Autor: Grażyna Mączkowska
Tytuł:
Inny wariant życia
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 210
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8119-224-8
Każdy
jest kowalem swego losu… – ale czy naprawdę? Czy do końca my sami mamy wpływ na
to, jak potoczy się nasze życie? Czasami jedno zdarzenie, jedna decyzja, jedna
chwila powodują, że ścieżka naszego życia gwałtownie skręca, prostuje się,
zawraca. Tytuł najnowszej powieści Grażyny Mączkowskiej Inny wariant życia jest bardzo wymowny.
Janusz i Iza –
żyli życiem beztroskim, pełnym marzeń, spontanicznym, grzesznym. Jeszcze nie wiedzieli, że istnieje inny
jego wariant. (s. 44)
Opowieść
o miłości i życiu Izy i Janusza rozpoczyna się od przeglądania starych zdjęć z
albumu fotograficznego. Kobieta z sentymentem wspomina początek ich licealnej miłości
– pierwszy taniec na potańcówce szkolnej, wyjazd na wykopki do pegeerów,
wycieczkę szkolną do Malborka. Są zdjęcia, na których jej wzrok zatrzymuje się
dłużej, na inne tylko przelotnie zerka. Wspomina szkolne czasy, ich marzenia i
nieplanowany wariant życia – wczesne macierzyństwo, które zniszczyło ich
młodzieńcze plany. Kobieta ogląda zdjęcia i wspomina wspólnie spędzone lata, aż
po dzisiejsze czasy.
Zdradę można
wybaczyć. Żyjącym dać drugą szansę, a śmierć jest na zawsze. Nie pozostawia
żadnych możliwości. (s. 101)
Matka
Izy słusznie pewnego razu zauważyła, że nie wszystko od nas zależy, szczególnie
gdy życie z kimś się dzieli. Wówczas nie wszystko się uda, choćby się po kolei
realizowało skrupulatnie przygotowane plany na różne ewentualności. Dodała, że
realne plany są tylko jednoosobowe. I dużo w tym racji. Zycie potrafi
zaskoczyć, los rzuca kłody pod nogi, a problemy same potrafią nas znaleźć
okrężną drogą. Do pewnego momentu dwuosobowe plany Izy i Janusza spełniały się.
Któregoś razu bohaterka znalazła się w dziwnej sytuacji psychicznej – z jednej
strony cieszyła się z tego, co wspólnie przeżyli, a z drugiej strony żałowała,
że czegoś razem nie przeżyli. To swoiste zawieszenie przerwała myśl – przeżywają inny wariant życia. Tylko
jeszcze wtedy nie zdawała sobie sprawy, jakie warianty przyjdzie jej przeżyć,
gdy pozna prawdę o pracownicy męża i jej synku. Przyjdzie jej się zmierzyć ze
zdradą, matczyną miłością, troską o byt osieroconego dziecka, śmiercią, żałobą,
smutkiem.
Życie jest
podróżą, a podróże kształcą. (s. 180)
Na
przykładzie historii miłości Izy i Janusza autorka porusza wiele innych
tematów. Oczywiście na plan pierwszy wysuwa się przezwyciężanie kryzysów
małżeńskich i wybaczanie. Jak ważna jest rozmowa o związku, by nie zapiec się w
skorupie żalów i nienawiści i nie doprowadzić do rozwodu, widać na przykładzie
rodziców Izy z czasów, kiedy młodzi mieszkali z nimi w małym mieszkaniu w
bloku. Czytelnik poznaje różne małżeństwa, te udane i nieudane. Z tym
zagadnieniem wiąże się szeroko rozumiane macierzyństwo. I tu są skrajne
przykłady – Iza kochająca dzieci, swoje i cudze, wyrodna matka Janusza, która
wyjechała do Niemiec, a syna zostawiła z babcią, Hania stale zamartwiająca się
o synka, matka jej i Joli zostawiła swe córki z ojcem, gdyż znalazła inną
miłość. Łatwo oceniać i przypinać łatki, jednak wpierw wypadałoby poznać
przyczyny, które spowodowały te wszystkie zdarzenia. Ważne są babcie.
Zaciekawił mnie wątek konnej pasji Joli, lecz nie został on zbyt rozwinięty,
trochę szkoda. Za to opis ślubu humanistycznego na długo zostanie w mej
pamięci. W tym wszystkim ważne jest fotografowanie, by zdjęcia upamiętniły
różne ważne chwile w życiu bohaterów, a przeglądanie albumów przywoływało
wspomnienia.
Trzeba kochać
swoją drogę życia póki trwa, póki tworzy meandry, bo może się zdarzyć tak, że
nagle stanie się niedokończona. I wariant życia niezaplanowany przez nas, też
warto pokochać. (s. 139)
Ta
niepozorna książka uczy tak naprawdę jednego – akceptowania tego, co przyniesie
los i jak na nowo zaplanuje nam życie, gdy przeznaczenie postawi nas na
kolejnym zakręcie. Tylko czasami bardzo trudno jest się z tym pogodzić, skoro
los zafundował nam wielkie kłopoty, traumę, nieuleczalną chorobę, a my nie
mieliśmy na to najmniejszego wpływu i trudno to zaakceptować. Najważniejsze
jest to, by żyć i pełnić najważniejszą fukncję wśród życiowych różnorodności –
samemu podejmować decyzje, dokonywać wyborów, szukać kompromisów. Nie można
przekreślać życia za jeden błąd, gdyż błądzić jest rzeczą ludzką. Należy dawać
drugą szansę, gdyż od jednej decyzji zależeć będzie wszystko – który wariant
życia będzie realizowany.
Ludzie nie
kochają się równo, bo jedno zawsze kocha mniej. (s. 88)
Kolejne
ciekawe spostrzeżenie matki Izy na temat miłości i życia. Jest ich wiele w
książce, niektóre tutaj przytoczyłam. To one spowalniały moje czytanie, gdyż od
razu atakowały mnie myśli, nachodziły refleksje i robiło się tak trochę
filozoficznie i wspomnieniowo, nieco nostalgicznie. Autorka wie, jak poruszyć
humanistyczne struny w człowieku. Pisze dobrze, językiem przystępnym i prostym,
bo i takie było życie bohaterów jej książki. Powieść czytało mi się dobrze z
wyjątkiem pierwszych kilkunastu stron. Nie wiem dlaczego. Może zbyt szczegółowe
wspomnienia. Chyba czekałam na jakiś moment zwrotny, na akcję. I się
doczekałam.
Niczego nie
żałuję, przeżywamy inny wariant życia. (s. 189)
Tak
mówi Iza. A czy Ty, czytelniku, też jesteś w stanie tak powiedzieć teraz o
swoim życiu? Ja prawie tak. Prawie… Po lekturze powieści Grażyny Mączkowskiej Inny wariant
życia bardziej jestem skłonna to powiedzieć. Polecam tę mądrą życiowo
powieść, byście mogli powtórzyć za bohaterką jej słowa i zrozumieć swoje
warianty życia w oczekiwaniu na kolejną zmianę Waszych planów przez los.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Skoro to życiowa i mądra powiedzieć,to muszę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńI słusznie.
UsuńCzytałam już dzisiaj o tej książce. Gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBłędy nas też kształtują, więc gdyby nie nasze potknięcia, to bylibyśmy innymi ludźmi. Jednak trudno tak zupełnie niczego nie żałować... Tak jak Ty prawie się z autorką zgadzam, prawie. :)
OdpowiedzUsuńBłędy mają to do siebie, że jednak jest jakiś żal.
UsuńZapowiada się na naprawdę ciekawą lekturę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do lektury.
Usuń