Tytuł:
Coś tu nie gra
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kronika pechowych wypadków
Tom: 3
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-7976-149-4
Gdy Zojka zabiera się do pisania
artykułu o amatorskiej grupie teatralnej, to musi oznaczać kłopoty. Już podczas
castingu dochodzi do awantury, a wkrótce potem aktorka obsadzona w głównej roli
ulega wypadkowi. Komu zależało na tym, żeby wykluczyć ją z przedstawienia?
Zojka postanawia to sprawdzić i zastąpić ją na scenie. Tymczasem aspirant
Chochołek bardziej niż śledztwem jest zainteresowany własnym życiem osobistym.
By wejść na wyższy poziom związku, musi zostać przedstawiony mamie swojej
wybranki. Przyszła teściowa najwyraźniej chce się przekonać, czy policjant
sprawdzi się w roli męża. Tylko jak Chochołek ma się jej przypodobać, gdy
zachowuje się jak słoń w składzie porcelany? Czy ta komedia może nie skończyć
się dramatem?
Stęskniłam
się za Zojką Tuszyńską i jej kolegami z kart powieści redaktorem Marcinem
Kordeckim, aspirantem Pawłem Chochołkiem i oczywiście za babunią Łyczakową.
Trzeci tom Kroniki pechowych wypadków
Joanny Szarańskiej nosi znamienny tytuł – Coś
tu nie gra. Pytanie: co?
Babuniu,
zgadnij, co się stało! (s. 19)
W
Lipówce będzie teatr! Wprawdzie amatorski, ale będzie. Teatr Jedynaków pod
chwalebnym patronatem księdza Seweryna, który udostępnił plebanię na ten cel,
oraz patronatem prasowym „Kroniki Wadowickiej”. Karolina Jedynak reżyseruje Calineczkę, aby zebrać fundusze na
budowę domu samotnej matki. W Lipówce i okolicy aktorów prima sort od
zatrzęsienia. Sęk w tym, że chęci u nich są, za to… No, wiecie sami. Zdradzę
Wam jedno, stara Guzikowa załapała się do przedstawienia! Zgadnijcie, kogo gra!
Zojka też się załapała, lecz w drugim rzucie… na przynętę. Łakomy kąsek! Coś o
tym wie Chochołek, coś na ten temat zaczyna wiedzieć Kordecki, który martwi się
o koleżankę po fachu i… ma ją na oku.
Jaki mołgon
znowu? (s. 98)
Śmiać
mi się chce za każdym razem, gdy czytam to pytanie i przypomina mi się scena, w
której ono padło. Niektórzy przechodzą samych siebie na próbach, niektórych
ktoś pragnie wyautować z przedstawienia. I to skutecznie! Chyba ktoś nie lubi
Calineczki. Robi się bardzo niebezpiecznie. To już sprawy kryminalne, czyli
działka wadowickiej policji. Do akcji wkracza niezastąpiony aspirant Chochołek.
Śledztwo trwa w najlepsze. Zima też, tego roku nie odpuszcza, daje się skutecznie
we znaki.
Przecież była w
szoku, dopiero co zaliczyła przejazd kolejką górską w dół schodów. Bez
wagonika. (s. 155)
Sytuacji
komicznych w książce nie brakuje. Jest się z czego pośmiać, zwłaszcza gdy ma
się żywą i bujną wyobraźnię i zna się bohaterów od pierwszego tomu. Rozbawi Was
pewna historia o Mieciu oraz wspomniany mongoł, także wyczyny policjanta. Cięte
riposty, przekomarzania i zabawne teksty to standard. Moją uwagę zwróciły
porównania, np.: „wystawiona jak ser dla myszy”, „poruszony jakby na diamentach
siedział”. Oj, nie brakuje humoru w powieści.
Charakterne
postaci to przede wszystkim Zojka z wybitnym talentem do pakowania się w tarapaty,
że aż jej anioł stróż nie wyrabia, a co dopiero pan redaktor; babcia Łyczakowa
z jej niezawodną siekierką na wszystko, którą zawsze może postraszyć. Z kolei aspirant
Chochołek przechodzi samego siebie. Zamienia się w baryłeczkę, a może w pączusia,
aż zagraża to nie jego zdrowiu, tylko pracy zawodowej. Zbiera mu się na amory.
Ma pannę i wchodzi na wyższy etap znajomości. Jego talent do popełniania gaf
uaktywnia się w dwójnasób, a jego wdzięk w poruszaniu się przyprawia o…
składzik porcelany. Zda test na męża? Ha!
To się kupy nie
trzyma! (s. 199)
Trzyma,
trzyma! Autorka nie daje prostych i łatwych rozwiązań na wymyślone przez siebie
intrygi. Potrafi wywieść czytelnika w pole. Wprawdzie główna akcja skupia się
na próbach i premierze sztuki, lecz tyle się dzieje wkoło! W tej powieści
obyczajowej śmiech miesza się ze strachem, komizm ma wiele twarzy, do tego
dochodzi wątek kryminalny w kilku odsłonach, wątek kulinarny (chce się jeść
słodkości!), wątek miłosny, jak nie dwa, wątek rodzinny sztuk trzy. Babcia
pokaże, ile ma jeszcze do powiedzenia. Najlepiej sprawdźcie to sami. Coś tu nie gra to dobra powieść, przy
której miło spędzicie czas i się zrelaksujecie. A ja już czekam na tom czwarty
– Złość piękności szkodzi.
Książka bierze
udział w wyzwaniu:
Fajnie, że autorka potrafi wyprowadzić czytelników w pole.
OdpowiedzUsuńOwszem, umie zaskoczyć.
UsuńMam kilka książek tej autorki, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńW nich też są wątki kryminalne.
UsuńRaczej nie moja bajka, ale może komuś ten cykl polecę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem. Dziękuję.
Usuń