piątek, 27 lipca 2018

Podróżniczka po epokach


Autor: Alexandra Bracken
Tytuł: Pasażerka
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawnictwo: SQN
Seria: Passenger
Tom: 1
Liczba stron: 432
Typ książki: e-book
Format: epub
Rozmiar: 2,5 MB
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65836-77-9

Kto lubi podróże w czasie i przygody, ten niech zdobędzie bilet na drogę, czyli książkę Alexandry Bracken Pasażerka. Ja ją zdobyłam na portalu CzytamPierwszy.pl.
Nikt cię nigdzie nie przeniósł. Po prostu odbyłaś podróż. Sama.
Przenieśmy się do współczesnego Nowego Jorku i oczekujmy na koncert charytatywny, w którym wystąpi niespełna osiemnastolatka Etna Spencer, cudowne dziecko skrzypiec. Trema nastolatki jest niczym w porównaniu z natłokiem uczuć i emocji, które zaraz staną się jej udziałem na skutek zbiegu okoliczności. W jednej chwili Etta traci wszystko, co dla niej najważniejsze, co znała i kochała i… przenosi się w czasie. Trafia do 1776 roku. Znajduje się na statku gdzieś na Atlantyku, który właśnie jest atakowany przez piratów.
Wysłano nas na skraj świata po coś, co najprawdopodobniej nie istnieje
Jej los nie zależy już od matki i nauczycielki skrzypiec, lecz od XVIII-wiecznego pirata Nicholasa Cartera, którego wiąże kontrakt z potężną rodziną Ironwoodów. Etta zostaje pasażerką na statku kapitana Cartera. Wkrótce dziewczyna się dowiaduje, dlaczego przebyła podróż w tunelu czasu. Tylko ona jest w stanie odzyskać pewien wartościowy i tajemniczy przedmiot, mityczny artefakt o bezcennej wartości. Gdy jej się to uda, wróci do swoich czasów, lecz wpierw musi odbyć niebezpieczną podróż po epokach i egzotycznych miejscach, w poprzek czasu. Etta od tego momentu staje się podróżniczką w czasie, zaś jej partnerem jest pirat Nick.
Zawsze istnieje jakieś wyjście, trzeba go tylko poszukać.

Nastolatka ma do wykonania bardzo trudne zadanie, ale nie niemożliwe. Trudność jest o tyle większa, że Etta nie wie o swoim darze – zdolności do podróżowania w czasie. Nie została odpowiednio przeszkolona do podróżowania tunelami czasu oraz nie nabyła innych umiejętności. Jest niczym niezapisana tablica, co z drugiej strony jest plusem. Na swoje drodze po epokach i kontynentach pasażerkę i jej partnera spotyka wiele niebezpieczeństw z lądu i powietrza. W dodatku siepacze Cyrusa Ironwooda i Ciernie są na ich tropie. Jakby tego było mało, Etta przyciąga niebezpieczeństwa jak magnes, czasami coś odruchowo, bezmyślnie powie lub zrobi i problemy gotowe. Zwroty akcji zaskakują bohaterów i czytelnika, zagrożenie pojawia się z różnych stron, a najgorsze z nich to zamknięcie drogi powrotnej do XXI wieku, i to na zawsze. Jednak owe zagrożenia nie są przeszkodą, by narodziła się miłość…
Nieważne, kogo się kocha, ale jak się kocha.
Wątek miłosny między dwójką głównych bohaterów pojawia się naturalnie, rodzi się z fascynacji drugą osobą, w pierwszym kroku jej wyglądem, potem charakterem i osobowością. Zbliża ich do siebie wspólna podróż i niebezpieczeństwa czyhające na nich na każdym kroku. Młodzi ludzie nie mają czasu dla siebie, bowiem ważniejsze jest zadanie do wykonania w ściśle określonym czasie. Stawka jest zbyt wysoka, by dali się rozproszyć uczuciom, ale czasami nie trzeba wiele, by okazać komuś miłość.
Gramy role, jakich wymaga od nas dana epoka, i nie mieszamy się w sprawy społeczne, nie tykamy prawa i obyczajów.
Bohaterowie są jak aktorzy na scenie. Scenami są epoki, w których oni odgrywają nadane im role zgodnie z regułami gry danej epoki. Czerpią z ich ofert i cieszą się, a gdy przychodzi pora na kolejne przedstawienie, przenoszą się tunelami czasu na inną scenę, do innego egzotycznego teatru. Podróżując, biorą udział w szalonym wyścigu z czasem. Muszą dokonywać niemożliwych wyborów, pracując dla dobra świata, poświęcają własne. Muszą chronić oś czasu i powstrzymywać zapędy Ironwooda. Gra jest warta świeczki. Pytanie tylko, kto gra na dwa fronty? Kto jest po czyjej stronie?
Przejścia łączą lata, a nie dni.
W swej powieści autorka wykorzystała znany motyw podróży w czasie, poruszania się tunelami do innych wymiarów. Ów motyw autorka zmodyfikowała na swoje potrzeby.
Przedstawiła swoją wizję osi czasu z jej zagięciami i załomkami, starymi i nowymi liniami czasu. Wygląda to jak udrapowana tkanina… historii. Przedstawiła spójną koncepcję czasu, dodała kilka ciekawych elementów, w tym ów tajemniczy przedmiot poszukiwany przez wszystkich.
Meandrowali wśród ruin dającej się we znaki nie mniej od spiekoty.
Ładny „kwiatek”, prawda? Na szczęście to rzadkość, choć i znalazłam błąd ortograficzny. Autorka ma dobry styl (winą za błędy językowe obarczam innych), umie operować językiem i łączyć różne jego odmiany, choćby współczesny język młodzieżowy i stylizację językową charakterystyczną dla danego okresu i miejsca. Momentami taka mieszanka jest zabawna, a widać ją szczególnie w dialogach Etty z Nickiem. Spodobało mi się porównanie: „Ta myśl nęciła ją jak luźna nitka zwisająca ze swetra”. Z kolei barwne, literackie opisy miejsc, do których trafiają podróżnicy, oddają ich piękno, niezwykłość i realność. Aż chce się samemu wybrać tam w podróż na urlop. Akcja zwalnia również, gdy bohaterowie rozmyślają, zmagają się z rozterkami. Tempo akcji jest zmienne, daje czytelnikowi odpocząć od podróży i niebezpieczeństw, by po chwili podnieść mu poziom adrenaliny i kortyzolu. Koniec powieści to dramatyczne wydarzenia z promykiem nadziei w tle. Na szczęście to pierwszy tom serii Passenger. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na drugi tom.
Ta bitwa należy do nas, piratko.
Wprawdzie Pasażerka Alexandry Bracken to powieść skierowana do młodych czytelników, ale i ci starsi polubią XXI-wieczną nastolatkę o pirackim sercu, jej partnera z XVIII wieku. Ta książka to bilet do emocjonującej, pełnej intryg przygody w czasie po lądach i oceanach, do różnych epok z miłością w tle. Wskakujcie na pokład i zostańcie pasażerem na gapę!


6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię motyw podrózy w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pirat, muzyka, podróż w czasie... hmmm... brzmi ciekawie, ale czemu nikt tego podarować nie chce na czytanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ja czekam na zdobycie drugiego e-bookowego tomu, choć książka już jest.

      Usuń
  3. Fajnie to wygląda, lubię od czasu do czasu takie pierackie opowieści...

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.