Nie ma
przy tym wcale huku.
Strzała
leci jak szalona,
W serce
trafia, jak to ona,
Bo
kierunek ma obrany,
Tylko…
obiekt wciąż nieznany!
Bowiem
Eros niekochany
Myli
ludzi, gmatwa plany.
Syn Aresa,
Afrodyty,
Bóg miłości,
nieco skryty,
Siał
niepokój w sercach cudzych
I tych
małych, i tych dużych.
Dziś
trafiony został celnie
Swoją
strzałą… tak… bezczelnie!
Strzała z
łuku wystrzeliła,
Potem łuki
zatoczyła
I
znienacka go trafiła,
I o miłość
wzbogaciła.
Od dziś
Eros zakochany,
Sieje
miłość i jest znany
Jako
swatka doskonała,
Choć to
strzały sprawka cała!
Ach ta miłość! 😉
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D
UsuńZakochałam się... ale w Twoim wierszu :) Sama kiedyś pisałam wiersze rymowane, więc dzisiaj podziwiam każdego za jego kreatywność - wiem, że to wcale nie jest łatwa sztuka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo! Dziś miłość krąży na całego!
UsuńLiterki pozdrawiają :)
Super napisalas:) Milego dnia:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wzajemnie!
UsuńAle zrobiło się walentynkowo :)
OdpowiedzUsuńI oto chodziło :)
Usuń