piątek, 28 grudnia 2018

Światowe sposoby na szczęście


Autor: Helen Russell

Tytuł: Atlas szczęścia. Sposoby na szczęście z całego świata
Tłumaczenie: Dorota Malina
Ilustracje: Naomi Wilkinson
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 278
Oprawa: twarda
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-66071-46-9


Trzy dni polowałam na portalu Czytam Pierwszy na nowości, aż upolowałam dwie książki, które wpadły mi w oko w zapowiedziach. Byłam szczęśliwa! Jedna ze zdobyczy ma znamienny tytuł – Atlas szczęścia. Sposoby na szczęście z całego świata Helen Russell. Autorka od 2013 roku interesuje się tematyką szczęścia i od tamtego czasu ludzie z różnych stron świata nagabywali ją i opowiadali o tym, jak w ich kraju rozumiane jest szczęście. O tym w książce.
Czytaj. Inspiruj się. I czerp z życia pełnymi garściami. Niech zapanuje szczęście! (s. 3)
Anglia, Australia, Bhutan, Brazylia, Chiny, Dania, Finlandia, Grecja, Hawaje, Hiszpania, Holandia, Indie, Irlandia, Islandia, Japonia, Kanada, Kostaryka, Niemcy, Norwegia, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki, Rosja, Stany Zjednoczone, Syria, Szwajcaria, Szwecja, Tajlandia, Turcja, Walia, Włochy – to z tych krajów poznaje czytelnik definicje szczęścia, to tych mieszkańców autorka wychwala najlepsze cechy. Jak widać, katalog państw tylko dotyka zagadnienia, lecz na dobry początek czytelnik poznaje trzydzieści pojęć szczęścia i powodów do radości. Oprócz oryginalnych sposobów na szczęście (celebrowanie starości w Japonii, popijanie w samej bieliźnie w Finlandii) w różnych krajach są i te uniwersalne. Należą do nich spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi, przebywanie na łonie natury, unikanie lub ograniczanie stresu w pracy, dbanie o środowisko.
„Musimy się cieszyć tym, co już mamy. Musimy być hojni, współczujący, tolerancyjni i uduchowieni, bo tylko w ten sposób znajdziemy swój sens. To właśnie xingfú”. (s. 52)
Ja swoją podróż po szczęściu zaczęłam od Państwa Środka, od Chin i jego wielotysięcznej historii. Szczęście nazywane jest tam XINGFÚ. Odnosi się ono do dobrego życia – dostatecznie zasobnego, harmonijnego i o głębszym sensie. Na xingfú składają się dwie rzeczy – rozsądny majątek i realistyczne oczekiwania (nie za niskie ani nie za wysokie) i dlatego należy zastosować podejście „od środka na zewnątrz” i docenić to, co już się kryje w naszym wnętrzu.
„Człowiek bez książki jest ślepy”. (s. 129)
To popularne islandzkie powiedzenie. Jedną ze składowych islandzkiego szczęścia PETTA REDDAST (jakoś to będzie) jest czytelnictwo jako element pielęgnacji życia wewnętrznego! Książki dla Islandczyków są niesłychanie ważne, trudno przecenić ich znaczenie. Zanurzenie się w lekturze podnosi samopoczucie i poprawia empatię. Są tradycje związane z książkami – jolabokaflod (świąteczna powódź książek) między IX a XII ludzie kupują prezenty w księgarniach, by potem w Wigilię tradycyjnie się nimi wymieniać. Każdy książkoholik z Polski byłby na Islandii szczęśliwy.
Psychologowie twierdzą, że jednym z kluczowych wyznaczników dobrostanu jest częstotliwość spotkań z przyjaciółmi i krewnymi. (s. 76)
MERAKI to greckie szczęście – wyrażanie troski i miłości, angażowanie się całym sercem i pasją. W bardzo ogólnym rozumieniu pojęcia szczęścia meraki to także pobieżne i niezobowiązujące kontakty międzyludzkie. Do dziś pamiętam sprzed lat pewną scenę z wycieczki po Grecji. Siostra weszła do małego sklepiku i z podręcznej lodówki wyjęła pierwszą colę z brzegu i postawiła na ladzie. Sprzedawca, starszy pan, wziął butelkę, bardzo powoli wyszedł zza lady (Grekom się nigdzie nie spieszy, chyba że jadą autem lub skuterem!), podszedł do lodówki, wyjął colę z jej głębi, włożył tę cieplejszą, zamknął lodówkę i wrócił za ladę. Byłyśmy w szoku. Dopiero dziś, po przeczytaniu Atlasu szczęścia, wiem, że ten pan zatroszczył się o meraki mej siostry. 

Powinniśmy więc czerpać jak najwięcej radości z życia. Tu i teraz. (s. 184)
W Indiach JUGAAD to najlepsze wykorzystanie tego, co się ma. Chodzi o to, by działać, a nie siedzieć i czekać; znaleźć szybkie rozwiązanie i dołożyć starań, by osiągnąć zamierzony cel, którego rezultat będzie korzystny. Hindusi na co dzień są pomysłowi i pragmatyczni, ale ich jugaad najlepiej się sprawdza za granicą – bądź kreatywny, wychodź poza normę, zniszcz schemat, rób, co w tej mocy. Irlandzkie szczęście to CRAIC, czyli dobra zabawa, u której podstaw leżą opowieści, wspólne śpiewanie, spędzanie czasu z innymi głównie w pubach, życie chwilą. Śpiewaj do 2.00 w nocy, a rano nie martw się wczesną pobudką. Turecki KEYIF i jego celebrowanie prostych przyjemności, dążenie do leniwej przyjemności, syryjski TARAB związany z muzyką, szwajcarski FEDERERYZM od… (!), hawajskie ALOHA, rosyjski AZART, UBUNTU w RPA i wiele innych określeń na pojęcie szczęścia i rozumienie go w swoim narodowym duchu. Jednak do mnie chyba najbardziej przemawia kanadyjskie JOIE DE VIVRE, czyli radość życia.

Odnoś się życzliwie do wszystkich, których spotykasz. (s. 89)
Kolejność alfabetyczna krajów zapewnia czytelnikowi podróż po świecie wzdłuż i wszerz. Wcale nie trzeba czytać rozdziałów po kolei, można zacząć od krajów, które znamy lub które nas najbardziej interesują na przykład ze względu na egzotykę miejsca lub sprawdzenia swoich wyobrażeń o sąsiadach. Książka jest bardzo ładnie wydana, widać staranność na każdym kroku – dobór kolorystyki, ilustracje, zwłaszcza mapy krajów na początku każdego rodzaju intrygują czytelnika i przyciągają jego wzrok, troszkę nietypowy format, twarda okładka i dobrej jakości papier, co akurat sprawia, że książka jest ciężka. Ja mam jeden zarzut – drobna czcionka. W dodatku na stronach podsumowujących rozdział biała czcionka na jasnych stronach jest słabo widoczna. Co ważne każdy rozdział, a zatem każdy kraj ma swój kolor tła, żywej paginy (kraj i nazwa szczęścia) i numeracji stron. Na końcu znajduje się poradnik, zaczynający się od słów: jak osiągnąć… , jak żyć…, jak doświadczyć…, jak być… itp., objaśniający w kilku punktach praktyczne działania prowadzące człowieka do osiągnięcia szczęścia według filozofii danego kraju. 
 
Pamiętaj: nie ma drogi do szczęścia, to szczęście jest drogą.
Nie ma nic poza podróżą, więc podróżuj mądrze. (s. 35)
Czy jestem szczęśliwsza po przeczytaniu Atlasu szczęścia? W pewnym stopniu na pewno tak, gdyż poznałam różne sposoby bycia szczęśliwą i teraz mogę niektóre z nich wdrożyć do swego życia, dostosować je do niego, by ulepszyć moje szczęście. Ale nie tylko ja mogę to zrobić. Każdy czytelnik, każdy człowiek ma prawo być szczęśliwy i może taki stan osiągnąć – czy to własny narodowy sposób, czy sąsiadów zza granicy, czy po prostu innej nacji, przedstawicieli innej narodowości. Możliwości jest na ten moment trzydzieści, a ile jeszcze niepoznanych? Jestem bardzo ciekawa, czy powstaną kolejne części Atlasu świata i w której z nich znajdzie się Polska i polska definicja szczęścia. A teraz mogę się oddać włoskiemu DOLCE FAR NIENTE, czyli słodkiemu nicnierobieniu.

Za egzemplarz książki dziękuję:


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Chętnie poznam te sposoby na bycie szczęśliwą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uważam, że człowiek ma prawo być szczęśliwy i może taki stan osiągnąć. Wystarczy tylko odpowiednie nastawienie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy z nas ma swój sposób na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.