niedziela, 23 września 2018

Książkowe pogaduchy cz. 2


 Zwykły czytelnik

-     On mnie wąchał.
-     Jak to… wąchał?
-     Normalnie. Zaciągnął się jak tabaką. Wąchał, niuchał, węszył…
-     I co wywęszył?
-  Nie mam książkowego pojęcia! Na kilometr śmierdzę farbą drukarską.
-     A może on drukarz?
-     Gdzie tam, zwykły czytelnik.
-     Chyba raczej niezwykły, skoro cię wąchał.
-     Daj spokój.
-     Ty, a może to jeden z tych, co wszędzie węszą…?
-     Raczej nie. On się zaciągał z głupim uśmiechem na twarzy.
-     A więc miał odlot…
-     Błogość na jego twarzy by o tym świadczyła.
-     Wiesz co, daj się powąchać. Też chcę być w siódmym niebie.
-     Na książkę! Czy ty się dobrze czujesz?
-    Właśnie nie. Daj się zaciągnąć. Niech i ja sobie przypomnę zapach nowości. Kiedy to było…
Kurtyna.

2 komentarze:

  1. Może, jak napiszesz jeszcze kilka takich tekstów to zdecydujesz się je wydać... Co Ty na to Marto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz koleżanko zabiłaś mi ćwieka!
      A kto by to czytał?

      PS Wena się chwilowo zapodziała.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.