Tytuł:
Niewinna pomyłka
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65351-57-9
Błądzić
jest rzeczą ludzką. W końcu człowiek to istota nieidealna, więc nic dziwnego,
że popełnia pomyłki. Celują w tym bohaterowie Niewinnej pomyłki, najnowszej powieści Joanny Hacz – Ludwik
Tymoryszek i Patrycja Wiśniewska.
Umysł
zbrodniarza potrafi działać w zaskakujący sposób… (s. 33)
Zaczyna
się mocnym akcentem jak w filmie sensacyjnym. On jedzie luksusowym autem.
Zwalnia. Nie wierzy własnym oczom. Mija biegnącego poboczem młodego mężczyznę z
dużym nożem w ręku. Żaden samochód jadący przed nim nie zwolnił. Westchnął.
Zatrzymał się przed kobietą biegnącą resztkami sił. Na rękach trzymała około
czteroletnie dziecko. Ona wskoczyła do auta. Odjechali, uciekając przed
psychopatą. Od tej pory ich los został związany.
Prędzej czy
później i tak po raz kolejny wyląduje pani w moim samochodzie. (s. 84)
Poczynania
młodej matki intrygują Ludwika Tymoryszka z tych Tymoryszków – właściciela
dużej firmy, bogatego, eleganckiego i niebezpiecznie przystojnego mężczyzny.
Kobieta gwarantuje mu nieprzewidziane atrakcje w dalszej podróży, a on nie
zamierzał odmawiać sobie dalszych atrakcji, choć groźny psychopata ciągle
gdzieś się czaił i stanowił realne niebezpieczeństwo. Jednak Ludwik nie chce
się jej pozbyć. Jako jej wybawiciel czuje się za nią i dziecko odpowiedzialny,
a poza tym… chciał przy niej być, choć co rusz wytrącała mu stery z rąk. Za to
ona jest zupełnie inna od znanych mu kobiet i daleko odbiega od ideału jego
wymarzonej partnerki. Pochodzi z innego świata, coś ukrywa. Stanowi dla niego
nie lada zagwozdkę. W dodatku Patrycja nie chcąc wzbudzać niepotrzebnych
sensacji, nie mówi mu wszystkiego i powoduje niezłe zamieszanie. Tajfun za
tajfunem. Cóż, oboje posiadają talent do popadania w tarapaty i bogatą
wyobraźnię, lecz to nie stanowi przeszkody, by magnes miłości zaczął ich przyciągać
ku sobie.
Facet uratował
mi życie, a potem dwukrotnie wyświadczył naprawdę wielką przysługę. (s. 108)
Ludwik
jawi się czytelnikowi jako książę, szlachetny rycerz na rączym, aczkolwiek
mechanicznym koniu, spieszący na ratunek białogłowie. Jako opiekun i wybawiciel
jest niemalże ideałem, gdyż jego opieka to wersja apodyktycznie czuła. Z kolei
Patrycja to Kopciuszek, choć jak sama o sobie mówi – od siedmiu boleści. W
dodatku wersji niepokornej. Rzuca pytające spojrzenia niemożliwe do przetrwania
i prowokuje słowami, choć nie udziela logicznych informacji. Bohaterowie nie
odkrywają kart – ona zbyt skryta, on nigdy o nic nie pyta, stąd pomyłka goni
pomyłkę, a miłość w nich drzemie. Powstają bzdurne przypuszczenia z
niedopowiedzenia, a prawda zaskakuje wszystkich wkoło oprócz Kopciuszka. Jest
zabawnie.
Patrycja, chyba
nie pozwolisz mi zginąć? Jestem małym dzieckiem! Nie możesz zostawić mnie tutaj
samego! […] Przepraszam. Uspokoiłem się już. Człowieku z samochodu ciebie
również przepraszam. Słyszał pan? (s. 11-12)
Gdy
do akcji wkracza Tymek ze swoim ostrym językiem uszlachetnionym nad wiek bogatym
słownictwem i ciętymi ripostami, to można płakać ze śmiechu. Oczywiście,
dopiero gdy minie pierwszy szok doznany na skutek jego codziennych awantur i
wybuchów złości. Trudno uwierzyć, że ten chłopiec ma trzy lata, gdyż jego
sposób wysławiania się budzi co najmniej zdziwienie u wszystkich, a jest
naprawdę wygadany i wyszczekany jak stary dorosły, który niejedno w życiu
przeżył. Po części powieść Niewinna
pomyłka można potraktować jako poradnik radzenia sobie z awanturującym się
małym dzieckiem.
Jesteś jak
skrzynia po brzegi wypełniona niespodziankami. (s. 190)
I
taka jest powieść Joanny Hacz – pełna niespodzianek. Spodziewałam się typowej,
babskiej książki do poduchy, a tymczasem dostałam powieść pełną skrajności wypełnioną
różnymi gatunkami. Oprócz obyczajówki jest wątek kryminalno-sensacyjny z
psychopatą podążającym śladem Patrycji, wątek miłosny, komedia (p)omyłek,
poradnik wychowawczy, savoir-vivre. Do tego bohaterowie główni to niezwykłe
osobowości, pełne sprzeczności, choć i wspólny mianownik się znajdzie, postacie
skrojone na miarę, z charyzmą, które intrygują wszystkich wkoło. Czytelnik z
miejsca ich polubi i czasami będzie kręcił głową z niedowierzania nad ich
postępowaniem i… ogładą towarzyską. Bohaterowie drugo- i trzecioplanowi, czyli rodzina
i przyjaciele Ludwika i Patrycji, odgrywają w ich życiu ważną rolę i również
budzą sympatię. Wyjątkiem jest nakręcony psychopata.
Szalona
szałaputko! (s. 86)
Niewinna
pomyłka to powieść na jedno popołudnie, która dostarczy wielu wrażeń i emocji
czytelnikowi. Łatwo się w niej zaczytać, bo lekkie pióro autorki z wyraźnym
zacięciem komediowym prowadzi czytelnika od pomyłki do pomyłki, od jednej
nieprzewidzianej atrakcji do drugiej, od nieporozumienia do nieporozumienia, by
w końcu znaleźć finał. Przyznam szczerze, że chciałabym jeszcze więcej
współczesnej historii o apodyktycznym księciu i niepokornym Kopciuszku z
wygadanym synkiem. Można się odciąć od codzienności i miło spędzić czas z
książką w ręku, która napędza strachu, zaskakuje i rozśmiesza. Polecam!
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Skoro są niespodzianki to jestem na tak.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSama okładka już mnie zainteresowała. Z tego co napisałaś, to faktycznie historia zaczyna się mocnym akcentem. Z chęcią przeczytam! :)
OdpowiedzUsuń