Listopad był
dla mnie bardzo ciężkim miesiącem, bardzo intensywnym. Często brakło czasu na
odpoczynek i sen. Dlatego nic dziwnego, że na urlopie u rodzinki w Niemczech
(urlop od życia planowany od ponad pół roku, a nie od dopiero co rozpoczętej
pracy) po prostu odpoczywałam. Generalnie nie miałam ochoty na czytanie. Wyjątek
to Dobrawa, którą musiałam, ale i chciałam poznać. I to właśnie na obczyźnie
powstała moja pierwsza oficjalna książkowa polecanka.
Grudzień czytelniczo
wypadł najsłabiej – tylko 7 książek, w tym 3 dziecięce, czyli 1801 stron. Dziennie wyszło 58,1
strony, zaś średnia grubość książki to 257,28. Ale za to w ciągu roku
przeczytałam 188 książek, a na blogu zrecenzowałam 166. Ilość stron sobie
daruję! Nie liczę również postów, wierszy, wyzwań, konkursów czy Book Tourów (w
tym roku pierwszy raz w nich brałam udział). Ważne, że były!
W
grudniu mogliście obejrzeć 2 fotorelacje z mego urlopu. Będą jeszcze 2-3 z
Muzeum Historycznego w Hannoverze, a za rok ogłoszę konkurs.
I
tak to było w grudniu…
Gratuluję całorocznego wyniku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńObyś miała więcej czasu na czytanie w 2017 roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Obym miała i czas na czytanie, i czas na relaks, i pracę :)
UsuńCzasem trzeba odłożyć czytanie, by się otworzyć na inne wrażenia.....
OdpowiedzUsuńI na realne życie :)
UsuńO właśnie....
UsuńGratuluję niezwykle udanego roku! :) Pomyślności w nowym!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie!
Usuń