Tytuł:
Małżeństwo z odzysku
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Takie rzeczy tylko z mężem
Tom: 3
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-718-2
Czy jedno niewinne spojrzenie w
kobiecy dekolt może świadczyć o zdradzie? Tak, jeśli to twój mąż wpatruje się w
dekolt innej! Zuzanna z przyjaciółką bawią się w prywatne biuro
detektywistyczne, ale wcale nie jest im do śmiechu, gdy podążając tropem
szanownego małżonka pakują się w kłopoty. W dodatku ktoś inny wciąż siedzi im
na przysłowiowym ogonie… Jakby Zuzanna miała mało problemów na głowie,
postanawia znaleźć nową dziewczynę swojemu byłemu chłopakowi!
Wierność jest trudna. (s. 395)
Małżeństwo z
odzysku
to trzeci tom serii Agaty Przybyłek Takie
rzeczy tylko z mężem. A z mężem może być różnie, o czym przekonała się
główna bohaterka powieści.
Przecież to nie
musi coś znaczyć. (s. 8)
Po
kilku latach małżeństwa związek między dwojgiem kochających się ludzi często
nieco się rozjeżdża, partnerzy żyją bardziej obok siebie zajęci codziennymi
sprawami i problemami. Słodkie nuty przeplatają się z gorzkimi. Nic dziwnego,
że czasem byle pretekst, byle głupota może stać się przyczyną nieporozumienia i
punktem zapalnym łańcucha przyczynowo-skutkowego prowadzącego do nieszczęścia,
tak jak to było w przypadku głównej bohaterki Zuzanny. Tym bardziej gdy ktoś
nie chce posłuchać dobrej rady siostry czy przyjaciółki i wzbrania się przed
szczerą rozmową z mężem, tylko wszystko opiera na swoich fantastycznych
domysłach, dorabia ideologię i się nakręca. Po prostu szuka dziury w całym, a
przez tajemnicza kochankę partnera dostaje coraz większej paranoi.
Zamierzam
ratować nasze małżeństwo. (s. 17)
Dobrze,
gdy partnerom zależy na sobie, co podkreśla autorka od początku powieści. Zuza
wraz z Beatą spotykają się w tajnym miejscu i naradzają. Wspólnie prowadzą szalone
śledztwo, czasem w niekorzystnych warunkach środowiskowych czy z ogonem za
sobą. Kobieta uparcie dąży do wyjaśnienia zagadki, przez co sama ściąga na siebie
poważne kłopoty. A że los bywa przewroty, to odbija piłeczkę i Zuza jest w
takiej samej sytuacji jak Ludwik. Istna komedia omyłek! Jakby jeszcze było jej
mało miłosnych perturbacji wraz z siostrą szuka żony dla swej pierwszej miłości
pomieszkującej od jakiegoś czasu w jej domu. Casting trwa!
Co się z nami
stało, Zuzka? (s. 386)
Podejrzenie
o zdradę, niewierność małżonka to temat powszechnie znany z rzeczywistości.
Odnoszę wrażenie, iż autorka specjalnie wywołała go do tablicy, gdyż część
rozwodów to wynik wzajemnych niesłusznych oskarżeń i pretensji wywołanych
rzekomą zdradą. W swej powieści może nieco przejaskrawiła ten problem (a może i
nie), właśnie po to, by go uwypuklić, nakreślić. A może z drugiej strony
niejako pozwala się przejrzeć czytelniczkom w swej powieści jak w krzywym
zwierciadle, by same otworzyły oczy na swoje zachowanie i postępowanie, by w
porę się opamiętały...
On jest tylko
facetem. (s. 266)
Oprócz
wizerunku różnego oblicza kobiet w książce nie brakuje mężczyzn. Ludwik to
poczciwy, dobry i poukładany facet, którego nikt z bliskich nie jest w stanie
posądzić o zdradę, gdyż te dwa słowa po prostu się gryzą. Lecz i on nie dba
należycie o żonę i rodzinę. Zuza czuje się zaniedbywana. W jednej scenie wręcz
łopatologicznie ukazany jest sposób działania mężczyzny i instrukcja dla
kobiety, jak ma się do niego zwracać, by osiągnąć zamierzony przez siebie
efekt. To dobra rada dla wszystkich czytelniczek.
Na starość się
dziecinnieje, to prawda. (s. 251)
W
opozycji do perypetii małżeńskich pojawia się problem starości i radzenia sobie
z nią, znajdowania sobie zajęć na emeryturze. Sąsiad pan Kazie wręcz szaleje,
ciągle się czegoś dowiaduje, uczy się nowych rzeczy technologii i nie ma czasu
na nudę, zaś mama Zuzy ma coraz więcej dziwactw. Jest przedstawicielką
pokolenia schodzącego, zostaje jej tylko dół na cmentarzu i nic dziwnego, że
dla niej najistotniejsza jest kwestia pochówku. Jej słowa i czyny przerażają
nie tylko jej córki, choć czytelnika bardziej śmieszą. Jednak problem bycia
ciężarem dla swoich dzieci i oczekiwania na śmierć, aby skrócić rodzinie
obowiązek opiekowania się, nie jest wcale taki rzadki.
E tam. Przecież
w przedszkolu są same małolaty. (s. 31)
Agata
Przybyłek pisze lekko, łatwo i przyjemnie, nawet gdy porusza trudne, życiowe
problemy. Robi to naturalnie, z wdziękiem, czasami ze swadą. Na pewno z humorem
i to niezależnie od wieku i płci bohatera. Małym mistrzem tekstów jest 4-letni
Marcel. Dialogi z jego udziałem najbardziej śmieszą i bawią, choć te między
dorosłymi również, jednak w książce dominuje komizm sytuacyjny i jest się z
czego pośmiać. Humor to jedno, a przemycanie dobrych, mądrych życiowo rad to
drugie. W końcu autorka z wykształcenia jest psychologiem i potrafi je wpleść
do swoich powieści, gdyż…
Niekiedy
oderwanie się od rzeczywistości i rzucenie wszystkiego jest dobre. (s. 245)
I
taka właśnie jest obyczajówka Małżeństwo
z odzysku – pozwala oderwać się od codzienności, zapomnieć o własnych
kłopotach i trudnych sprawach, by skupić sia na cudzych, literackich, nie do
końca chyba tak fikcyjnych, jakby się mogło początkowo zdawać. A przy tym
dotyka tak ważnych wartości jak wierność, miłość, przyjaźń, pomoc sąsiedzka,
hobby. Książka w sam raz na wakacyjny czas, gdyż to właśnie w wakacje rozgrywa
się akcja powieści. Czytajcie i… rozmawiajcie!
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Idealna książka na lato. 😊
OdpowiedzUsuńNa pewno, tym bardziej że akcja toczy się w wakacje.
UsuńSwietna tetralogia. Bardzo polubiłam Zuzkę.
OdpowiedzUsuńZuzki nie da się nie lubić.
UsuńCzytałam tylko jeden tom z Zuzką...
OdpowiedzUsuńP.S. dostałaś? :)
A mnie został jeszcze jeden.
Usuń