Tytuł:
Athenia. Miłość i torpeda
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7779-386-2
Gdy
dostałam propozycję przeczytania kolejnej powieści Piotra Kitrasiewicza Athenia: miłość i torpeda, od razu się
zgodziłam. I dobrze się stało, gdyż warto poznać fakty historyczne i nieco inne
spojrzenie na początek II wojny światowej.
Głównymi
bohaterami są Laura Collins i Gregory Hutchison. Jeszcze nie tak dawno byli
zakochani w sobie i zaręczeni. To ona zerwała zaręczyny, gdyż uważała, że
narzeczony zranił jej uczucia. Młoda 29-letnia kobieta na wszelkie sposoby
próbowała zapomnieć o Gregorym, odciąć się od niego. Zmieniła pracę, adres, ale
to nie pomogło. Ucieka przed byłym narzeczonym za ocean, aby w Montrealu objąć
posadę nauczycielki. Ale tak naprawdę Laura ucieka przed miłością i samą sobą.
Gonitwa myśli, analizowanie swych uczuć i po części wyrzuty sumienia to jej
codzienność. Wszystko to mogłoby doprowadzić ją do wniosku, gdyby tylko
przełamała wygodne myślenie o sobie:
Kaleki mężczyzna
stwarza nadzieję na „posiadam”, zdrowy natomiast wzbudzał lęk przed „stracę”.
(s. 37)
Gregory
w dzieciństwie chorował na polio i z tego powodu jest niepełnosprawny. Lecz ten
fakt wcześniej nie przeszkadzał Laurze w darzeniu go miłością, a wręcz jeszcze
bardziej wzbudzało w niej troskę o ukochanego. Mężczyzna walczy o swoją
ukochaną. Robi wszystko, by ją odzyskać. Bierze urlop i wyjeżdża do Glasgow,
gdyż tam obecnie mieszka Laura. Jest tak zaabsorbowany wyjazdem, że nie zauważa
wybuchu wojny. Lecz nie wie, że ukochana właśnie opuściła ziemię angielską i
płynie luksusowym transatlantykiem „Athenia” do Kanady…
Jesteśmy okrętem
cywilnym, pasażerskim. (s. 88)
2
IX 1939 roku po raz kolejny „Athenia” wypłynęła pod brytyjską banderą w długi
rejs na trasie Glasgow – Montreal. Na liście pasażerów znajdowali się:
amerykańscy biznesmeni, angielskie damy, bezrobotni Irlandczycy, żydowscy
emigranci, tłumy Europejczyków uciekających przed wojną. Wszyscy płyną do
Kanady po lepsze życie.
Tylko
Gregory ma inny cel – chce odzyskać Laurę i jej uczucie. Los mu sprzyja. Dzięki
łutowi szczęścia zajmuje wolne miejsce na transatlantyku, ale na dolnym
pokładzie, dlatego Laura nie wie o jego obecności. Teraz oboje mogą zawalczyć o
miłość, o siebie, o wspólną przyszłość. Mają szansę wszystko sobie wyjaśnić i
zmierzyć się ze swoimi uczuciami. Nie wiedzą jeszcze, że „Athenię” śledzi
niemiecki U-Boot, który od momentu wypowiedzenia wojny przez Anglię poluje na
świeże mięso…
Chociaż z
drugiej strony na środku oceanu nigdy nic nie wiadomo. Jak nie góra lodowa i
Błękitna Wstęga Atlantyku, to inna mina albo torpeda, i „Lusitania” zamiast
„Titanica”. (s. 46)
Athenia w Montrealu w 1933 r. Źródło: WIkipedia. |
Nie
bez powodu kilka razy w książce wymieniane, wspominane są te dwa transatlantyki.
Wprawdzie zatonęły w różnych okolicznościach, ale wiele ich łączy z tytułową
„Athenią”, a porównania z różnych powodów narzucają się same. Rejsy przez
Atlantyk były zwykle monotonne, ale tym razem monotonia rejsu ma nieco inne
oblicze – w powietrzu czuć zagrożenie, pasażerowie boją się. Dyskutują na temat
wybuchu kolejnej wojny światowej, możliwości przystąpienia innych państw do
konfliktu zbrojnego, wyrażają swoje opinie, dzielą się swoimi przemyśleniami i
obawami.
Śmiechów było
znacznie mniej niż w poprzednich rejsach i pomimo ożywionej atmosfery nastrój
panował raczej poważny. Dawało się wyczuć niepokój i obawę, co będzie ze
światem, co będzie z nami wszystkimi. (s. 57)
Autor
przedstawia pasażerów różnych warstw społecznych, różnych nacji i wyznań jako
ludzi z krwi i kości, którzy mają swoje problemy i targani są emocjami.
Przedstawia ich w skrajnych sytuacjach – gra w szachy, spacer po pokładzie,
kolacja, uderzenie torpedy, ewakuacja, tonięcie statku. Najważniejsza z nich to
sytuacja ekstremalna, kiedy wszyscy stają oko w oko ze śmiertelnym
niebezpieczeństwem.
Katastrofa
i jej wiarygodny, a zarazem przejmujący obraz, to tak naprawdę sprawdzian z
człowieczeństwa. To w sytuacji kryzysowej ludzie zachowują się naturalnie, bo
kieruje nimi prawdziwe JA i instynkt. W obliczu katastrofy można przekonać się,
kto jakim jest człowiekiem, jakie wartości wyznaje i czym kieruje się w życiu. To
udało się autorowi pokazać znakomicie i ten fragment powieści jest najbardziej
wciągający moim zdaniem.
Bohaterowie
muszą podejmować ważne decyzje, zwłaszcza ci na stanowiskach dowódczych. To
sztuka, aby natychmiast podjąć stanowczą i trudną decyzję, nieodwołalną. Jednym
się to udaje, innym nie, a decyzje miewają różne skutki, o czym wielokrotnie
jest mowa w powieści. James Cook, kapitan statku, już na początku rejsu podjął
decyzję i prześwietlił niemieckich pasażerów. Wraz z rozwojem sytuacji zmuszony
był podejmować niektóre decyzje po raz pierwszy w życiu:
Ogromnie mi
przykro, proszę państwa, ale spełniam jedynie swój obowiązek. (s. 117)
Athenia: miłość
i torpeda
to powieść, która powinna zadowolić różnych czytelników. Znajdą w niej coś dla
siebie miłośnicy romansu, psychologii, historii, katastrof. Szczególnie miłośnicy
historii II wojny światowej powinni sięgnąć po tę książkę, gdyż wydarzenia
rozgrywają w dniach 2-5 IX 1939 roku na tle takich wydarzeń, jak przyłączenie
się Anglii do wojny, zaatakowanie i zatonięcie transatlantyku „Athenia”. Nie
mogło zabraknąć przemówienia premiera i króla Anglii, decyzji Hitlera czy
sposobu działania propagandy niemieckiej. A to wszystko niejako w tle rejsu
liniowca do Kanady i walki o miłość.
Transatlantyk Athenia. Źródło: Internet. |
Piotr
Kitrasiewicz zgrabnie połączył kilka gatunków literackich: romans, powieść
historyczną, powieść psychologiczną i literaturę faktu oraz kilka wątków:
miłosny, historyczny, psychologiczny, polityczny, militarny, sensacyjny. Powieść
to prawdziwy obraz pierwszych działań wojennych na terenie Wielkiej Brytanii i Atlantyku
oraz prawdopodobny wątek miłosny. To również obraz działała propagandy niemieckiej
na polecenie Hitlera i jego podwładnych, ukazanie, jak Niemcy manipulowali
faktami, by zafałszować informacje, zyskać poparcie mas i jednocześnie oskarżyć
wroga o sabotaż.
Athenia: miłość
i torpeda
to powieść o miłości i ostatnim rejsie brytyjskiego transatlantyku do Kanady,
który został storpedowany przez niemieckiego U-Boota. A storpedowanie należy
rozumieć dosłownie i metaforycznie, tylko wpierw trzeba sięgnąć po powieść i…
zatopić się w lekturze.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Widzę, że to taka wielowątkowa książka. A takie lubię.
OdpowiedzUsuńJa też. Zwłaszcza wątek katastroficzny mnie ujął.
UsuńPodoba mi się to połączenie gatunków. Mam wrażenie, że książka ma naprawdę wiele do zaoferowania. A że nie tak często zaczytuję się w podobnej tematyce, chciałabym ją dopaść.
OdpowiedzUsuńMa, ma, tym bardziej, ze jest oparta na faktach.
Usuń