Tytuł:
Jak pisać,
żeby chcieli czytać (i kupować). Copywriting&Webwriting
Wydawnictwo: Onepress
Liczba stron: 168
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-283-2461-9
Teksty
informacyjne i reklamowe rządzą się swoimi prawami. Większość zasad dotyczących
stylu, które poznałeś w szkole, nie sprawdza się w komunikatach biznesowych.
Dziś piszemy już inaczej, bo czytamy też inaczej.
Teksty,
które łatwo się pisze, trudno się czyta. I na odwrót. Dlatego ta książka jest o
trudnym pisaniu. O tworzeniu komunikatów, które sprzedają. Przekonują do
działania. Skutecznie informują.
Dowiesz się
z niej:
- jak ludzie przyswajają teksty, także reklamowe i w internecie,
- że forma bywa często ważniejsza od treści (naprawdę!),
- jak pisać skutecznie i przystępnie dla odbiorcy,
- jakie są konkretne rozwiązania, schematy i gotowe do wdrożenia przykłady efektywnych tekstów reklamowych.
Sięgnęłam
po książkę Artura Jabłońskiego Jak pisać, żeby chcieli czytać (i
kupować). Copywriting&Webwriting, ponieważ piszę i chcę, żeby moje literki były
czytane. Tylko że ja piszę inne teksty niż te, o których mowa w podtytule tego
poradnika. Książkę
przeczytałam dość pobieżnie, ponieważ nie zajmuję się copywritingiem i
webwritingiem. Skupiłam się na dwóch rozdziałach: „Wygląd tekstu” oraz „Styl”.
I dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.
Odpowiedni
wygląd tekstu sprawi, że czytelnicy zapoznają się z jego większą częścią niż
zazwyczaj. (s. 39)
Autor
radzi używać fontów bezszyfrowych, tych bez ozdobników. Najpopularniejsze z
nich to: helvetica
i arial. Obu nie lubię,
tak więc u mnie ich nie zastaniecie. Autor zwrócił też uwagę na rozmiar fontu,
szerokość kolumny tekstu, odstępy międzywierszowe i międzyakapitowe, kontrast,
długość akapitu, śródtytuły, pogrubienia, obrazki, używanie list. Nie
wiedziałam, że jedna lista może mieć maksymalnie dziewięć punktów, gdyż potem
przestaje być czytelna.
Istnieje 5
głównych cech dobrego stylu. (s. 51)
Od
razu je wymienię, ale nie będę się nad nimi rozwodzić. Te cechy to: zwięzłość,
unikanie strony biernej, prosty język (unikanie terminów branżowych, przesadnie
trudne słownictwo), operowanie konkretem, znaczenie kontekstu. Ale to nie
wszystko. Autor podaje również narzędzia do pracy nad własnym stylem oraz inne
wagi na ten temat. Rozdziały kończą się podsumowaniem. Autor własne wskazówki
skierowane do czytelnika sam stosuje w swej publikacji, jeśli chodzi o tekst i
jego elementy składowe.
Owe
dwa rozdziały przeczytałam z zainteresowaniem „zawodowym”, język był dla mnie przystępny
(mniej w pozostałych rozdziałach dotyczących copywritingu). Publikacja
pożyteczna, ale skierowana do wąskiej grupy osób, jednak i ja znalazłam w niej
coś dla siebie.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZwięzłość to na pewno bardzo ważna cecha takiego pisania.
OdpowiedzUsuńMinimum słów, maksimum treści.
UsuńMoże być interesująca ta książka ! Pewnie znalazłabym w niej coś dla siebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego.
UsuńPozdrowienia literkowe!
Ja akurat przyzwyczaiłam się do Ariala. Już nawet nie pamiętam, czym się kierowałam wybierając tę czcionkę, ale chyba właśnie wydawała mi się czytelna.
OdpowiedzUsuńPonoć do wszystkiego można się przyzwyczaić.
UsuńOsobiście uważam, że w pisaniu najważniejsze jest, żeby wiedzieć co się chce napisać. Wydaje mi się, że mam tę umiejętność. Często czytam długie teksty o książkach, pięknie napisane, ale takie, że w nich nie wiadomo jakie są myśli przewodnie, co autor chciał wyrazić. A chyba ze 3 punkty musimy mieć w głowie, gdy piszemy jakiś tekst?
OdpowiedzUsuńHelvetię lubię. Ale i tak zawsze trzeba popatrzeć z dystansu jak wygląda tekst.
I ocenić własnym okiem.
Usuń