czwartek, 12 października 2017

Ślub per procura



Autor: Magdalena Wala
Tytuł: Marianna
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Damy i buntowniczki
Tom: 1
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7976-443-3


Losem każdej kobiety jest złożyć śluby. (s. 25 )
Kiedy przyjaciółka przyjaciółki pożycza Ci książkę… to musi być to coś dobrego! Tym dobrym była powieść Magdaleny Wali – Marianna.
Ale przecież słyszała o Platerównie. (s. 14)
Marianna Pawłowska właśnie kończy szkołę klasztorną. Klementyna, jej „koleżanka” ze szkoły, nie ułatwia jej życia i dyskredytuje ją w oczach innych, opowiadając innym zasłyszane plotki. Jednak i w plotkach tkwi ziarno prawdy. Tymczasem cara zdetronizowano, wybuchło powstanie, rozpoczęła się wojna. Młoda krew wre, gdy grają werble. Mężczyźni walczyli, ona też chciała tak jak Platerówna i inne. Nic dziwnego, iż wkrótce Marianna zamieniła koronki na żołnierski mundur.
Początkiem drogi każdej kobiety jest mąż albo klasztor. Taki masz wybór – przemyśl go dobrze. (s. 26)
Po klęsce powstania Marianna wróciła cichaczem do domu. Okazuje się, że problemy się mnożą, i to z każdej strony. Rodzinie grozi konfiskata dóbr. W końcu matka nie pozostawia córce wyboru, ojciec zresztą także, gdyż już planuje jej ślub z Moskalem. W żadnym razie! Dziewczyna znów musi się poświęcić. A że od dziecka była odważna, nieposkromiona, miała zamiłowanie do przygód, to raczej nie byłaby szczęśliwa za klasztorną furtą. Zgadza się na ślub z nieznanym jej mężczyzną, choć nie po nosie jej przysięganie mu posłuszeństwa...

Michał musi znaleźć nową mamę dla swojej córeczki, a w okolicy nie ma nikogo odpowiedniego. (s. 24)
Michał Sierawski ma wszystko, co dobry, a nawet bardzo dobry kandydat na męża mieć powinien – jest utytułowany, bogaty, przystojny, wolny i (ponoć) rozpaczliwie poszukuje żony i matki dla swej córki. Nic tylko brać! Tylko gdzie jest haczyk? Na razie w Starym Sączu, kiedy to Marianna bierze szybki ślub per procura z pełnomocnikiem i krewnym pana młodego, Adamem Sierawskim, a potem w Krakowie… Od tej pory Marianna nazywa się hrabina Michałowa z Pawłowskich Sierawska, pani na Podgórkach.
Pani na Podgórkach musi umieć sobie radzić z wielorakimi problemami, włączając niechęć pewnych członków rodziny, ludzkie plotki i pomówienia zawistnych. (s. 199)
Nowa rodzina bohaterki mimo bogactwa i pozycji wciąż przeżywa swoje dramaty. Dzieje się. Akcja nabiera rumieńców, i to dosłownie. Marianna musi nauczyć się bycia hrabiną i poznać wszelkie niuanse etykiety dworskiej. Zarządzać wielkim pałacem Poskromić „niedźwiedzia, którego szerszeń ukąsił w zadek”. Opanować huragan nie do zatrzymania, przed którym albo się człek uginał, albo kończył złamany. Poskromić niechęć kobiet i ich cięty język. Poznać okoliczne plotki, by móc im dalej zapobiegać. Zapoznać się bliżej z duchem białej damy. A nawet utemperować zapędy do sznurowania! Marianna ma co robić, ma kogo i czego się bać i kogo ujarzmiać.
Mężczyźni. Przecież żyjemy już w XIX wieku. Świat stał się zbyt nowoczesny, żeby dalej ograniczać kobiety. (s. 307)
Marianna to powieść historyczna, której akcja osadzona jest w I połowie XIX wieku. Ten czas w historii świata i Polski obfituje w wiele wydarzeń i przemian cywilizacyjno-społecznych. W tamtych czasach mężczyźni mogli wszystko, byli wolni, ich słowo było prawem. Jednak kolejne wydarzenia (m.in. represje popowstaniowe) coraz bardziej wpływały na nich samych, ich pozycje i majątek. Autorka ukazuje Michała jako postępowego arystokratę, inwestującego w handel i przemysł, szanującego kobiety, jego przeciwieństwem jest ojciec Marianny, żyjący ponad stan. Słowo mężczyzny jeszcze było prawem, lecz powoli do głosu dochodziły kobiety, także tytułowa bohaterka, inteligentna, oczytana i żądna wiedzy. W tej powieści nawet jedno z haseł pozytywizmu autorka wplotła do akcji, a także pisze o tym, o czym się wówczas głośno nie mówiło. Takie perełki historyczne, których na lekcji historii nie poznasz.
Na wojnie nauczyła się, że czasami najlepszą taktyką był frontalny atak przy jednoczesnym braku możliwości wycofania się wroga. (s. 204)
To teraz ja przypuszczę frontalny atak na tę powieść… Początek! Troszkę się pogubiłam przez te dwa epilogi i pierwsze rozdziały. Zabrakło mi powstania! Jak dla mnie najważniejsza część świadcząca o kręgosłupie moralnym Marianny została pominięta! Aż się prosi o 2-3 rozdziały opowiadające o jej udziale w powstaniu i powrocie do domu. Te nieliczne wstawki we wspomnieniach to zdecydowanie za mało.
Co miało nadejść i tak nadejdzie. (s. 296)
Za to obraz małżeństwa, życie codzienne wyższych sfer, ich koneksje, rozrywki, bale, stroje, posiłki, służba, wystrój wnętrz to wszystko jest wiernie oddane, z dbałością o XIX-wieczne szczegóły. Dzięki temu czytelnik bez problemu przenosi się w czasie i obserwuje wydarzenia, bierze udział w intrydze aż do (nie)szczęśliwego zakończenia. A powieść ma w sobie to coś, co przykuwa uwagę czytelnika, by czytał, dopóki nie skończy.
Marianna to powieść historyczna łącząca w sobie romans z obyczajówką, ukazująca życie w XIX wieku, która uczy śmiało patrzeć wyzwaniom w oczy i odsłania różne oblicza miłości.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam, ale książka wpisuje się w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjaciółka tak usilnie namawia mnie na lekturę tej książki, a ja jakoś jestem oporna.Muszę to zmienić.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki tego wydawnictwa, ale częściej sięgam po ich kryminały. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu też jest mały kryminał, zagadka rodzinna do rozwiązania.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.