Tytuł:
Kołysanka
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 216
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-283-3748-0
Kiedy
wzięłam do ręki książkę niepozornych rozmiarów, a z okładki wyczytałam, że to
„mroczny thriller kryminalny”, to przyznaję, że lekko się zdziwiłam. Wolę o
wiele grubsze powieści, ale dałam szansę Kołysance
Bartłomieja Piotrowskiego. To powieściowy debiut gliwiczanina, absolwenta
Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego,
finalisty konkursu scenariuszowego Script Fiesta z 2014 r.
Mężczyzna w
masce nie spieszył się. Delektował się widokiem maleńkiego, stygnącego ciała.
(s. 3)
W
Gliwicach od dwóch lat grasuje seryjny morderca. Psychopatę nazwano Panem
Kołysanką. Porywa on kilkuletnie dzieci i po kilku dniach je zabija. Ciała
swoich ofiar podrzuca na place zabaw. Bezradna policja bezskutecznie próbuje
wpaść na trop mordercy dzieci. Po ośmiomiesięcznej przerwie znika kolejne
dziecko. To 6-letnia Zuzia. Jej ciocia Gaja Wolf bierze sprawę w swoje ręce i
zaczyna prywatne śledztwo. Pomaga jej przyjaciel ojca dziewczynki, Oskar Krul. Z
czasem odkrywają, że rodzice wszystkich ukołysanych do wiecznego snu dzieci
byli ze sobą powiązani. W pewnym momencie pojawia się szansa, by zmusić psychopatę
do błędu i dotrzeć do Zuzi, gdyż jej szanse na przeżycie maleją z każdą minutą…
Huśtawka bujała
się rytmicznie. (s. 4)
Początek
„mocnego thrillera kryminalnego” jest rzeczywiście mocny. Autor od razu zaczyna
od sceny morderstwa. Nie jest ono brutalne, a wręcz przeciwnie – delikatne,
prawie poetyckie. To kołysanie do snu, ale wiecznego snu. I potem kołysanie na
huśtawce zmarłego dziecka. To makabryczne. Jednak jeszcze bardziej przerażająca
wydaje się misja Pana Kołysanki i motyw jego działania. Zanim ukołysze do snu
swoją kolejną ofiarę, to przetrzymuje ją w specjalnym pomieszczeniu, którego
warunki zaskoczą Was totalnie. Pan Kołyska to psychol jakich mało, autor miał
świetny pomysł na wykreowanie takiego mordercy i zrobił to bardzo dobrze. Z
drugiej strony autor ukazuje małą Zuzę, jak radzi sobie bez mamy w nowym
otoczeniu.
Potwora może
pokazać inny potwór. Gaja… Ty jesteś naszym potworem. (s. 24)
Te
słowa bratowej motywują Gaję. Porywa się ona na złapanie psychopatycznego
mordercy dzieci, choć nie ma pojęcia o prowadzeniu śledztwa. Jej atutem jest
jej przeszłość, ukazana dość skrótowo. Ona i jej partner to byli zawodowi
żołnierze, którzy mimo wzajemnej niechęci zawierają tymczasowy sojusz i
współpracują w imię dobra dziecka. Zima i warstwa śniegu czasem im sprzyja, a
czasem przeszkadza w działaniu. Zdeterminowani łamią prawo, korzystają ze
znajomości i wojskowego wyszkolenia i zdobyczy techniki. Ich metody są
brutalne, ale z reguły skuteczne. Leje się krew. Oni sami stają się celem. Ten
specyficzny, charyzmatyczny duet działa krok po kroku, zmierzając do celu, jest
skuteczniejszy niż sztab najlepszych policjantów. Nie odpuszcza, dopóki nie
złapie Pana Kołysanki. Trwa wyścig z czasem.
W końcu porywacz
musi popełnić błąd. Wtedy go dorwiemy. (s. 73)
Pierwsze
rozdziały to scenki z życia bohaterów, początkowo pozornie ze sobą
niezwiązanych. W toku akcji ich relacje się zazębiają, a losy łączą. Razem z
Wolf i Krulem czytelnik poznaje rodziców trzech pierwszych ofiar i szuka
wspólnego mianownika, uczestniczy w prywatnym śledztwie, który z czasem okazuje
się bardzo skomplikowanym. Akcja się rozkręca, tempa wydarzeniom nadają liczne
dialogi, a fabuła wciąga z każdą stroną. Cierpienie dziecka to chyba
najbardziej drażliwy i poruszający temat, nic dziwnego, że pochłania się strony,
byle znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania, poznać kolejne tajemnice i
rozwiązanie zagadki kryminalnej. A bohaterowie mają tych sekretów sporo! Jeden
pociąga drugi, a ten kolejny. Dzieje się!
Upewnij się, że
na pewno jesteś dobrze umyty. Kto wie, gdzie się włóczyłeś. (s. 86)
Wątkiem
pobocznym jest związek dwojga homoseksualistów, Oskara i Igora. Autor nie
spycha ich na margines, ale przedstawia ich zagmatwane relacje, kotłujące się w
nich uczucia, codzienne życie i wyzwania niesione przez los. Nie boi się pisać
o erotycznej stronie związku homoseksualnego. Miłość, zazdrość i zdrada
przeplatają się w tym związku, ponieważ Oskar jest nie tylko homoseksualistą.
Sami to
skończymy. (s. 108)
Wprawdzie
nocy nie poświęciłam na przeczytanie tego cienkiego thrillera, tylko dwa
popołudnia ze względu na małą czcionkę, która spowalniała moje czytanie.
Powieść najlepiej czytać zimą, by poczuć ten zimny i ciemny klimat. Pozwólcie
się porwać Kołysance, a nie zaśniecie
tak szybko. Prawda Was zaskoczy.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Potrafisz zachecić. I to bardzo.
OdpowiedzUsuńA dziękuję! :)
UsuńCzytałam i dołączam się do polecenia tej książki.:)
OdpowiedzUsuńPolecamy!
UsuńCiekawie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńI takowe jest.
Usuń