piątek, 29 grudnia 2017

Panny z odzysku



Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Kobiety z odzysku
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-62752-63-8 




Przy was nie można się nudzić. (s. 63)
Przy kim? Przy trzech bohaterkach powieści Kobiety z odzysku Izabelli Frączyk. Przez dwa dni obserwowałam razem z narratorem trzecioosobowym poczynania trzech przyjaciółek, młodych kobiet po przejściach damsko-męskich. I powiem Wam – chciałabym mieć takie przyjaciółki.
Ludzkim życiem rządzi przypadek. (s. 165)
Poznajcie postawną Felicję, panią adwokat, właścicielkę dobrze prosperującej kancelarii, wdowę; Gośkę o figurze modelki, właścicielkę sieci kawiarni, byłą żonę bigamisty; małą i krągła Zuzę, właścicielkę firmy budowlanej, doświadczoną rozwódkę. Zuza i Felicja uznały, że ich przyjaciółce Gośce po wielu życiowych zakrętach należy się prezent. Wakacje w Egipcie! Co tam się działo?! Kolejne zdarzenia zaskakują i bohaterki, i czytelnika, a przy tym bawią. Choć nie zawsze wszystkim jest do śmiechu. Niesamowite, momentami wręcz nieprawdopodobne zwroty wydarzeń przewracają ich życie do góry nogami, już nic nie jest takie, jak przed urlopem w Egipcie. Wylot, pobyt w hotelu i powrót w oparach pyłu wulkanicznego każdej z bohaterek zapewni spotkanie z mężczyzną.
Masaża, masaża. Nachla mejk gud masaża. Twoja być zadowolona. Twoja mieć spięte plecy. (s. 44)
Kto był w Egipcie na urlopie, ten wie, czego mniej więcej można się „spodziewać”, łącznie z żądnym zemsty faraonem ujeżdżającym kiszki turystów… Autorka wie, o czym pisze! Naprawdę! Przyznam się, że o dwóch rzeczach nie wiedziałam, szczególnie o szybkim i skutecznym sposobie rozprawienia się z egipską biegunką. Pierwszą część powieści można potraktować jako przewodnik urlopowy po Egipcie w pigułce. O seksturystyce również jest mowa.
Dbaj o siebie, o swoje szczęście… bo szczęście to nie tylko kariera… (s. 23)

Bohaterki do tej pory nie miały szczęścia w życiu, jeśli chodzi o sprawy prywatne. Znacznie lepiej im się wiodło w sferze zawodowej. Ich biznesy dobrze prosperowały, a one miały ustaloną pozycję na rynku. Urlop im się po prostu należał. A on poważnie namieszał w życiu panien z odzysku. Ich przyjaźń została wystawiona na wielką próbę. Różne temperamenty, różne osobowości, różne doświadczenia życiowe, ale jeden wspólny mianownik – przyjaźń! Takie przyjaciółki chciałoby się mieć!
Tajemnica człowieczeństwa tkwi w tym, żeby być dobrym człowiekiem, a przynajmniej podejmować szczera starania, żeby takim się stać. Dopóki nie robisz nikomu krzywdy, rób, co chcesz i z kim chcesz. (s. 192)
Z tą krzywdą to różnie bywa. Nietuzinkowe kobiety, walczące o swoje i które z niejednego pieca chleb jadły – potrafią pomóc, ale i zaleźć za skórę. Zwłaszcza mężczyznom, którzy są tylko ich atrapami. Można się dowiedzieć, jak uprzykrzyć życie mężowi, który znalazł sobie młodszy model. Potwierdzona zostaje także teza, że mężczyźni są mniej przebiegli niż kobiety i prościej pojmują świat, no i że pochodzą z Marsa, zaś my, kobiety, z Wenus.
Pamiętaj, dobry związek opiera się na miłości, szacunku i zaufaniu. I to dotyczy obu stron. (s. 192-193)
Felicja, Gośka i Zuza to bohaterki szyte na miarę. Bardzo dobrze wykreowane, z silnym charakterem, z jajami i ciętym językiem oraz typowo kobiecymi cechami. Mnie osobiście najbardziej spodobała się Zuza, która na co dzień kieruje ekipą budowlaną i nawet dwumetrowego faceta potrafi usadzić w miejscu i dać mu do wiwatu. A przy tym jest doskonałą organizatorką i gospodynią. W jej wykonaniu Boże Narodzenie z gościem z Egiptu to popis polskiej tradycji. Czytelnik poznaje kilkunastu ciekawych lub mniej polskich mężczyzn oraz kilku bohaterów z Egiptu. Staruszek ksiądz, Józik spod sklepu, homoseksualista, kudłacz metalowiec to tylko niektóre barwne ptaki rodzaju męskiego. Bohaterów łączą różne uczucia i emocje, miłość przybiera różne odcienie. Czasami jest bardzo przyziemnie, a innym razem romantycznie. Dzieje się!
Zło jednak da się naprawić, jeśli się odrzuci na bok pychę, która potrafi zniszczyć wszystko, nawet to, co dobre. (s. 310)
Zawrotne tempo akcji, przygoda za przygodą, czasami aż wręcz nieprawdopodobne, a innym razem do przewidzenia nie dają czytelnikowi odetchnąć. Książka przykuwa do siebie, do ostatniej kropki. Ma coś w sobie. Pomysłów autorce nie brakuje na rozwój akcji i perypetie bohaterów. Do tego spora dawka śmiechu – komizm sytuacyjny i słowny wiodą prym. Można podłapać kilka ciekawych sformułowań lub skorzystać z rad i pomysłów, ale już nie z błędów ortograficznych, bo trzy znalazłam. Bywa, ale jakoś przymknęłam na nie oko, wolałam się oddać rozrywce.
Kobiety z odzysku to świetna lektura relaksacyjna, do zapomnienia o troskach i problemach dnia codziennego, do poprawienia sobie nastroju, do odcięcia się od szarej rzeczywistości, bo jest z czego i kogo się pośmiać. Czyta się lekko i przyjemnie, szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem. A co się przy tym czytelnik ubawi, naśmieje, to jego.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:
 

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tych pomysłów na perypetie bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkręcę Twoją ciekawość - zgadnij, co trzeba zrobić, aby mieć w domu żywy trawnik na perskim dywanie i go regularnie kosić kosiarką. :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.