Tytuł:
Proszę słonia
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Lektor: Krzysztof Gosztyła
Seria: Seria z niezapominajką
Czas trwania: 4 h 51 minut
Rozmiar
pliku: 100 B
Typ: MP3
Data wydania:
2018
ISBN: 978-83-272-4698-1
Na imię ma
Dominik i jest słoniem.
Czy
to Wam coś mówi? A przynajmniej tym nieco starszym czytelnikom? Dodam, że
Dominik urodził się w fabryce porcelany… To główny bohater książeczki Ludwika
Jerzego Kerna Proszę słonia. Znam tę
historię z dobranocki. A że niedawno na portalu CzytamPierwszy.pl ukazał się
audiobook z kodem do Virtualo.pl, to czym prędzej go sobie zamówiłam, by móc
się przenieść do czasów dzieciństwa i dać zaczarować głosowi lektora i Dominikowi!
Teraz słoń
będzie stał tutaj, proszę słonia.
Śliczny,
porcelanowy słoń wpierw zdobił wystawę apteki, potem na wiele lat trafił na
strych, aż znalazł go tam Pinio i zabrał zakurzoną figurkę do domu. I tak
Dominik trafił do pokoju chłopca na półkę z książkami. Od tej pory Piotrek,
czyli Pinio, codziennie opowiadał słoniowi różne rzeczy. Rodzice chłopca uznali
porcelanowe zwierzę za ich sprzymierzeńca, gdyż słoń nie szczeka, nie miauczy,
nie gryzie butów, nie drapie mebli, nie włazi na tapczan, nie siusia na
podłodze, nie ma pcheł. I najważniejsze – nie rośnie. Taki porcelanowy, domowy
pupil. Bezpieczny pupil.
Ojej, ale mnie
gniecie!
Dominik
od tej pory zaczął prowadzić regularny tryb życia, tak jak Pinio. Chłopiec trzy
razy dziennie łykał po kilka witamin, gdyż był bardzo niski, rósł niewiele.
Pewnego dnia zbuntował się po cichu i swoje pigułki zaczął wrzucać do… trąby
Dominika! Słoń rozrastał się niezauważalnie dla siebie i całej rodziny. Wciąż
coś go gniotło, uciskało, sprawiało mu ból. Aż któregoś dnia Pinio stwierdził,
że jego porcelanowy przyjaciel jest o wiele większy, niż był na początku...
Może ty się
dowiesz, skąd on te słonie bierze?
W
książeczce przedstawiona została niezwykła historia przyjaźni małego chłopca i
porcelanowego słonia. O tyle niezwykła i niecodzienna, bowiem porcelanowa
figurka wcale nie przypomina tych stojących na półkach w wielu domach. Ona jest
inna niż wszystkie, jakby zaczarowana. Z czasem ożywa i zachowuje się jak
prawdziwy słoń, który potrafi chodzić, ryczeć, a nawet mówić! W dodatku
przyjaźni się z chłopcem i innymi zwierzętami. Z czasem staje się popularny i
sławny na całym świecie. Przeżywa przygody te dobre, miłe, i te bardziej
niebezpieczne. Z jednej strony bawi, a z drugiej wywołuje u słuchacza chwilę
grozy. Narrator nawiązuje bliższy kontakt ze słuchaczem, zwracając się
bezpośrednio do niego, przyciągając jego uwagę i utrzymując ją na stałym
poziomie zainteresowania.
Zostanę
pierwszym na świecie słoniem, który mówi.
Mówi,
a raczej czyta wspaniały aktor teatralny, filmowy i serialowy – Krzysztof
Gosztyła. Tembr jego głosu idealnie pasuje do dźwięków wydawanych przez słonia,
jego osobowości i sylwetki – majestatycznej, dominującej, nieco powolnej, w
końcu to największe zwierzę na lądzie. Nawet sam sposób mówienia Dominika brzmi
oryginalnie z powodu celowego przeciągania głosek przez lektora. Zupełnie
inaczej brzmi głos Pinia, mrówki Fumci czy innych bohaterów. Szczególnie w
dialogach widać kunszt aktorski Krzysztofa Gosztyły, kiedy szybko zmienia
tempo, barwę głosu, intonację, aby jak najlepiej oddać osobowość i charakter
bohaterów. Szczególnie jest to zabawne, kiedy słoń rozmawia z mrówką. Przy tym
naśladowanie innych dźwięków to też małe mistrzostwo. Nie zdziwcie się, kiedy
zaczniecie się rozglądać za gwiżdżącym czajnikiem czy szumem wody lecącej z
kranu.
Niech
żyją i niech bawią nowe, młodsze pokolenia. Niech je uczą przyjaźni, radzenia
sobie w trudnych sytuacjach, przekazują wiedzę o prawdziwych słoniach i
dostarczają rozrywki. A trwa ona 4 godziny i 51 minut. Polecam dla tych młodszych
słuchaczy i nieco starszych. Najlepiej by było, gdyby rodzice bądź dziadkowie z
dzieckiem zasłuchali się w audiobooku Proszę
słonia Ludwika Jerzego Kerna, a potem nieco inaczej spojrzeli na
porcelanową figurkę słonia… Kto wie, co się może stać?
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
To rzeczywiście nietuzinkowa przyjaźń.
OdpowiedzUsuńI szczęśliwa.
Usuńmądra książka i piękna okładka.:)
OdpowiedzUsuńI piękna dobranocka była.
UsuńNo... wreszcie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńHa! Się wie! :)
Usuń