Witajcie
o poranku!
Dziś
zabawy z makulaturą. Kiedyś z jednego ze szkoleń polonistycznych przywiozłam
kartkę z ponaklejanymi tytułami z gazet. Niestety, gdzieś mi ta kartka zaginęła
wraz z innymi materiałami tytułowymi, którzy stworzyli moi uczniowie. Zabawa polegała
na tym, żeby ułożyć krótką historyjkę z użyciem jak największej ilości tytułów.
Oczywiście między tytułami dopisywało się wyrazy, wyrażenia, by całość była
spójna.
Inna
wersja zabawy z tytułami w moim wykonaniu wygląda tak:
O
co chodzi? Ano bierzemy kilka gazet lub/i czasopism. Możemy od razu powycinać z
nich tytuły albo wycinać je w trakcie. Tworzymy historyjkę na dowolny temat. Brakujące
słowa bądź litery można wycinać z innych tytułów i je doklejać lub dopisywać. Moi
uczniowie wykleili nawet list i ogłoszenie, więc możliwości jest mnóstwo, a
wyobraźnia nieograniczona, bowiem teksty mogą być absurdalne w swej treści, ale
muszą być poprawne pod względem ortograficznym, językowym i interpunkcyjnym. A oto
moje dzieło, jeszcze w wersji niedokończonej:
I
jak, macie ochotę się pobawić z pociechami? A może one same są już na tyle duże,
by wykleić swoją „tytułową” historyjkę…?
Odpowiedzi z poprzedniego postu: 1) wprawą, w prawą;
2) podróż, pod róż; 3) psi kusy, psikusy; 4) w odzie, wodzie; 5) doprała, ta;
do prałata; 6) domowy; do, mowy; 7) i głęboki; igłę w boki.
He he dobre. Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPomysł rzeczywiście fajny :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń