Autor: Frances Watts
Tytuł:
Krzysia i turniejowe turbulencje
Tłumaczenie:
Iwona Stabeusz
Ilustracje:
Gregory Rogers
Wydawnictwo: Literówka
Seria: Strażniczka Mieczy
Tom: 3
Liczba stron: 135
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-937601-1-4
Średniowiecze,
zamki, rycerze, turnieje to bliskie mi tematy. Krzysia jako osoba też mi jest
znana (bratowa pozdrawiam!). Te wszystkie elementy niespodziewanie dla mnie
połączyła australijska pisarka w swych książkach. Frances Watts napisała cykl
książeczek dla dzieci zatytułowany Strażniczka
Mieczy, a w me ręce trafiła część trzecia, czyli Krzysia i turniejowe turbulencje.
Krzysia
jeszcze do niedawna była pomocą kuchenną, ale awansowała. Została Strażniczką
Mieczy i teraz w zbrojowni czyści i ostrzy miecze. Także te stare, bowiem:
Zanim Krzysia
została Strażniczką Mieczy i stała się odpowiedzialna za wszelką białą broń na
Zamku Jutrzenki, Stare Żelastwo było zaniedbane od lat. Krzysia odkryła jednak,
że te miecze, porzucone na stelażu w najciemniejszym kącie izby, były
zamieszkane przez dusze ich poprzednich właścicieli. (s. 6-7)
Sztylet
Gwidon Grosz, szabla Nina, smukły miecz Kacper Łabędź rozmawiają z dziewczynką
o wszystkim, a teraz o turnieju rycerskim, który na Zamku Jutrzenki organizuje sir
Walter Łysy oraz o festynie na błoniach. Te atrakcje raczej ominą Krzysię, bo
służba nie drużba, a dziewczynka w skrytości marzy, aby być pierwsza dziewczyną
giermkiem.
Do
turnieju zostało 5 dni. W czasie ćwiczeń giermek Edward spada z konia i odnosi poważną
kontuzję. Rycerz Sir Benedykt proponuje Krzysi, by została giermkiem i wzięła
udział w turnieju, czego jej zazdrości Rufus, Strażnik Łuków. Problem w tym, że
Krzysia nie umie jeździć konno…
Książeczka
jest ładnie wydana – duże litery, liczne czarno-białe ilustracje Gregorego
Rogersa, nietypowa numeracja stron to wszystko umili dziecku czytanie. A przeczyta
szybko, zaś Krzysię wręcz pokocha! Za co? Za jej dobre serce, uczynność,
sumienność, zaradność, pozytywność oraz miłość do zwierząt. Szybko wciągnie się
w akcję tym bardziej, że może ona dziać się wszędzie. Nie ma tu konkretnego
określenia miejsca i czasu. Wprawdzie akcja na pewno dzieje się w przeszłości,
ale przeszłość to też baśnie. Autorka połączyła historię z fantastyką. Tutaj
miecze rozmawiają, zwierzęta również, także między sobą. W dodatku w fosie
pływa krokodyl Krokodilus, który nie pożera ludzi! A przynajmniej Krzysi… w
legginsach lub bez.
Podobała
mi się strona graficzna książeczki. Kolorowa okładka woła do siebie. Ilustracje
w środku wykonane ołówkiem, ale miłe dla oka i wiernie oddające opisywane
wydarzenia, dobrze wkomponowane w treść. Do tego numeracja stron i rysunek
miecza. Poza tym każdy rozdział zaczynał się małym szkicem.
Styl
autorki jest bardzo przystępny dla czytelnika w wieku 6-9 lat, bowiem taka
informacja widnieje na okładce. Jednak mam pewne zastrzeżenia co do języka, a
właściwie kilku użytych słów. Wątpię, aby tak mały czytelnik znał słowa:
błonie, trupa, biała broń, napierśnik, kolczuga, lanca, poczet rycerzy.
Przydałby się słowniczek, a nawet schemat stroju rycerza lub przypisy.
Niewątpliwie rodzic będzie musiał to i owo dziecku wyjaśnić.
Poza
tym na końcu książki jest bat na rodziców! Został zamieszczony pierwszy
rozdział kolejnego tomu przygód Krzysi, więc dziecko zaciekawione dalszym
rozwojem akcji zmusi rodzica do zakupu czwartego tomu.
Krzysia,
Strażniczka Mieczy to postać dziecięca, która małemu czytelnikowi przybliży
nieco czasy historyczne, zwłaszcza życie na zamku, pozwoli przeżyć przygody, a
przy okazji zainteresuje historią i zachęci do odwiedzenia jakiegoś zamku.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Rewelacja! To książeczka zdecydowanie dla mnie!!! Z chęcią po nią sięgnę i będę czytać mojej małej :) O tak! Teraz nie będę Chinką tylko razem z nią Księżniczką ;)
OdpowiedzUsuńMarto, zapraszam Ciebie i Twoją kreatywność do siebie na konkurs ;)
Pozdrawiam cieplutko!
Może i Krzysia zostanie księżniczką, nie wiem. Wiem, ze pomagała w kuchni, potem czyściła miecze, a teraz awansowała na giermka. Tylko ta książeczka to tom 3, więc lepiej zacząć od początku.
UsuńMam się bać... Twego konkursu? ;)
Do czasu jak zaczniemy czytać książeczki powinnam nazbierać poprzednie tomy, a Krzysia pewnie już awansuje wyżej ;)
UsuńOczywiście, że nie ;)
Fajna książeczka, ale tym razem się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie masz takiej potrzeby widocznie ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie losami Krzysi ;) Będę miała co czytać mojej małej siostrzenicy. Żeby tylko to dziecko chciało wysiedzieć dłużej niż 5 minut przy książce...
OdpowiedzUsuńZależy, ile dziecko ma lat.
UsuńTym razem jednak nie dla mnie, bo nigdy mnie nie ,,kręciły'' zamki, rycerze itp.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńJa sama bym chyba Krzysię pokochała :)
OdpowiedzUsuńJa ją pokochałam, zanim zaczęłam o niej czytać.
UsuńFajna książka, bardzo ciekawa. Uważam, że dziecko w tym wieku może nie do końca zrozumieć tych wszystkich słów. Zgadza się, szkoda, że nie ma tam jakiegoś słowniczka.
OdpowiedzUsuńNawet ilustrowanego słowniczka. No ale od czego ma się rodziców :)
Usuń