poniedziałek, 17 września 2018

Misja Pana Kołysanki


Autor: Bartłomiej Piotrowski
Tytuł: Kołysanka
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 216
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-283-3748-0





Kiedy wzięłam do ręki książkę niepozornych rozmiarów, a z okładki wyczytałam, że to „mroczny thriller kryminalny”, to przyznaję, że lekko się zdziwiłam. Wolę o wiele grubsze powieści, ale dałam szansę Kołysance Bartłomieja Piotrowskiego. To powieściowy debiut gliwiczanina, absolwenta Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego, finalisty konkursu scenariuszowego Script Fiesta z 2014 r.
Mężczyzna w masce nie spieszył się. Delektował się widokiem maleńkiego, stygnącego ciała. (s. 3)
W Gliwicach od dwóch lat grasuje seryjny morderca. Psychopatę nazwano Panem Kołysanką. Porywa on kilkuletnie dzieci i po kilku dniach je zabija. Ciała swoich ofiar podrzuca na place zabaw. Bezradna policja bezskutecznie próbuje wpaść na trop mordercy dzieci. Po ośmiomiesięcznej przerwie znika kolejne dziecko. To 6-letnia Zuzia. Jej ciocia Gaja Wolf bierze sprawę w swoje ręce i zaczyna prywatne śledztwo. Pomaga jej przyjaciel ojca dziewczynki, Oskar Krul. Z czasem odkrywają, że rodzice wszystkich ukołysanych do wiecznego snu dzieci byli ze sobą powiązani. W pewnym momencie pojawia się szansa, by zmusić psychopatę do błędu i dotrzeć do Zuzi, gdyż jej szanse na przeżycie maleją z każdą minutą…
Huśtawka bujała się rytmicznie. (s. 4)
Początek „mocnego thrillera kryminalnego” jest rzeczywiście mocny. Autor od razu zaczyna od sceny morderstwa. Nie jest ono brutalne, a wręcz przeciwnie – delikatne, prawie poetyckie. To kołysanie do snu, ale wiecznego snu. I potem kołysanie na huśtawce zmarłego dziecka. To makabryczne. Jednak jeszcze bardziej przerażająca wydaje się misja Pana Kołysanki i motyw jego działania. Zanim ukołysze do snu swoją kolejną ofiarę, to przetrzymuje ją w specjalnym pomieszczeniu, którego warunki zaskoczą Was totalnie. Pan Kołyska to psychol jakich mało, autor miał świetny pomysł na wykreowanie takiego mordercy i zrobił to bardzo dobrze. Z drugiej strony autor ukazuje małą Zuzę, jak radzi sobie bez mamy w nowym otoczeniu.
Potwora może pokazać inny potwór. Gaja… Ty jesteś naszym potworem. (s. 24)

Te słowa bratowej motywują Gaję. Porywa się ona na złapanie psychopatycznego mordercy dzieci, choć nie ma pojęcia o prowadzeniu śledztwa. Jej atutem jest jej przeszłość, ukazana dość skrótowo. Ona i jej partner to byli zawodowi żołnierze, którzy mimo wzajemnej niechęci zawierają tymczasowy sojusz i współpracują w imię dobra dziecka. Zima i warstwa śniegu czasem im sprzyja, a czasem przeszkadza w działaniu. Zdeterminowani łamią prawo, korzystają ze znajomości i wojskowego wyszkolenia i zdobyczy techniki. Ich metody są brutalne, ale z reguły skuteczne. Leje się krew. Oni sami stają się celem. Ten specyficzny, charyzmatyczny duet działa krok po kroku, zmierzając do celu, jest skuteczniejszy niż sztab najlepszych policjantów. Nie odpuszcza, dopóki nie złapie Pana Kołysanki. Trwa wyścig z czasem.
W końcu porywacz musi popełnić błąd. Wtedy go dorwiemy. (s. 73)
Pierwsze rozdziały to scenki z życia bohaterów, początkowo pozornie ze sobą niezwiązanych. W toku akcji ich relacje się zazębiają, a losy łączą. Razem z Wolf i Krulem czytelnik poznaje rodziców trzech pierwszych ofiar i szuka wspólnego mianownika, uczestniczy w prywatnym śledztwie, który z czasem okazuje się bardzo skomplikowanym. Akcja się rozkręca, tempa wydarzeniom nadają liczne dialogi, a fabuła wciąga z każdą stroną. Cierpienie dziecka to chyba najbardziej drażliwy i poruszający temat, nic dziwnego, że pochłania się strony, byle znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania, poznać kolejne tajemnice i rozwiązanie zagadki kryminalnej. A bohaterowie mają tych sekretów sporo! Jeden pociąga drugi, a ten kolejny. Dzieje się!
Upewnij się, że na pewno jesteś dobrze umyty. Kto wie, gdzie się włóczyłeś. (s. 86)
Wątkiem pobocznym jest związek dwojga homoseksualistów, Oskara i Igora. Autor nie spycha ich na margines, ale przedstawia ich zagmatwane relacje, kotłujące się w nich uczucia, codzienne życie i wyzwania niesione przez los. Nie boi się pisać o erotycznej stronie związku homoseksualnego. Miłość, zazdrość i zdrada przeplatają się w tym związku, ponieważ Oskar jest nie tylko homoseksualistą.
Sami to skończymy. (s. 108)
Wprawdzie nocy nie poświęciłam na przeczytanie tego cienkiego thrillera, tylko dwa popołudnia ze względu na małą czcionkę, która spowalniała moje czytanie. Powieść najlepiej czytać zimą, by poczuć ten zimny i ciemny klimat. Pozwólcie się porwać Kołysance, a nie zaśniecie tak szybko. Prawda Was zaskoczy.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.