środa, 5 grudnia 2018

Książkowe pogaduchy cz. 7


Przepychanki
 

-     Nie pchaj się!
-     To ty się nie pchaj!
-     Taka wielka jesteś, że miejsca dla innych nie starcza!
-     Oj tam, nie starcza…
-     Posuń się, gruba!
-     Wypraszam sobie! Nie moja wina, że autor tyle literek natrzaskał.
-     Może i nie twoja, ale nie musisz się rozpychać okładkami.
-     Próbuję się wcisnąć do buta.
-     Dobre sobie! Nie masz szans.
-     Ale jak to?
-     Te buty są takie małe… nawet dla moich stron.
-     To co my zrobimy?
-     Coś musimy, w końcu obie jesteśmy prezentem.
-     To ja sobie poleżę o tu, koło buta.
-     Dobry pomysł! Ja też się położę. Ale koło drugiego.
-     Zdrzemnijmy się. Do rana zostało kilka godzin.
-     A potem będzie tyle hałasu, tyle radości, tyle…
-     To potem. Literkowych snów.
-     Ech, ty zawsze…
-     Strony zmruż, ale już!
-     Kiedy taka podekscytowana jestem!
Kurtyna.



10 komentarzy:

  1. Dlatego my do buta / skarpety wkładamy tylko drobiazgi. Na książkowe prezenty trzeba poczekać do 24 grudnia ;)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie prezenty zmieszczą się do butów. Ja raz w dzieciństwie miałam rózgi w butach, a prezent pod kapciami. :)

      Usuń
  2. U Ciebie zawsze ciekawie :) :) I już świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam Wam przypomnieć w nieszablonowy sposób o mikołajkach.

      Usuń
  3. Jak zwykle świetny tekst Marto.
    Masz rację, trzeba pamiętać o butach. Chociaż bardziej było to popularne, gdy dziecko było małe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Monika! :)
      Do mojej mamy przyszedł dziś Mikołaj, do mnie trafił też, ale do pracy! W wersji czekoladowej! :)

      Usuń
    2. Też dostałam - pięknego czekoladowego Mikołaja :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.