poniedziałek, 3 września 2018

Apodyktyczny książę i niepokorny Kopciuszek


Autor: Joanna Hacz
Tytuł: Niewinna pomyłka
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65351-57-9 




Błądzić jest rzeczą ludzką. W końcu człowiek to istota nieidealna, więc nic dziwnego, że popełnia pomyłki. Celują w tym bohaterowie Niewinnej pomyłki, najnowszej powieści Joanny Hacz – Ludwik Tymoryszek i Patrycja Wiśniewska.
Umysł zbrodniarza potrafi działać w zaskakujący sposób… (s. 33)
Zaczyna się mocnym akcentem jak w filmie sensacyjnym. On jedzie luksusowym autem. Zwalnia. Nie wierzy własnym oczom. Mija biegnącego poboczem młodego mężczyznę z dużym nożem w ręku. Żaden samochód jadący przed nim nie zwolnił. Westchnął. Zatrzymał się przed kobietą biegnącą resztkami sił. Na rękach trzymała około czteroletnie dziecko. Ona wskoczyła do auta. Odjechali, uciekając przed psychopatą. Od tej pory ich los został związany.
Prędzej czy później i tak po raz kolejny wyląduje pani w moim samochodzie. (s. 84)
Poczynania młodej matki intrygują Ludwika Tymoryszka z tych Tymoryszków – właściciela dużej firmy, bogatego, eleganckiego i niebezpiecznie przystojnego mężczyzny. Kobieta gwarantuje mu nieprzewidziane atrakcje w dalszej podróży, a on nie zamierzał odmawiać sobie dalszych atrakcji, choć groźny psychopata ciągle gdzieś się czaił i stanowił realne niebezpieczeństwo. Jednak Ludwik nie chce się jej pozbyć. Jako jej wybawiciel czuje się za nią i dziecko odpowiedzialny, a poza tym… chciał przy niej być, choć co rusz wytrącała mu stery z rąk. Za to ona jest zupełnie inna od znanych mu kobiet i daleko odbiega od ideału jego wymarzonej partnerki. Pochodzi z innego świata, coś ukrywa. Stanowi dla niego nie lada zagwozdkę. W dodatku Patrycja nie chcąc wzbudzać niepotrzebnych sensacji, nie mówi mu wszystkiego i powoduje niezłe zamieszanie. Tajfun za tajfunem. Cóż, oboje posiadają talent do popadania w tarapaty i bogatą wyobraźnię, lecz to nie stanowi przeszkody, by magnes miłości zaczął ich przyciągać ku sobie.
Facet uratował mi życie, a potem dwukrotnie wyświadczył naprawdę wielką przysługę. (s. 108)

Ludwik jawi się czytelnikowi jako książę, szlachetny rycerz na rączym, aczkolwiek mechanicznym koniu, spieszący na ratunek białogłowie. Jako opiekun i wybawiciel jest niemalże ideałem, gdyż jego opieka to wersja apodyktycznie czuła. Z kolei Patrycja to Kopciuszek, choć jak sama o sobie mówi – od siedmiu boleści. W dodatku wersji niepokornej. Rzuca pytające spojrzenia niemożliwe do przetrwania i prowokuje słowami, choć nie udziela logicznych informacji. Bohaterowie nie odkrywają kart – ona zbyt skryta, on nigdy o nic nie pyta, stąd pomyłka goni pomyłkę, a miłość w nich drzemie. Powstają bzdurne przypuszczenia z niedopowiedzenia, a prawda zaskakuje wszystkich wkoło oprócz Kopciuszka. Jest zabawnie.
Patrycja, chyba nie pozwolisz mi zginąć? Jestem małym dzieckiem! Nie możesz zostawić mnie tutaj samego! […] Przepraszam. Uspokoiłem się już. Człowieku z samochodu ciebie również przepraszam. Słyszał pan? (s. 11-12)
Gdy do akcji wkracza Tymek ze swoim ostrym językiem uszlachetnionym nad wiek bogatym słownictwem i ciętymi ripostami, to można płakać ze śmiechu. Oczywiście, dopiero gdy minie pierwszy szok doznany na skutek jego codziennych awantur i wybuchów złości. Trudno uwierzyć, że ten chłopiec ma trzy lata, gdyż jego sposób wysławiania się budzi co najmniej zdziwienie u wszystkich, a jest naprawdę wygadany i wyszczekany jak stary dorosły, który niejedno w życiu przeżył. Po części powieść Niewinna pomyłka można potraktować jako poradnik radzenia sobie z awanturującym się małym dzieckiem.   
Jesteś jak skrzynia po brzegi wypełniona niespodziankami. (s. 190)
I taka jest powieść Joanny Hacz – pełna niespodzianek. Spodziewałam się typowej, babskiej książki do poduchy, a tymczasem dostałam powieść pełną skrajności wypełnioną różnymi gatunkami. Oprócz obyczajówki jest wątek kryminalno-sensacyjny z psychopatą podążającym śladem Patrycji, wątek miłosny, komedia (p)omyłek, poradnik wychowawczy, savoir-vivre. Do tego bohaterowie główni to niezwykłe osobowości, pełne sprzeczności, choć i wspólny mianownik się znajdzie, postacie skrojone na miarę, z charyzmą, które intrygują wszystkich wkoło. Czytelnik z miejsca ich polubi i czasami będzie kręcił głową z niedowierzania nad ich postępowaniem i… ogładą towarzyską. Bohaterowie drugo- i trzecioplanowi, czyli rodzina i przyjaciele Ludwika i Patrycji, odgrywają w ich życiu ważną rolę i również budzą sympatię. Wyjątkiem jest nakręcony psychopata. 
Szalona szałaputko! (s. 86)
Niewinna pomyłka to powieść na jedno popołudnie, która dostarczy wielu wrażeń i emocji czytelnikowi. Łatwo się w niej zaczytać, bo lekkie pióro autorki z wyraźnym zacięciem komediowym prowadzi czytelnika od pomyłki do pomyłki, od jednej nieprzewidzianej atrakcji do drugiej, od nieporozumienia do nieporozumienia, by w końcu znaleźć finał. Przyznam szczerze, że chciałabym jeszcze więcej współczesnej historii o apodyktycznym księciu i niepokornym Kopciuszku z wygadanym synkiem. Można się odciąć od codzienności i miło spędzić czas z książką w ręku, która napędza strachu, zaskakuje i rozśmiesza. Polecam!

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Książka przeczytana w ramach wyzwań:

3 komentarze:

  1. Skoro są niespodzianki to jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama okładka już mnie zainteresowała. Z tego co napisałaś, to faktycznie historia zaczyna się mocnym akcentem. Z chęcią przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.