Tytuł:
Nietypowa Matka Polka, czyli życie nie pieści
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8117-743-6
Matka
Polka – nie muszę tłumaczyć tego pojęcia, każdy zna tę „instytucję”. Jak
wygląda jej wersja nietypowa? Ja już się o tym przekonałam. Poznałam Nietypową Matkę Polkę w odsłonie
książkowej, choć zapewne dla wielu czytelników jest ona znana z bloga.
„No! Jak się
skończyłaś już wygłupiać, to idziemy!”. (s. 75)
To
słowa Stiflera o matce i skierowane do matki. Kimże jest nietypowa Matka Polka?
Psze Państwa, oto ona – nieperfekcyjna pani domu przebojem idąca przez życie, wapno
gaszone bogate duchowo, charyzmatyczna kobieta umiejącą radzić sobie w każdej
sytuacji, anielsko cierpliwa do czasu, technologicznie upośledzona, na wpół
ślepa właścicielka dwóch kotów, których nie zawaha się użyć, optymistka śpiewającą
piosenki Boba Marleya przy smażeniu naleśników i ćwicząca jogę… w myślach (!), lubiąca
śmiać się i przeklinać. Jej guru to Dorota z „Moich Wypieków”. Ona po prostu chce
być, a nie mieć. Pragnie, by po śmierci mówiono o niej „fajna babka”.
Nam się rzadko
trafia coś normalnego w życiu. (s. 77)
Psze
Państwa, poznajcie Matkę Polkę i jej rodzinę. Oto mąż Siara, samiec alfa, oraz
czwórka dzieci: Don Juan, Szara Eminencja, Stifler, Szeregowy. Matka Polka chce
dla nich spokojnego życia, lecz jakoś tak w ich życiu ciągle się coś dzieje – a
to śmiesznego, a to strasznego, czasem normalnego, z rzadka kompromitującego. A
w życiu rodzinki Matki Polki dużo się działo przez kilka, kilkanaście lat
spędzonych w Polsce, a potem na emigracji w Wielkiej Brytanii. Czytelnik dowie
się, jak samiec alfa sam skutecznie dba o cerę we własnej łazience, jak to jest
mieć sąsiada mendę i przystojnego dzielnicowego, kto ogląda zawody w darta poza
staruszkami, jakie zdanie ma przed cesarką dwumetrowa, angielska pielęgniarka,
jak Brytyjczycy reagują na opady śniegu i temperaturę -3C, co robić, gdy ZUS
wezwie cię do sprawdzenia L4 i jak sobie (nie) radzić w angielskiej przychodni
zdrowia. I jeszcze wiele, wiele innych anegdot i przemyśleń autorki z różnych
momentów jej barwnego życia.
Po 33 latach,
różnych – fajnych i całkiem niefajnych – życiowych doświadczeń, którymi
mogłabym obdzielić spokojnie kilka osób, pragnę się z moimi czytelniczkami
czymś podzielić. (s. 309-310)
I
się dzieli – najpierw na łamach swego bloga, a obecnie książki. Wybrane posty
zostały zebrane i podzielona na trzy rozdziały, nawiązujące do tytułu książki: „Nietypowa”,
„Matka”, „Polka”. Wpisy są różnej długości. Autorka przytacza zdarzenia z jej życia
i rodziny bez patosu, uwielbienia, krytyki, idealizowania, za to rzetelnie,
dosłownie, wręcz dosadnie, z zadbaniem o szczegóły i wielu dygresji. Bo Nietypowa
Matka Polka płynie z prądem lub pod prąd, nurkuje i serfuje, czasem stoi na
brzegu i boi się zamoczyć stopę, a czasem siedzi na kamieniu i czyta mądrą
książkę, czasami dzwoni do przyjaciela. A bywa i tak, że odwraca się czterema
literkami w stronę wody i mówi: „A pierdolę to wszystko!” (s. 303)
Ale, kufa, bez
przesady. (s. 87)
Ano
właśnie tak, bez przesady. Mnie osobiście raził trochę język, mam tu na myśli
wulgaryzmy i przekleństwa. Jakoś mi one nie do końca pasowały i troszkę odbierały
urok lekturze, choć bohaterka lubi przeklinać. Za to jej powiedzonka wpadły mi
w ucho od początku, np.: no rejczel, o krystepanie!, o słodki Bobrze!, jak
Bobra kocham, kufa. Część z nich wprowadzam do swego słownictwa, jak Bobra
kocham. Niewątpliwie charyzmatyczna autorka ma swój własny styl wypowiadania
się i pisania – zmysł obserwacji łączy ze zdrowym rozsądkiem, cięty język
doprawia ironią i, absurdalnym humorem. Jest to język potoczny, potoczysty,
pełen kolokwializmów i wulgaryzmów, język młodzieżowy miesza z osobistymi refleksjami
na różne życiowe tematy, w wyniku czego powstaje ekspresja językowa, czasami
iście wybuchowa… rzecz jasna śmiechem!
Jednak
są tu też (po)rady życiowe, jak choćby: należy czasem wbrew wszystkiemu łapać
małe chwile szczęścia i nie dostać pierdolca, lecz przede wszystkim kochać i
być kochanym. Nietypowa Matka Polka
to pozycja z życia wzięta, okraszona barwnym, ekspresyjnym językiem i nietuzinkowym
humorem, która nie jest skierowana tylko do matek. Do ojców i sąsiadów też.
A
zakończę słowami Nietypowej, pod którymi podpisuję się obiema rękami:
Bo niech mi
która tylko powie, że każda z nas nie jest zajebista! (s. 315)
Za
egzemplarz powieści dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Trudno czasami nie dostać pierdolca. Książkę już mam. Bede ją niebawem czytać.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury.
UsuńŻyciowe :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją w rękach, ale odłożyłam. Jedna, dwie anegdotki faktycznie wywołują uśmiech na ustach, ale cała książka w takim stylu raczej by mnie zmęczyła (wulgaryzmy też miały tu swój udział)...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Styl jest specyficzny i nie każdemu się spodoba, a kolokwializmy i wulgaryzmy mają w tym swój udział.
UsuńWłaśnie rozpoczęłam tę lekturę i jak na razie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do niej. :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoje wrażenia.
Usuń