Tytuł:
Pochłaniacz
Wydawnictwo: Muza
Seria: Cztery żywioły
Tom: 1
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7758-688-4
Czym jest
kłamstwo? Prawdą w masce. (s. 437)
W
końcu na końcu roku sięgnęłam po powieść Pochłaniacz
królowej kryminałów, Katarzyny Bondy. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką.
Akcja
powieści zaczyna się zimą 1993 roku. W rodzinie Staroniów bliźniacy wkrótce
skończą 18 lat. Tatuś to mechanik na usługach swego szwagra gangstera, Jerzego
Popławskiego, ksywka Słoń. W wyniku splotu wydarzeń ginie dwoje nastolatków –
rodzeństwo. On był przyjacielem Marcina Staronia, ona jego dziewczyną. Oba
zgony policja zakwalifikowała jako wypadki niezależne od siebie…
Mija
20 lat. Zbliża się Wielkanoc. Do Polski wraca z Anglii Sasza Załuska. Przez 7
lat pracowała w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield i robiła
doktorat z profilowania geograficznego pod kierunkiem profesora Toma Abramsa.
Do profilerki zgłasza się pierwszy prywatny klient. To Paweł Bławicki, ksywka
Buli, do którego należy klub muzyczny w Sopocie. Podejrzewa swojego wspólnika
piosenkarza o to, że ten chce go zabić. Profilerka ma za zadanie dostarczyć mu
dowody i na poczet bierze zaliczkę.
Sasza
angażuje się w sprawę dość niechętnie. Podejmuje wyzwanie w momencie, gdy
dochodzi do strzelaniny. Wkrótce okazuje się, iż zabójstwo w klubie ściśle
wiąże się z wydarzeniami sprzed 20 lat, gdyż zamordowany wiedział, kto stoi za
zabójstwem nastoletniego rodzeństwa. Kluczem do rozwiązania tej zagadki może
być piosenka „Dziewczyna z północy”… W pewnym momencie śledztwa wszystko
układało się jak należy:
Sprawa jak dotąd
wydawała się klarowna. Fakty mówiły za siebie. Te wszystkie osoby łączyła jakaś
tajemnica. Może nikt z ich nie mówił całej prawdy, dlatego Sasza wciąż nie
mogła się przebić przez zasłonę dymną. Kłębek danych był splątany. Musi znaleźć
małą nitkę, by rozsupłać węzeł. (s. 483)
To
słowa głównej bohaterki. Spodobała mi się ona pod każdym względem. Samotna
matka musi wpierw zająć się 6-letnią córeczką, a potem mierzyć się z codziennymi problemami i swoimi demonami sprzed lat.
Sasza jest niepijącą alkoholiczką i wciąż walczy o życie w trzeźwości. Ma
momenty załamania, zaczęła chodzić na spotkania AA, ale dobrze wie, że:
…siłą woli nie
wyleczysz alkoholika. Musi sam zrozumieć i przejść terapię. (s. 233)
Kobieta
jest silna, a zarazem słaba – wszystko jest względne i zależy od sytuacji. A
przy tym Sasza jest wrzucana na lewe sanki, a także popełnia błędy, co tylko
świadczy o niej, że jest normalnym człowiekiem. Ale jest dzielna i nie
odpuszcza, angażuje się w sprawę. I to jej zawód przykuł moją uwagę.
Na co dzień
zajmuję się tworzeniem profili, czyli portretów nieznanych sprawców. Pomagam
policji, sądom, czasem prywatnym osobom lub firmom. W skrócie: jestem w stanie
ustalić, jakie cechy ma osoba, która dokonała przestępstwa, w jakim jest wieku,
jakiej płci, a nawet – gdy mamy do czynienia ze zbrodnią – gdzie mieszka i
pracuje. Ustalam też motyw i to, gdzie należy szukać tej osoby, jeśli się
ukrywa. Profil jest potrzebny, by ograniczyć grono podejrzanych. (…) Mogę
jedynie podać listę cech podejrzanego. Osoba, która zamawia ekspertyzę, musi
wyciągnąć wnioski, kto do tej opinii pasuje. Policja ustala podejrzanego. (s.
143)
Jednak
poczułam niedosyt. Za mało dla mnie było informacji, jak dokładnie pracuje
profiler, na podstawie czego wyciąga taki a taki wniosek, jak typuje sprawców i
zawęża ich grono itp. Podobał mi się dokładny opis porównywania zapachów, czyli
badanie osmologiczne, a także praca patologa i jego poczucie humoru.
Autorka
wyraźnie podkreśla, że nie ma znaczenia, kto z jakiego środowiska pochodzi, z
jakiej rodziny, że z pochodzeniem nie wiąże się ściśle przyszłość jednostki; że
nie ma ludzi czystych jak łza o nieposzlakowanej opinii. Jesteśmy istotami
omylnymi. Niektóre osoby schodzą na złą drogę dobrowolnie. Jak twierdzi sędzia
Szymański:
Zbrodnia legnie
się w mózgu. Każdy sprawca był kiedyś ofiarą. W pewnym sensie popełniane
przestępstwo jest tylko wydłużoną zemstą za zranienie. Zwykle nieuświadamianą.
Ale by do zdarzenia doszło, ofiara i zabójca muszą do siebie pasować. Są jak
idealni kochankowie. Tyle że zamiast miłości łączy ich uczucie strachu. (s.
490-491)
I
jeszcze aspekt finansowy i aspekt religijny w powieści są ważne dla całości.
Działanie spółki consultingowo-finansowej SEIF przypomina działanie znanej
polskiej „firmy”. To też sposób autorki, aby przestrzec ludzi przed piramidami
finansowymi. Kwestia wiary zaś to już sprawa indywidualna, ale jej siła
napędowa potrafi być wielka. A i księża w tym kryminale mają różne oblicza.
Jedni dają się lubić i ciągną za sobą tłumy wiernych, inni raczej odstręczają
ludzi.
Wiedza to rzecz
cenniejsza niż głowa, ważne tylko, by umieć ją dozować. (s. 525)
W
powieści znajduje się mnóstwo postaci, które odgrywają większe lub mniejsze
role. Wszyscy oni zamieszani są w wielotorowe śledztwo, a autorka nie szczędzi
szczegółów z ich życia – czasami miałam dość rozwlekłych w mojej opinii opisów
postaci, które spowalniały akcję i odciągały od głównych wydarzeń. Zdarzyć się
może, że czytelnik się pogubi, kto jest kim, na szczęście z kolejnymi stronami
krok po kroku wszystko zostanie wyjaśnione i uporządkowane aż do wielkiego
finału. Zakończenie intryguje.
Pochłaniacz to wielowątkowy
kryminał rozgrywający się na przestrzeni lat, ukazujący pracę w policji i jej
różne powiązania, przybliżający działanie profilera, który mimo pokaźnej
objętości szybko i płynnie się czyta.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Ja już nie mogę się doczekać kolejnego tomu tego cyklu.
OdpowiedzUsuńTroszkę poczekasz... :)
UsuńZ jednej strony uwielbiam wielowątkowe kryminały, z drugiej jednak przeraża mnie odrobinę przegadana fabuła. Chyba właśnie dlatego boję się sięgnąć po książki Katarzyny Bondy, nie lubię sztucznych zapychaczy fabuły :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ano właśnie - te opisy....
UsuńBardzo chętnie sięgnę. Czytałam już dwie książki Pani Bondy Sprawa Niny Frank i Florystka i byłam zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Może i ja po nie sięgnę...
UsuńNa kilku blogach spotkałam się już z recenzjami książek Kasi Bondy. Mnie one jednak dalej nie przekonują. Zresztą może kiedyś jeszcze mnie najdzie ochota na polskich autorów...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Mnie średnio.
UsuńWielokrotnie spoglądam na Bonde, ale zawsze znajdzie się coś ciekawszego i cóż, jakoś tak się z nią mijam...
OdpowiedzUsuńJa cały rok się mijałam :)
UsuńDruga część jest lepsza, moim zdaniem, ale to pewnie dlatego, że tam jest dużo historii.
OdpowiedzUsuńTo może mi się spodobać.
UsuńUwielbiam ją i jej książki. Obecnie kończę Okularnika. Pochłaniacz porwał mnie totalnie. Okularnik również ma ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńJa niezbyt.
Usuń