzymi czarny ptak, który natarczywie machał skrzydłami.

  
Mieszkańcy strażnicy obrzucali ją pogardliwymi spojrzeniami i już wiedziała, jakie mieli o niej zdanie. Sława wiedźmy ciągnęła się za nią, gdziekolwiek się pojawiła.
 

Nieraz wyobrażała sobie, jak inne dzieci, gdzieś daleko, mogą bawić się do woli. Jak się śmieją, gonią i pomagają matkom w domowych obowiązkach. Jak zimą chodzą z ojcami na sanki. Jak szukają w noc świętego Jana magicznego kwiatu paproci, a w Szczodre Gody próbują rozmawiać ze zwierzętami. To wszystko zostało jej odebrane.


Jego usta muskały ją delikatnie. Smakował kwaśnymi jabłkami z dodatkiem cukru.


Nie wiedziała, czy trzęsie się z powodu niskiej temperatury, czy pod wpływem jego bliskości. Żar pulsował pod jej skórą. Mocniej wbiła się w jego wargi. Oddychała nierówno, zachłannie go smakując.


Wczepiła się w niego i starała przywołać resztki zdrowego rozsądku. Niestety, dla niej próżno było go tym razem szukać.


Ile czasu mogła tkwić zadra w sercu? Teraz już wi

 
edziała, że pielęgnowana i dokarmiana złością kilkanaście długich lat.


Wczoraj było jednocześnie niedawno i w poprzednim życiu. Życiu, do którego już nie miała wstępu.


 Mimo że nie więziły jej żadne kraty, to na kostce czuła niewidzialny sznur. Jego drugi koniec spoczywał w rękach trzech przebiegłych Zorz.


Był wszystkim i niczym jednocześnie. Ogniem i lodem. Nieznajomym i kimś, kogo znała całe życie.


Los chciał, że gdzieś tam przecięły się ścieżki naznaczonych przez matkę naturę i przeklętych przez miłość.




10 komentarzy:

  1. Wszystkie cytaty zdecydowanie zachęcają do sięgnięcia po książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Cytaty bardzo różnorodne. :) Myślę, że jeśli miałaś zachęcić, to już zachęciłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyciągające uwagę cytaty. Zachęciłaś mnie jeszcze bardziej do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super cytaty :D Najbardziej spodobał mi się trzeci :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobały.
      Serdeczności literkowe.

      Usuń
  5. Najbardziej przykuł moją uwagę cytat ze snem. Ciekawe dlaczego zawsze do snu bohaterki wkradał się olbrzymi czarny ptak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz w książce.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.