Tytuł:
Podpalacz
Wydawnictwo: Marginesy
Seria: Jakub Mortka
Tom: 1
Liczba stron: 367
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65780-90-4
W zimową noc w willi na warszawskim
Ursynowie wybucha pożar, w którym ginie właściciel domu, biznesmen, a jego
żona, celebrytka, zostaje ciężko poparzona. Przez krótką chwilę wygląda to na
nieszczęśliwy wypadek, straż pożarna jest jednak przekonana, że do tragedii
przyczynił się ktoś trzeci. Co gorsza, nie jest to pierwsze podpalenie, jakiego
dokonano w ostatnim czasie. Sprawą ma zająć się komisarz Jakub Mortka,
skrupulatny i przenikliwy człowiek w prestiżowej komórce policji, która potrafi
doszczętnie zrujnować życie osobiste – jak Mortce, któremu po rozwodzie
alimenty pochłaniają połowę i tak skromnej pensji. Paradoksalnie szybkich
wyników śledztwa oczekują nie tylko przełożeni, ale również świat przestępczy.
Komisarz ma nadzieję, że to gangsterskie porachunki, ale wkrótce się okazuje,
że trafił na seryjnego podpalacza, który krąży po mieście z koktajlami
Mołotowa. Z pozoru prosta sprawa coraz bardziej się komplikuje i
niepostrzeżenie zaczyna wpływać na życie prywatne komisarza.
Na Grandzie poznałam Wojciecha Chmielarza jako pisarza i prowadzącego. Ba, raz zagotował się na scenie dzięki swoim kolegom po piórze. Postanowiłam zapoznać się z Jakubem Mortką. Sięgnęłam po pierwszy tom cyklu i przepadłam.
Na
Ursynowie wybuchają pożary w domkach jednorodzinnych. Początkowo nie ma ofiar
śmiertelnych… Sprawa się komplikuje, gdy komisarz Jakub Mortka poznaje wyniki
autopsji pierwszej ofiary. Padają różne hipotezy. Podkomisarz Andrzejewski na
niego naciska, na niego z kolei góra, prokurator dokłada swoje. Przecieki w prasie
nie ułatwiają sprawy, a zainteresowanie szefa mafii Borzestowskiego nie jest
przypadkowe. W dodatku współlokator policjanta, młody student, zaczyna mieć
poważne kłopoty. Problemy ma sam komisarz ze sobą i rodziną, jest świeżym
rozwodnikiem i trochę go nosi.
Jesteś świetnym
policjantem, jednym z najlepszych, jakich tutaj mam, ale czasami mam wrażenie,
że jeszcze nie dorosłeś. (s. 315)
Kuba
ma ciekawą i złożoną osobowość. Z jednej strony ma genialne przebłyski
geniuszu, instynkt policyjny. To bystry i obowiązkowy, cholernie dobry i
skuteczny, nieustępliwy i uczciwy, srogi i twardy, oddany pracy policjant. Gotów
jest wypruć sobie żyły, byle tylko dopaść przestępcę. Jest odważny i pyskaty,
potrafi nawtykać prokuratorowi w obecności innych. Z drugiej strony nie zawsze
przestrzega policyjnych zasad, nie umie współpracować z innymi, zwłaszcza z
komisarzem Grudą, zaś z mafią jako honorowy i prawy policjant nie chce. Przez
współpracowników nazywany jest i kretynem, i skończonym debilem, ale i
genialnym debilem! Taki bohater zapada w pamięć.
Policjanci mieli
za mało ludzi, pieniędzy, środków i uprawnień, żeby walczyć z prawdziwą
zorganizowaną grupą przestępczą. (s. 181)
Autor
wymienia, punktuje braki w polskiej policji, jakby chciał je jeszcze raz
uświadomić czytelnikowi, każdemu Polakowi, by wiedział, kto go i w jaki sposób
chroni. Pokazuje codzienną, żmudną pracę policjanta i jego zespołu
dochodzeniowego w różnych warunkach pogodowych, niezależnie od pory dnia i
tygodnia. Zagłębia się w wewnętrzne sprawy na komisariacie na przykład
traktowanie młodszych stażem komisarzy przez starszych; „wymuszanie” zeznań; chorowanie
na najgorszą chorobę w polskiej policji. Pokazuje policjantów takimi, jakimi są
w rzeczywistości, zwykłych ludzi z rodzinnymi problemami i z soczystym językiem,
którzy znają smak papierosów i alkoholu. To wulgaryzmy oddają emocje danej
akcji, podkreślają je, a siarczysty mróz im sprzyja. Jakby odwrotnością języka
ulicy jest kulturalny język, którym posługuje się szef mafii. Uwagę przykuwają
sposoby działania niezastąpionej polskiej policji oraz gangsterów, których nie
krępują procedury.
Wojciech
Chmielarz nie zapomina o ukazaniu drugiej strony tych wydarzeń, wchodzi w
psychikę piromana. Wprawdzie z rzadka, ale pokazuje sposób działania
przestępcy, jego plany, myśli. Czytelnik tylko częściowo ma szansę poznać
prawdziwe oblicze piromana, ale to, co do powiedzenia ma „szamanka” (psycholog
profiler) na temat podpalaczy w ogóle, budzi grozę, zwłaszcza gdy jest mowa o
podpalaczach, a nie podpalaczkach. Za to dobrze poznaje jego sposób działania w
terenie zimą, gdy wszystko pokrywa śnieg i lód.
Podpalacz zapalił we mnie
iskrę zaciekawienia, polubiłam serię Jakub
Mortka, choć nie do końca autor zaspokoił moją ciekawość, bo rozwiązał
akcję tak, a nie inaczej. Jednak spodobał mi się sposób ukazania pracy
policjantów, zawiłe śledztwa, tło społeczno-obyczajowe i sam Kuba. Ciekawa
jestem jego kolejnych spraw. A na koniec najlepsza rada od autora dla
wszystkich:
Najlepszym
zabezpieczeniem przed włamaniem jest życzliwy sąsiad. (s. 40-41)
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Muszę wreszcie przeczytać coś tego autora, bo bardzo ciekawą mnie Jego książki, ale jakoś tak, nigdy się nie składa. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie składało, ale Granda 2018 mi pomogła.
UsuńJa też muszę koniecznie sięgnąć po powieści autora. Wiele o nim słyszałam, a jeszcze nie miałam okazji przeczytać jego prozę.
OdpowiedzUsuńTak do niedawna było ze mną.
UsuńCzytałam. Warto znać wszystkie tomy tej serii.
OdpowiedzUsuńJa na razie poznałam 1. i 5. :D
UsuńCzytałam i zdecydowanie sięgnę po kolejne tomy :) twórczość autora i głóni bohaterowie przypadli mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMnie też przypadli!
UsuńZamierzam wreszcie przeczytać tę serię.
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja.
Usuń