czwartek, 24 września 2015

W poszukiwaniu miłości



Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Milaczek
Wydawnictwo: Filia
Seria: Milaczek
Tom: 1
Liczba stron: 264
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-63622-42-8 


Za Bridget Jones niekoniecznie przepadam, ale jej polską wersję polubiłam prawie od razu. Dziś kilka słów o Milaczku Magdaleny Witkiewicz, debiucie literackim pisarki.
Milaczek to 26-letnia Milena pracująca w korporacji, kobieta słusznych rozmiarów – 178 cm i 85 kg. Wiecznie się odchudza i co dzień waży, wspierając się na szafie. Dla miłości zrobi wszystko. Mężczyzna jej życia może być gruby, może być łysy, lecz Milena ma jeden warunek – byle był wyższy! Jak ja doskonale rozumiem tę kobietę! ;)
W każdym razie jej próby są nieudolne, bardzo oryginalne i mają krótkotrwały efekt. Pewnego dnia z pomocą przyszła ciotka Zosia i umówiła siostrzenicę na randkę z 45-letnim dentystą Mariuszem Rubikiem. Znajomość szybko zamienia się w związek. Związek na poważnie. Wkrótce zaczynają się przygotowania do ślubu…, choć przeszkadza troszkę mała sąsiadka, planująca zeswatać Milenę ze swoim ojcem informatykiem. Ale w życiu Milaczka nic nie jest pewne.
Wokół bohaterki dużo się dzieje. Czasami odnosiłam wrażenie, że kobieta przyciąga do siebie kłopoty, wpada w różne perypetie przez swoje roztrzepanie i skłonność do wpadania w małe histerie z płaczem w roli głównej. O ile w pracy jest świetnym specjalistą od analiz, to w życiu znacznie słabiej sobie radzi, zwłaszcza z płcią przeciwną. Cierpi, by być piękną – sznurki w tyłku, ekstremalnie wysokie obcasy, kolejne diety.

Czytelnik poznaje również jej sąsiadów, rodzinę i współpracowników. To prawdziwa galeria postaci, bardzo indywidualnych, charakternych. Nawet postaci epizodyczne nakreślone w kilku słowach stają przed oczami czytelnika jak żywe, choćby taki Grek Kirusek Mikrusek czy pijaczek.
O rodzicach wiemy niewiele, ale pierwsze skrzypce w rodzinie Milaczka gra ciotka Zosia Kruk, bogata wdowa wyzwolona seksualnie. Kobieta tryska humorem i ma gdzieś „co ludzie powiedzą”, nie narzeka na nic, nie marudzi. Zawsze elegancka i zadbana. Ta starsza pani cieszy się życiem, korzysta z niego garściami i z różnych ofert mężczyzn, także seksualnych. Jej ekscentryczność momentami szokuje nawet Milaczka. Starsze osoby mogłyby się wzorować na tej bohaterce i jej podejściu do życia.
Jest też Bachor, czyli 7-letnia sąsiadka Zuza ze złotymi loczkami, chodząca w moro. Ta mała ma charakterek i diabła za skórą, ale też złote serce. To ona wciela w życie „program wspierania biednej emerytki Zofii”. Dziewczynka jest niezwykle inteligentna jak na swój wiek, rozsądna i zaradna. Z sukcesami pozbywa się kolejnych miłości swego ojca, o którego się martwi. Stale też dokarmia psa arystokratę Parysa Antonia, który zeżre wszystko. Ale jak przeskrobie, to ma swoje sposoby, by wyjść cało z opresji.
Święty Judo, ja cię proszę, pogadajcie z Antonim i z panem Bogiem, bym nie znalazła się tam po tej prawej stronie na Memlingu! (s. 229)
O każdym bohaterze można by długo pisać, bo naprawdę jest o czym. Indywidualiści splatają się w różnych konfiguracjach w zależności od sytuacji. To często wywołuje uśmiech na twarzy lub salwy śmiechu. Nawet tytuły rozdziałów grzeszą humorem! Autorka nie pozwala się nudzić czytelnikowi. Zabawne i czasami dziwne zwroty akcji mają miejsce co i rusz. Dużo się dzieje, więc na nudę narzekać nie można. Swobodny styl, lekkość i prostota w każdym zdaniu, śmieszne dialogi czy stwierdzenia nie wymagają od czytelnika myślenia.
Pomysły nietuzinkowych bohaterów są oryginalne, niebanalne i zabawne, choć dla nich nie zawsze kończą się szczęśliwie. Przygody, szaleństwo i miłość, ale także małe smutki i nieszczęścia tworzą niesamowity splot wydarzeń, gwarantujący dobrą, czytelniczą rozrywkę. A przy tym ukazują piękno przyjaźni niezależnie od wieku osób, silne więzy rodzinne i różne oblicza miłości.
Milaczek to ciepła, przyjemna, prosta i łatwa opowieść naładowana pozytywną energią, poprawiająca humor, odrywająca od szarej rzeczywistości i uświadamiająca, co jest ważne na co dzień w życiu i jak należy się nim cieszyć. Relaks i poprawa humoru gwarantowane.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

13 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tą książką na pewno bym się nie nudziła. Mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawiezapowiadająca się pozycja! Narobiłaś mi na nią ochoty!
    nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dwie książki autorki i zdecydowanie mam chęć na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria "Milaczek" na pewno zaspokoi Twój apetyt na książki pani Magdy.

      Usuń
  5. Nie lubię tych porównań do Bridget. Zwłaszcza, że polskich Bridget w pewnym momencie się namnożyło, że hej!
    A co do książki - czemu nie? Może to i nie moje klimaty, ale czasem lubię sięgnąć po tego typu powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra książka dla odprężenia i poprawy nastroju!

      Usuń
  6. Nie czytałam książek tej autorki, ale na taką pozytywnie naładowaną lekturę z chęcią się skuszę!
    Jak ja dobrze rozumiem problem Mileny! Sama mam 180cm wzrostu, jednak szczęście mi dopisało i znalazłam swojego Pana Wysokiego :D
    Pozdrawiam serdecznie!
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam żyrafkę! To poczytaj sobie o Milaczku, ot tak, dla relaksu i perypetii wysokiej literackiej koleżanki.
      Serdeczności! :))

      Usuń
  7. Jestem odrobinę zniechęcona do Autorki, ponieważ książka "szkoła żon" nie podobała mi się nic, a nic. Jestem zdziwiona jak moi znajomi ją chwalą, jednak mam postanowienie nie oceniać autora po jednej powieść więc mam w planach przeczytać jeszcze jakąś książkę Magdaleny Witkiewicz. Może to będzie akurat ta? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie "Szkoła żon" się podobała. Gorzej z jej kontynuacją.
      "Milaczek" to zupełnie inny gatunek, więc śmiało sięgaj.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.