Tytuł:
Krucjata
Tłumaczenie:
Maciejka Mazan
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Zakon Ciemności
Tom: 2
Liczba stron: 299
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-237-7014-05
Z Europy do Ziemi Świętej wyrusza dziecięca
krucjata prowadzona przez charyzmatycznego przywódcę. Luca Vero, członek tajnej
organizacji o nazwie Zakon Ciemności, której zadaniem jest szukanie znaków
zwiastujących nadejście końca świata, musi sprawdzić, czy wyprawa ma szanse
powodzenia. W dochodzeniu pomagają mu przyjaciel Freize oraz dwie odważne
dziewczyny – Izolda i Iszrak.
Legenda
o dziecięcej krucjacie do Ziemi Świętej przetrwała średniowiecze i dotrwała do
naszych czasów. Obecnie historycy skłaniają się do przekonania, że nie było żadnej
dziecięcej krucjaty. Jednakże niektórzy wierzą, iż co najmniej dwa razy była
ona podejmowana przez dzieci i młodzież. I tej wersji postanowiła trzymać się Philippa
Gregory na potrzeby powieści Krucjata,
drugiego tomu cyklu Zakon Ciemności.
Pierwszy
tom serii pt. Odmieniec (recenzja
TUTAJ) wspominam bardzo miło i z uśmiechem na ustach. W drugim tomie spotykamy
tych samych bohaterów, a są to: inkwizytor Luca Vero, jego skryba Brat Piotr,
jego służący Freize, pani na Lucretili Izolda oraz jej wschodnia służąca Iszrak.
Ta nietypowa piątka przemierza na koniach i z jucznym osiołkiem teren Włoch.
Według rozkazów mają udać się do Zagrzebia, by tam wykonać kolejne zadanie i
szukać oznak końca świata. Jest rok 1453. Towarzysze podróży wiedzą już, że Turcy
zdobyli Konstantynopol, a największa chrześcijańska świątynia Hagia Sofia
została zamieniona w meczet. To początek końca…
Dzieci
wszystkich wrogów zaprowadzą pokój na świecie. To krucjata dziecięca i
wszystkie dzieci odpowiedzą na wezwanie. Potem do Jerozolimy przybędzie Jezus i
świat się skończy. (s. 44)
Autorka
wiarygodnie przedstawia wygląd dzieci utrudzonych wielokilometrową wędrówką,
zabiedzonych i głodnych, ślepo wierzących w słowa swego przewodnika. Pomoc
zaoferowana przez miejscowego księdza, mieszkańców z Piccolo i okolic
przypomina dzisiejsze przyjmowanie w parafiach pielgrzymów idących na Jasną
Górę.
Wiarygodne
odmalowane zostało postrzeganie zjawisk przyrodniczych i poziomu wiedzy.
Zupełnie inaczej to wygląda od strony zabobonnych chrześcijan i co tu dużo
mówić – słabo wykształconych, a inaczej od strony Arabów, którzy w połowie XV
w. posiadali najwspanialsze i najbogatsze księgozbiory na świecie. Na kartach
tej powieści poznajemy Radu Beja, 19-letniego kapitana arabskiego statku.
Konfrontacja jego wiedzy z wiedzą inkwizytora ukazuje przepaść, ale Luca jest
ciekawy świata, zadaje trudne pytania i poszukuje na nie odpowiedzi. On chce
wiedzieć i zrozumieć świat.
Równie
ciekawa rozmowa odbyła się między przyjaciółkami Izoldą i Iszrak na temat
panujących obyczajów. Lepiej być człowiekiem wolnym czy też przystosować się do
obowiązujących norm? Kobieta ma być nietknięta do ślubu, co najwyżej może być
pocałowana w rękę, ale nie w usta! To byłaby strata honoru dla damy. Ale
służąca Izoldy pochodząca ze wschodu, wykształcona, o umyśle naukowca ma inne
spojrzenie na świat norm. Jej słowa są
aktualne do dziś:
Ale w życiu
chodzi o coś więcej niż dopasowanie się do męskiego wyobrażenia o kobiecie
godnej szacunku. (s. 203)
Średniowiecze
to też zabobony, oskarżenia o czary i inne dziwne rzeczy, nie mieszczące się w
umysłach prostych ludzi. Ich namiastkę mamy w tej powieści. Luca zmuszony był
przeprowadzić proces, a oskarżone były jego towarzyszki podróży. Autorka
wykazała się znajomością procesów przeprowadzanych przez inkwizytorów, szukaniu
argumentacji dla obrony i odpieraniu kolejnych oskarżeń ciemnego ludu. Bowiem Krucjata skupia się nie tylko na
wyprawie dzieci do Jerozolimy, ale także na postrzeganiu zjawisk
przyrodniczych, tych największych i niewytłumaczalnych w tamtych czasach.
Wówczas prości ludzie wszystko przypisywali działaniom szatana, choć było ich
racjonalne wytłumaczenie. I właśnie owe próby zrozumienia Matki Natury przez
Lucę i Iszrak są bardzo ciekawe. Dostarczają czytelnikowi wiedzy o tamtych
czasach, tak jak i o ubiorach, podróżowaniu, jedzeniu, relacjach między ludźmi
różnego stanu, wierzeniach i przesądach.
Mimo
niebezpieczeństw rozwijają się tu dwa wątki miłosne. Coraz bardziej rozkwita
pierwsze uczucie między Izoldą i Lucą, jednakże jest ono niedozwolone, o czym
doskonale oboje wiedzą. Iszrak i Freize też coś do siebie czują, coś więcej niż
zwykłą przyjaźń, lubienie się. Główni i drugoplanowi bohaterowie są z krwi i
kości, dobrze scharakteryzowani, coraz bardziej intrygują, a czytelnik chce ich
jeszcze bardziej poznać, np. Radu Beja i mistrza Zakonu Ciemności skrywającego
twarz pod kapturem habitu i z tajemniczym tatuażem na ramieniu – smoka
zjadającego swój ogon. Największą sympatią darzyłam Freize’go. Zabrakło mi tu jego
poczucia humoru, ciętych ripost, ciekawej logiki, chłopskiego rozumowania. Ten
prosty chłopak podziwia siłę i mądrość swego konia Rufina, pochyla się nad
zabiedzoną, rudą kotką. Zwierzęta go kochają, ufają mu, bo ten człowiek ma dar
jak święty Franciszek z Asyżu. I ta jego miłość do zwierząt okazuje się być
kluczowa w najtragiczniejszym momencie.
Krucjatę przeczytałam z
zainteresowaniem, ale mniejszym niż pierwszy tom. Może dlatego, że tu było
więcej dramatu i tragedii oraz uczuć, a tam przygody i śmiechu, choć w obu
tomach akcja jest dość wartka i ma ciekawe zwroty. Ciekawe dialogi i plastyczne
opisy są zrównoważone pod względem objętości i dobrze się je czyta. Styl
autorki jest komunikatywny i przystępny oraz bardzo… zwierzęcy! W tym tomie
zauważyłam, iż wielokrotnie Philippa Gregory w opisach zwraca uwagę na świat
przyrody oraz używa porównań do zwierząt, np.: jak rozdrażniony kot, jak
rozeźlone kury w kurniku, jak oddech śpiącego węża. Jedynie mam żal do autorki,
że nie posłużyła się stylizacją językową, tylko współczesnym językiem. To nieco
odbiera autentyczności tej powieści.
Koniec
epoki średniowiecza został barwnie przedstawiony. Czytelnik poznaje różne
aspekty codziennego życia w tamtych czasach oraz wydarzeń rzadko spotykanych, a
tragicznych w skutkach. Zakończenie Krucjaty
nie jest może zbyt spektakularne, ale czytelnik otrzymuje w ogólnym zarysie informację,
o czym będzie następny tom, czego od swych wysłanników oczekuje mistrz Zakonu
Ciemności. Historia w wydaniu beletrystycznym też może być ciekawa.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
koleżanka miała obsesję na punkcie krucjaty dziecięcej... kurczę skoro Gregory się za to wzięła to musi być niezłe
OdpowiedzUsuńGregory dba o realia historyczne, więc pod tym względem jest naprawdę niezłe.
UsuńDobrze, że drugi tom Cię również zainteresował. Najgorzej byłoby, gdyby był kompletnie nieudany.
OdpowiedzUsuńAż tak by źle nie było :)
UsuńOd dawna myślę o tym, by zapoznać się z twórczością tej autorki, bo moja znajoma jest jej wierną fanką i bardzo ją zachwala. Dlatego też w wolnym czasie postaram się sięgnąć po powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńZacznij od pierwszego tomu "Odmieniec".
UsuńDzięki za podpowiedź. W takim razie popytam się w mojej bibliotece o tę książkę.
UsuńNie ma sprawy.
Usuń