No
cóż… z nutką rozrzewnienia w oku pożegnania przyszedł czas. Niewielką część
swojej domowej biblioteczki oddałam w dobre ręce, trzeba bowiem zrobić miejsce
na nowe… I tak oto kilka książek z innymi suwenirami poszło do szpikowej
paczki:
Kilka
do mej biblioteki szkolnej:
Kilkanaście
do biblioteki publicznej:
Jeszcze
kilka trafi pod choinkę, ale to za 3 tygodnie.
Niech
me książki służą innym i dostarczają nowym czytelnikom wielu emocji!
Super! Uwalnianie książek to coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńTak, niech mają drugie życie.
UsuńSzkoda, że nie widać grzbietów książek.
OdpowiedzUsuńRóżne gatunkowo.
UsuńPodziwiam Twoją hojność, bo ja jakoś nie potrafię rozstać się z moim księgozbiorem.
OdpowiedzUsuńRobię miejsce dla nowych :)
Usuń