Tytuł:
Pasażerka
Tłumaczenie:
Maciej Pawlak
Wydawnictwo: SQN
Seria: Passenger
Tom: 1
Liczba stron: 432
Typ książki: e-book
Typ książki: e-book
Format: epub
Rozmiar: 2,5 MB
Data wydania:
2017
ISBN: 978-83-65836-77-9
Kto
lubi podróże w czasie i przygody, ten niech zdobędzie bilet na drogę, czyli
książkę Alexandry Bracken Pasażerka. Ja ją zdobyłam na portalu CzytamPierwszy.pl.
Nikt cię nigdzie
nie przeniósł. Po prostu odbyłaś podróż. Sama.
Przenieśmy
się do współczesnego Nowego Jorku i oczekujmy na koncert charytatywny, w którym
wystąpi niespełna osiemnastolatka Etna Spencer, cudowne dziecko skrzypiec.
Trema nastolatki jest niczym w porównaniu z natłokiem uczuć i emocji, które
zaraz staną się jej udziałem na skutek zbiegu okoliczności. W jednej chwili Etta
traci wszystko, co dla niej najważniejsze, co znała i kochała i… przenosi się w
czasie. Trafia do 1776 roku. Znajduje się na statku gdzieś na Atlantyku, który
właśnie jest atakowany przez piratów.
Wysłano nas na
skraj świata po coś, co najprawdopodobniej nie istnieje
Jej
los nie zależy już od matki i nauczycielki skrzypiec, lecz od XVIII-wiecznego
pirata Nicholasa Cartera, którego wiąże kontrakt z potężną rodziną Ironwoodów. Etta
zostaje pasażerką na statku kapitana Cartera. Wkrótce dziewczyna się dowiaduje,
dlaczego przebyła podróż w tunelu czasu. Tylko ona jest w stanie odzyskać
pewien wartościowy i tajemniczy przedmiot, mityczny artefakt o bezcennej
wartości. Gdy jej się to uda, wróci do swoich czasów, lecz wpierw musi odbyć
niebezpieczną podróż po epokach i egzotycznych miejscach, w poprzek czasu. Etta
od tego momentu staje się podróżniczką w czasie, zaś jej partnerem jest pirat
Nick.
Zawsze istnieje
jakieś wyjście, trzeba go tylko poszukać.
Nastolatka
ma do wykonania bardzo trudne zadanie, ale nie niemożliwe. Trudność jest o tyle
większa, że Etta nie wie o swoim darze – zdolności do podróżowania w czasie.
Nie została odpowiednio przeszkolona do podróżowania tunelami czasu oraz nie
nabyła innych umiejętności. Jest niczym niezapisana tablica, co z drugiej strony
jest plusem. Na swoje drodze po epokach i kontynentach pasażerkę i jej partnera
spotyka wiele niebezpieczeństw z lądu i powietrza. W dodatku siepacze Cyrusa Ironwooda
i Ciernie są na ich tropie. Jakby tego było mało, Etta przyciąga
niebezpieczeństwa jak magnes, czasami coś odruchowo, bezmyślnie powie lub zrobi
i problemy gotowe. Zwroty akcji zaskakują bohaterów i czytelnika, zagrożenie
pojawia się z różnych stron, a najgorsze z nich to zamknięcie drogi powrotnej
do XXI wieku, i to na zawsze. Jednak owe zagrożenia nie są przeszkodą, by
narodziła się miłość…
Wątek
miłosny między dwójką głównych bohaterów pojawia się naturalnie, rodzi się z
fascynacji drugą osobą, w pierwszym kroku jej wyglądem, potem charakterem i
osobowością. Zbliża ich do siebie wspólna podróż i niebezpieczeństwa czyhające
na nich na każdym kroku. Młodzi ludzie nie mają czasu dla siebie, bowiem
ważniejsze jest zadanie do wykonania w ściśle określonym czasie. Stawka jest
zbyt wysoka, by dali się rozproszyć uczuciom, ale czasami nie trzeba wiele, by
okazać komuś miłość.
Gramy role,
jakich wymaga od nas dana epoka, i nie mieszamy się w sprawy społeczne, nie
tykamy prawa i obyczajów.
Bohaterowie
są jak aktorzy na scenie. Scenami są epoki, w których oni odgrywają nadane im
role zgodnie z regułami gry danej epoki. Czerpią z ich ofert i cieszą się, a
gdy przychodzi pora na kolejne przedstawienie, przenoszą się tunelami czasu na
inną scenę, do innego egzotycznego teatru. Podróżując, biorą udział w szalonym
wyścigu z czasem. Muszą dokonywać niemożliwych wyborów, pracując dla dobra
świata, poświęcają własne. Muszą chronić oś czasu i powstrzymywać zapędy Ironwooda. Gra jest warta świeczki. Pytanie tylko, kto gra na dwa fronty? Kto
jest po czyjej stronie?
Przejścia łączą
lata, a nie dni.
W
swej powieści autorka wykorzystała znany motyw podróży w czasie, poruszania się
tunelami do innych wymiarów. Ów motyw autorka zmodyfikowała na swoje potrzeby.
Przedstawiła
swoją wizję osi czasu z jej zagięciami i załomkami, starymi i nowymi liniami
czasu. Wygląda to jak udrapowana tkanina… historii. Przedstawiła spójną
koncepcję czasu, dodała kilka ciekawych elementów, w tym ów tajemniczy
przedmiot poszukiwany przez wszystkich.
Meandrowali
wśród ruin dającej się we znaki nie mniej od spiekoty.
Ładny
„kwiatek”, prawda? Na szczęście to rzadkość, choć i znalazłam błąd
ortograficzny. Autorka ma dobry styl (winą za błędy językowe obarczam innych),
umie operować językiem i łączyć różne jego odmiany, choćby współczesny język młodzieżowy
i stylizację językową charakterystyczną dla danego okresu i miejsca. Momentami taka
mieszanka jest zabawna, a widać ją szczególnie w dialogach Etty z Nickiem. Spodobało
mi się porównanie: „Ta myśl nęciła ją jak luźna nitka zwisająca ze swetra”. Z kolei
barwne, literackie opisy miejsc, do których trafiają podróżnicy, oddają ich
piękno, niezwykłość i realność. Aż chce się samemu wybrać tam w podróż na urlop.
Akcja zwalnia również, gdy bohaterowie rozmyślają, zmagają się z rozterkami. Tempo
akcji jest zmienne, daje czytelnikowi odpocząć od podróży i niebezpieczeństw,
by po chwili podnieść mu poziom adrenaliny i kortyzolu. Koniec powieści to dramatyczne
wydarzenia z promykiem nadziei w tle. Na szczęście to pierwszy tom serii Passenger. Nie pozostaje nic innego, jak
czekać na drugi tom.
Ta bitwa należy do
nas, piratko.
Wprawdzie
Pasażerka Alexandry Bracken to
powieść skierowana do młodych czytelników, ale i ci starsi polubią XXI-wieczną
nastolatkę o pirackim sercu, jej partnera z XVIII wieku. Ta książka to bilet do
emocjonującej, pełnej intryg przygody w czasie po lądach i oceanach, do różnych epok z miłością
w tle. Wskakujcie na pokład i zostańcie pasażerem na gapę!
Bardzo lubię motyw podrózy w czasie.
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńPirat, muzyka, podróż w czasie... hmmm... brzmi ciekawie, ale czemu nikt tego podarować nie chce na czytanie?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ja czekam na zdobycie drugiego e-bookowego tomu, choć książka już jest.
UsuńFajnie to wygląda, lubię od czasu do czasu takie pierackie opowieści...
OdpowiedzUsuńAhoj przygodo!
Usuń