środa, 28 grudnia 2016

Literkowo - frazeologia cz. 5



Witajcie o poranku!
Dziś mała zamiana, jest post "Literkowo", a "Wokół książek" będzie w sobotę. Taką zamianę wymusił mi kalendarz. Dziś mój pseudofelieton sprzed ładnych kilku lat, felieton frazeologiczny. Bawiłam się słowem NOWY i oto, co mi wyszło.

Vita nuova[1]

Kiedy na niebie pojawił się Nowy Księżyc (wedle nowego stylu kalendarza gregoriańskiego) nowy człowiek obudził się raptownie i zerwał z łóżka w stylu Art Nouveau. Śniło mu się Nowe Jeruzalem, a to znak, że idzie nowe.
Nie mogąc spać dalej, zaczął czytać "Nowy Testament", po chwili sięgnął po "Nową Atlantydę", a że nie mógł skupić myśli na słowie drukowanym, zaczął zastanawiać się nad postępowaniem swej ulubionej bohaterki – Nowej Heloizy. W końcu chwycił nowe wydanie "New York Times" i wczytał się w artykuł o New Heaven. Przypomniały mu się podróże po Nowym Świecie, który zjeździł od Nowej Fundlandii, poprzez Nową Anglię, Nowy Jork, Nowy Orlean, aż po Nowy Meksyk.
Był nową twarzą w świecie polityki. Mało tego… w dodatku z nowego pokolenia! Dawniej zwolennik New Age, obecnie nowej ekonomii przemysłu. Z Nowym Rokiem formalnie zaczynał sprawować rządy. Jego zwolennicy twierdzili, że nowa miotła czysto miecie i… wymiecie, zaś opozycja – że nic nowego pod słońcem nie wymyśli. Na plan pierwszy miała iść nowa matura.
W pierwszą oficjalną podróż miał się udać do archipelagu Nowe Hebrydy, a konkretnie do Nowej Gwinei i Nowej Kaledonii. Oficjalną wizytę miał też złożyć w Nowej Zelandii, a stamtąd udać się do Nowej Południowej Walii, gdzie chciał zainwestować w drugą Nową Hutę i wprowadzić nowe technologie. Takie były najbliższe plany. Te dalsze dotyczyły wizyty w Małopolsce: Nowego Targu, Nowego Sącza i Nowego Wiśnicza.
Zaczynało świtać. A że na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok, toteż szybko przywdział nowe szaty cesarza – nowy fason prosto z Paryża, i oficjalnie rozpoczął nową drogę życia – swoją i kraju[2]. Fakt pozostawał faktem… przyszło nowe.


Odpowiedzi z poprzedniego postu:
Niedźwiedź bambusowy to panda, która znajduje się... w czerwonym kółeczku.
 




[1] wł. Vita nuova – nowe życie.
[2] Wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń są przypadkowe.

4 komentarze:

  1. Nie skojarzyłabym, że niedźwiedź bambusowy to panda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, czego to można się dowiedzieć, przygotowując się do lekcji ;)

      Usuń
  2. Bogate wykorzystanie przymiotnika "nowy"! Jak widać, nasz język obfituje w wiele frazeologizmów. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć zapomniałam o Gwiazdorze w stosownym czasie.
      Serdeczności! :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.