Tytuł:
Miłość w kolorze bieli
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kupidyn w spódnicy
Tom: 2
Liczba stron: 324
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-7976-835-6
Dla kogo zabiją dzwony kościelne?
Salon sukien ślubnych "Embarras" to miejsce jedyne w swoim rodzaju.
To właśnie tutaj przeplatają się radości i smutki przyszłych panien młodych, co
przyprawia o niejeden ból głowy jego właścicielki: Laurę, Elę i Kaję, które
prowadzą rodzinny biznes. Do salonu przychodzi właścicielka biura
matrymonialnego "Kupidyn w spódnicy", Wanda, w towarzystwie
Barbary – narzeczonej swojego byłego męża. Mają wspólnie wybrać suknię
dla Barbary, która szykuje się do ślubu. Sprawa może wydawać się dziwna, ale
tylko na pierwszy rzut oka, „Embarras” gości bowiem tylko osobliwych klientów.
Oprócz nich, w pobliżu uroczych bohaterek kręcą się różni, szczerze
zainteresowani nimi kawalerowie.
Przecież my
wszyscy wzajemnie pragniemy swego szczęścia. (s. 311)
Kupidyna w
spódnicy
Magdaleny Trubowicz ciąg dalszy, czyli pora na drugi tom serii – Miłość w kolorze bieli. Można go czytać
niezależnie od pierwszego tomu Kącik
zagubionych serc, który pod względem wydarzeń i bohaterów tylko na początku
łączy z następnym wspólny mianownik.
Salon sukien
ślubnych Embarras – zwany również Ambarasem – rządził się swoimi prawami od
ponad czterdziestu lat. (s. 12)
Tym
razem akcja powieści rozgrywa się w salonie sukien ślubnych Laury Mazur o
wdzięcznej nazwie Embarras. Córka właścicielki Elka twierdzi nawet, że ta nazwa
jest magnesem na kłopoty. Biel w różnych odcieniach, dodatki ślubne, wystrój
salonu zmieniany przed wizytą i pod kątem każdej przyszłej panny młodej,
wystawa w witrynie zmieniana co tydzień, wysoki poziom obsługi, kalendarz pełny
na wiele miesięcy na przód, a na dodatek własna, choć dopiero początkująca
projektantka sukien ślubnych – to wszystko świadczy o renomie salonu. Tylko że
pani Laura chętnie by odpoczęła i przeszła na emeryturę, ale trudno jej się
rozstać z pracą, bo musi mieć na wszystko oko.
No to dopiero
będzie ambaras! (s. 165)
Ambarasów
w tej powieści nie brakuje, bo ambaras w Ambarasie to żadna nowość. Musi się
zagmatwać, żeby potem było co prostować. Tylko częściowo sprawiają je klientki
salonu. Jednak główny powód ambarasów to trzy kobiety o nazwisku Mazur – Laura,
Ela, Kaja, które wszystkie są pokręcone i każda ma zawirowania miłosne. Jak
twierdzi Tolek, bliźniak nieżyjącego męża Laury, jej cichy, a raczej skrywany
absztyfikant, z kółka błogosławionych niewiast coraz częściej robi się sabat
czarownic. Kłótnie, spory, fochy trzech pokoleń kobiet są coraz częstsze, aż w
końcu wtrąca się Tolek. Wcześniej wolał mieć święty spokój.
Człowiek wiele
rzeczy odkłada na potem, a tego potem może zabraknąć. (s. 90)
W
tej powieści duży nacisk autorka kładzie na miłość osób starszych. Oni też mają
prawo kochać i być kochani. Jedną z klientek jest 60-letnia pani, jednak na
pierwszy plan wysuwa się skrywane prawdziwe uczucie Laury i Anatola. Niby Laura
robi wszystko, by było im dobrze, a jednak wychodzi inaczej, bo ona ciągle
szuka wymówek. Tymczasem Tolkowi kończy się cierpliwość i czas, a czas tu jest
najważniejszy. Młodsze pokolenia dopingują, a babcia ma opory. Laura chce dla
córki i wnuczki jak najlepiej, tylko zapomina przy tym o sobie, sama siebie
spycha na drugi plan. Może to przez tajemnicę skrywaną przed rodziną od
dziesięcioleci?
Jeśli ten gość
nie akceptuje czegoś, co kochasz, nie pozwala ci realizować, spełniać, być
szczęśliwą, to nie jest ciebie wart. (s. 213)
Prawdziwa
miłość wcześniej czy później odnajdzie każdego. W codzienną pracę salonu
autorka wplotła wzruszające historie miłosne klientek. Mnie najbardziej
poruszyła historia młodej Julki na wózku inwalidzkim. Autorka prezentuje także różne
typy związków i relacji partnerów. Pokazuje, co jest ważne w związku, a co
prowadzi do jego klęski. Jednym z tych elementów jest pasja, marzenia,
samorealizacja. Kaja ma niebywały talent do projektowania sukni ślubnych i
powinna go rozwijać, ale jej chłopak Mirek ma inne zdanie na ten temat. Uważa
on, iż wśród największych władców na świecie obok Juliusza Cezara i Napoleona
jest… Papa Smerf!
Przeznaczenie
jest jednym z najmniej zrozumiałych zjawisk doświadczanych przez ludzi. (s.
265)
W
zupełności się z tym zgadzam. Przypadki chodzą po ludziach, zachodzą też do
salonu sukien ślubnych i po kolei biorą w obroty Mazurówny. Bywa zabawnie, choć
zdarzają się momenty nieco groźne. Ogólnie jest rodzinnie, rozrywkowo, miłośnie
i w różnych odcieniach bieli. Kompletowanie ślubnej wyprawki dla panny młodej
to niełatwe zajęcie, ale przynoszące wiele satysfakcji, radości i łez
wzruszenia. I narzeczonych!
Życie przecież
jest takie nieodgadnione. (s. 137)
Perypetie
miłosne i biznesowe trzech kobiet Mazur przeplatają się z historiami miłosnymi
klientek salonu sukien ślubnych Embarras. Podejmowanie życiowych decyzji bywa
trudne, ale czasami wymaga po prostu odwagi, by móc spełnić swoje prawdziwe
marzenia. Bo to też powieść o realizacji marzeń i kawalerach.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńbyłby z tego niezły ambaras! ;)
UsuńNie czytałam pierwszego tomu :-)
OdpowiedzUsuńNie szkodzi. Tu tylko na początku w salonie sukien ślubnych pojawiają się dwie bohaterki z pierwszego tomu i tyle.
Usuń