Tytuł:
Tajemnica mirtowego pokoju
Tłumaczenie:
Joanna Wadas
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 368
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
Oprawa: twarda
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7554-416-6779
Ale w jaki
labirynt się teraz zapuszczamy? (s. 160)
W
kolejny labirynt poplątanych wydarzeń i niespodziewanych zdarzeń, który
stworzył Wilkie Collins w powieści Tajemnica
mirtowego pokoju. Ten XIX-wieczny pisarz uważany jest za prekursora
powieści sensacyjnej i detektywistycznej. W epoce wiktoriańskiej był znany i
czytany.
Na dobre czy na
złe, nieszczęsna tajemnica była teraz ukryta – stało się. W uzmysłowieniu sobie
tego faktu było coś kojącego. Od tej chwili Sara z większym spokojem mogła
myśleć o sobie i niepewnej przeszłości, jaka ją czekała. (s. 32)
Lady
Rosamond Treverton jest umierająca. Czuwa przy niej jej zaufana pokojówka, Sara
Leeson. Pod dyktando swej pani pisze list do kapitana Trevertona, męża lady, w
którym odkrywa swoją tajemnicę skrzętnie przed nim skrywaną. Lady nie była w
stanie wcześniej jej osobiście ujawnić mężowi, gdyż to była tak wielka
tajemnica. Ale miała jeszcze siły, by wymóc na służącej dwie obietnice – że
Sara nie zniszczy listu ani nie zabierze go ze sobą, jeżeli opuści dom. Pokojówka
znalazła sposób, aby obejść dwie obietnice, bowiem była zbyt bojąca, aby
przeżyć conocne nawiedzanie ducha lady. Przemknęła niezauważona do północnej,
niezamieszkałej części dworu Porthgenna Tower w Anglii. W Pokoju Mirtowym ukryła list.
Wkrótce potem uciekła ze służby.
Są takie chwile,
Lenny – rzekła – gdy całe obecne szczęście zależy od pewności co do
przyszłości. (s. 287)
Minęło
15 lat. Rankiem w wiejskim kościółku bierze cichy ślub dziedziczka starego rodu
Rosamond Treverton i niewidomy szlachcic Leonard Frankland. W wyniku splotu
różnych okoliczności ojciec Leonarda z arystokratycznymi ambicjami kupił
siedzibę Porthgenna Tower wraz z przyległościami. Dwór, w którym Rosamond
spędziła dzieciństwo, znowu jest w jej rodzinie, choć przypadł on jej mężowi. Szczęśliwi
i zakochani nowożeńcy udają się w podróż poślubną. Nie wiedzą, jaka przyszłość
ich czeka, jaki los bywa przewrotny i jak potrafi skomplikować życie.
Dlaczego
mielibyśmy komukolwiek wyjawiać tajemnicę? (s. 297)
Bezpieczeństwo
tajemnicy z Pokoju Mirtowym było nienaruszone przez 15 lat. Mogłoby i dłużej,
ale ze względu na splot różnych okoliczności… inaczej się zadziało. Państwo
Frankland dowiadują się o tajemnicy ukrytej w jednym z pokoi ich dworu. Szybkie
jej odkrycie utrudnia tajemnicza pani Jazeph oraz realia 1884 roku. Wówczas źródłem
informacji były listy, a te krążyły dzięki posłańcom lub były przewożone
powozami i pociągami. Zabierało to sporo czasu, a często informacje się
spóźniały w wyniku niespodziewanych zdarzeń. Państwo Frankland znaleźli się w takiej
właśnie sytuacji. Racjonalny umysł Leonarda i jego spokój nieraz studziły gorące
emocje jego żony i stopowały jej plany. Razem krok po kroku, po omówieniu
wszelkich tropów i propozycji w sposób metodyczny dążą do odkrycia tajemnicy. A
przy okazji odkrywają kolejne sekrety.
Słowo honoru,
Saro, twoje wyjaśnienia, tylko wprowadzają mi mętlik w głowie. (s. 160)
Wilkie
Colins wnikliwie opisuje bohaterów i ich stan psychiczny, ich myśli, sposób
zachowywania się. Bacznie zwraca uwagę na uczucia postaci. W powieści dużo skrajnych
emocji i uczuć oraz radzenia sobie z nimi lub nie. Wynika to z tego, iż każdy
bohater inaczej odczuwa daną rzeczywistość, dane zdarzenie. Autor dba przy tym
o wierne odtworzenie otaczającej go rzeczywistości – szczegółowo opisuje okoliczności,
miejsca, ludzi, atmosferę, oddając klimat epoki wiktoriańskiej.
Kolejny zamek! –
zawołała niecierpliwie. – Nawet to nędzne coś jest przed nami zamknięte. (s.
277)
Akcji
rozwija się stopniowo, by pod koniec przyspieszyć, gdy bohaterowie są coraz
bliżej rozwiązania tajemnicy Pokoju Mirtowego i odkrycia prawdy oraz jej
konsekwencji. W powieściach Wilkiego Collinsa prawda i uczciwość są
najważniejsze. To one koją sumienie i zapewniają spokój duszy. W pewnej chwili można
odnieść wrażenie, że się wie, jak się wszystko skończy. Mylne wrażenie, bowiem
autor przygotował nietuzinkowe zakończenie powieście. Zwrócił uwagę czytelnika
na inny aspekt związany z dworem i jego tajemnicą, który odsłoni prawdziwe
oblicze ludzkości, lecz w nieco ironiczny sposób…
Tajemnicę trzeba
ujawnić. (s. 16)
Moim
zdaniem Tajemnica mirtowego pokoju ma
najsłabiej skomplikowaną fabułę w porównaniu z innymi powieściami autora (Córki niczyje, Armadale). Tytułową tajemnicę można szybko rozwikłać. Po prostu
trzeba umieć czytać okładkę, tekst również, oraz znać obyczajowość i mentalność
ludzi epoki wiktoriańskiej. Lecz nie odkrycie tajemnicy jest w tej powieści
najważniejsze. Angielski autor skupił się na czymś zupełnie innym – na
obciążeniach psychicznych i fizycznych, wiążących się z dochowaniem tajemnicy złożonej
na łożu śmierci; na kłamstwie i sile spustoszenia, jakie może ona uczynić; na
uczciwości; na wyrzutach sumienia oraz spokoju ducha oraz na sile prawdziwej
miłości.
Tajemnica
mirtowego pokoju Wilkiego
Collinsa to wciąż aktualna lektura, choć napisana w XIX wieku. Napisana
pięknym, bogatym językiem, z którego współcześni mogą uczyć się kulturalnego wysławiania
się oraz dobrych manier. Uniwersalność powieści to przesłanie i wartości oraz
wzorce przekazywane przez autora słowami bohaterów jego czytelnikom.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Czytałam 'Córki niczyje' i miałam włąśnie takie wrażenie, że to książka z czasów gdy nie było telewizji. Taki wciągający wieloodcinkowy serial na papierze. Ale to dobrze.
OdpowiedzUsuńI w pewien sposób aktualne do dziś.
UsuńWarto wracać do takich książek. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkie książki tego autora wydane w Polsce.
UsuńMartuś, analizuję właśnie Twoje zgłoszenia do Pod hasłem, zerknij proszę na uwagi
OdpowiedzUsuńOk.
Usuń