piątek, 23 czerwca 2017

In loco parentis



Autor: Lemony Snicket
Tytuł: Przykry początek. Księga pierwsza
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Ilustracje: Brett Helquist
Wydawnictwo: Egmont
Seria: Seria niefortunnych zdarzeń
Tom: 1
Liczba stron: 175
Oprawa: twarda
Data wydania: 2002
ISBN: 83-237-1449-5

Jeśli szukacie opowieści ze szczęśliwym zakończeniem, poczytajcie sobie lepiej co innego. Ta książka nie tylko nie kończy się szczęśliwie, ale nawet szczęśliwie się nie zaczyna, a w środku też nie układa się za wesoło. (s. 7)
I co ma zrobić czytelnik, kiedy przeczyta takie pierwsze zdania po otwarciu książki? Odłoży na półkę? Odłoży na jakiś czas? Zacznie czytać, zagryzając paznokcie? Zacznie czytać z zainteresowaniem, choć wie, że lekko nie będzie? Nawet okładka wygląda niebezpiecznie i groźnie. W dodatku sam autor w liście do czytelnika zamieszczonym na tylnej okładce jego powieści napisał, że książka powstała z przykrego obowiązku i jest ona wyjątkowo nieprzyjemna. Lecz nie obrazi się, gdy czytelnik zrezygnuje z przeczytania tej książki.
Może to nieco dziwne, ale takie zabiegi powodują, że jeszcze bardziej i chętniej sięga się po takie lektury. Ja też sięgnęłam i poznałam trójkę rodzeństwa Baudelaire’ów – Wioletkę 14 lat, Klausa 12 lat i dzidziusia Słoneczko. Pewnego dnia mali bohaterowie wybrali się trolejbusem nad morze w Słonecznej Plaży. Tam ich znalazł pan Poe i przekazał przykrą wiadomość. Rodzice dzieci zginęli w pożarze. Pan Poe wziął je do siebie, a potem zgodnie z ostatnią wolą państwa Baudelaire’ów oddał pod opiekę dalekiemu krewnemu rodziny, Hrabiemu Olafowi, aktorowi trupy teatralnej. Dzieci nawet nie znały tego wujka, który był tylko łasy na ich majątek po rodzicach.
Zrozumiała, że najbardziej przerażającą cechą Hrabiego Olafa jest jego piekielna inteligencja. To nie był obrzydliwy, brutalny pijak, tylko obrzydliwy, przebiegły, brutalny pijak. (s. 116)
Hrabia Olaf jest brzydki, okropny i złośliwy. Dzieci traktuje podle, obarcza je wieloma odpowiedzialnymi zadaniami i je wyzyskuje, traktuje jak służących, choć dzieci jeszcze wiele nie umieją. Trójka Baudelaire’ów ma przygotować obiad dla Hrabiego i jego trupy teatralnej. Po pomoc dzieci udają się do sąsiadki sympatycznej Sędzi Strauss i jej ogromnej biblioteki.
Ściśle mówiąc, [majątek Baudelaire’ów] w ogóle nie może być wykorzystany do czasu osiągnięcia pełnoletności przez Wioletkę. (s. 29)

A tymczasem Hrabia Olaf ma przebiegły plan wejścia w posiadanie majątku Baudelaire’ów. Jego straszni przyjaciele mu w tym pomagają. Dzieciaki nie mogą nic zrobić, gdyż Hrabia Olaf działa w imieniu prawa, in loco parentis, co znaczy” sprawujący funkcję rodzica”. Hrabia może wszystko i nie cofnie się przed niczym, byle tylko zdobyć pieniądze sierot…
Akcja jest dość dynamiczna, ale pełna smutku, strachu, stresu i pecha. Wszystko sierotom układa się fatalnie, pech depcze im po piętach i nie chce zmylić tropu. Lecz jest i jasna strona w tej powieści – to właśnie mali bohaterowie, ich urok osobisty, inteligencja, bystrość, upór w dążeniu do celu, nabyte umiejętności, dzielność w pokonywaniu kolejnych przeszkód, talenty – Wiola konstruuje wynalazki, a Klaus ma ogromną wiedzę i ciągle ją poszerza dzięki czytaniu książek. To książki z biblioteki Sędzi Strauss są wybawcami dla dzieci z różnych opresji.  
Na świecie jest bardzo, bardzo wiele rodzajów książek – i całkiem słusznie, gdyż na świecie żyje bardzo, bardzo wiele rodzajów ludzi i każdy lubi czytać coś innego. Na przykład jeśli chodzi o tę książkę, to osoby, które nie znoszą czytać o tym, jak małym dzieciom dzieją się straszne rzeczy, powinny ją natychmiast odłożyć. (s. 89).
Obecność narratora w tej powieści cały czas jest widoczna, i to bardzo! To on tłumaczy małym czytelnikom nowe dla nich i trudne słowa i wyrażenia (np.: zdezelowany, pandemonium, zgoła niepożądanym, namierzyć kwadrat w gwarze przestępczej). Narrator mówi, co by zrobił na miejscu bohatera, np. na miejscu Wioletki poddałby się w pewnym momencie. A wszystko dlatego, że wykonuje przykry obowiązek, a wydarzenia i los sierot mają na niego duży wpływ. To on wielokrotnie ostrzega czytelnika przed tą powieścią, na końcu także:
W tym miejscu uważam za swój obowiązek przerwać opowieść i ostrzec was po raz ostatni. Jak już wspomniałem na samym początku, książka, którą w tej chwili trzymacie w ręku nie kończy się dobrze. […] Kto woli nie znać prawdy, niech w tej chwili zamknie książkę i nie czyta nieszczęśliwego zakończenia, które zaraz nastąpi (s. 166-167)
Nie czytałam jeszcze książki dla dzieci, która się źle zaczyna, a jeszcze gorzej kończy, a taką jest pierwszy tom Serii niefortunnych wydarzeń. Sam tytuł jest wymowny, a świat przedstawiony przesiąknięty jest strachem, smutkiem i poczuciem zagrożenia oraz próbą znalezienia wyjścia z trudnej sytuacji. Mroczny, ponury klimat podkreślają biało-czarne ilustracje oraz niesamowite postaci, a tu prym wiedzie Hrabia Olaf i członkowie jego trupy aktorskiej. Strach się bać! Mimo tego powieść wciąga w swój tajemniczy i okrutny świat.
Przykry początek to książka wartościowa, gdyż dzieci muszą się stopniowo dowiedzieć, że w życiu nie jest lekko, że nie ma samych szczęśliwych zakończeń, a los bywa przewrotny i bardzo okrutny. Autor zwraca uwagę, iż książki i wiedza w nich ukryta bardzo przydają się w życiu codziennym, nawet książki prawnicze. Cóż mogę rzec – czytajmy!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

14 komentarzy:

  1. Hmm dość oryginalne przesłanie. Ja jednak lubię szczęśliwe zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W życiu lubię szczęśliwe zakończenia. W książkach też są mile widziane, ale czasami bez nich historia jest, o zgrozo!, ciekawsza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu przyznam Ci rację! Czytelnik jest ciekawy, czy los się dla bohatera odmieni, więc będzie czytał kolejne tomy serii.

      Usuń
  3. Czytając Twoją recenzje cały czas miałam nadzieję, że to jest tylko taki chwyt i będzie jednak szczęśliwe zakończenie...

    Jednak wolę jak coś się dobrze kończy tym bardziej, że głównymi bohaterami są dzieci ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, bo szkoda dzieci, ale świat jest bezlitosny...

      Usuń
  4. Dobrze, że książka przekazuje pewne ważne wartości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że książka pokazuje brutalne oblicze życia. Takie publikacje też są potrzebne, by przygotowywać do dorosłości, która nie zawsze jawi się w kolorowych barwach. Ciekawi mnie ta mroczna atmosfera książki. Sama chętnie bym się za nią zabrała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mroczna atmosfera książki... A do tej pory ukazało się 13 tomów "Serii niefortunnych zdarzeń".

      Usuń
  6. Mój brat czytał chyba tę książkę, jak mnie pamięć do okładek nie myli. ;) Ja niestety mam inne priorytety. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam z ciekawości i nie wiem, czy sięgnę po dalsze tomy, a mam tylko 2, a nie 12!

      Usuń
  7. Genialne wszystkie trzynaście tomów. Czytałam na przemian z Harrym Potterem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam jeden, a w bibliotece mam w sumie 3... Podziwiam!

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.