piątek, 5 kwietnia 2019

Tego jeszcze nie grali


Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Coś tu nie gra
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kronika pechowych wypadków
Tom: 3
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-7976-149-4


Gdy Zojka zabiera się do pisania artykułu o amatorskiej grupie teatralnej, to musi oznaczać kłopoty. Już podczas castingu dochodzi do awantury, a wkrótce potem aktorka obsadzona w głównej roli ulega wypadkowi. Komu zależało na tym, żeby wykluczyć ją z przedstawienia? Zojka postanawia to sprawdzić i zastąpić ją na scenie. Tymczasem aspirant Chochołek bardziej niż śledztwem jest zainteresowany własnym życiem osobistym. By wejść na wyższy poziom związku, musi zostać przedstawiony mamie swojej wybranki. Przyszła teściowa najwyraźniej chce się przekonać, czy policjant sprawdzi się w roli męża. Tylko jak Chochołek ma się jej przypodobać, gdy zachowuje się jak słoń w składzie porcelany? Czy ta komedia może nie skończyć się dramatem?

Stęskniłam się za Zojką Tuszyńską i jej kolegami z kart powieści redaktorem Marcinem Kordeckim, aspirantem Pawłem Chochołkiem i oczywiście za babunią Łyczakową. Trzeci tom Kroniki pechowych wypadków Joanny Szarańskiej nosi znamienny tytuł – Coś tu nie gra. Pytanie: co?
Babuniu, zgadnij, co się stało! (s. 19)
W Lipówce będzie teatr! Wprawdzie amatorski, ale będzie. Teatr Jedynaków pod chwalebnym patronatem księdza Seweryna, który udostępnił plebanię na ten cel, oraz patronatem prasowym „Kroniki Wadowickiej”. Karolina Jedynak reżyseruje Calineczkę, aby zebrać fundusze na budowę domu samotnej matki. W Lipówce i okolicy aktorów prima sort od zatrzęsienia. Sęk w tym, że chęci u nich są, za to… No, wiecie sami. Zdradzę Wam jedno, stara Guzikowa załapała się do przedstawienia! Zgadnijcie, kogo gra! Zojka też się załapała, lecz w drugim rzucie… na przynętę. Łakomy kąsek! Coś o tym wie Chochołek, coś na ten temat zaczyna wiedzieć Kordecki, który martwi się o koleżankę po fachu i… ma ją na oku.
Jaki mołgon znowu? (s. 98)

Śmiać mi się chce za każdym razem, gdy czytam to pytanie i przypomina mi się scena, w której ono padło. Niektórzy przechodzą samych siebie na próbach, niektórych ktoś pragnie wyautować z przedstawienia. I to skutecznie! Chyba ktoś nie lubi Calineczki. Robi się bardzo niebezpiecznie. To już sprawy kryminalne, czyli działka wadowickiej policji. Do akcji wkracza niezastąpiony aspirant Chochołek. Śledztwo trwa w najlepsze. Zima też, tego roku nie odpuszcza, daje się skutecznie we znaki.
Przecież była w szoku, dopiero co zaliczyła przejazd kolejką górską w dół schodów. Bez wagonika. (s. 155)
Sytuacji komicznych w książce nie brakuje. Jest się z czego pośmiać, zwłaszcza gdy ma się żywą i bujną wyobraźnię i zna się bohaterów od pierwszego tomu. Rozbawi Was pewna historia o Mieciu oraz wspomniany mongoł, także wyczyny policjanta. Cięte riposty, przekomarzania i zabawne teksty to standard. Moją uwagę zwróciły porównania, np.: „wystawiona jak ser dla myszy”, „poruszony jakby na diamentach siedział”. Oj, nie brakuje humoru w powieści.
Charakterne postaci to przede wszystkim Zojka z wybitnym talentem do pakowania się w tarapaty, że aż jej anioł stróż nie wyrabia, a co dopiero pan redaktor; babcia Łyczakowa z jej niezawodną siekierką na wszystko, którą zawsze może postraszyć. Z kolei aspirant Chochołek przechodzi samego siebie. Zamienia się w baryłeczkę, a może w pączusia, aż zagraża to nie jego zdrowiu, tylko pracy zawodowej. Zbiera mu się na amory. Ma pannę i wchodzi na wyższy etap znajomości. Jego talent do popełniania gaf uaktywnia się w dwójnasób, a jego wdzięk w poruszaniu się przyprawia o… składzik porcelany. Zda test na męża? Ha!
To się kupy nie trzyma! (s. 199)
Trzyma, trzyma! Autorka nie daje prostych i łatwych rozwiązań na wymyślone przez siebie intrygi. Potrafi wywieść czytelnika w pole. Wprawdzie główna akcja skupia się na próbach i premierze sztuki, lecz tyle się dzieje wkoło! W tej powieści obyczajowej śmiech miesza się ze strachem, komizm ma wiele twarzy, do tego dochodzi wątek kryminalny w kilku odsłonach, wątek kulinarny (chce się jeść słodkości!), wątek miłosny, jak nie dwa, wątek rodzinny sztuk trzy. Babcia pokaże, ile ma jeszcze do powiedzenia. Najlepiej sprawdźcie to sami. Coś tu nie gra to dobra powieść, przy której miło spędzicie czas i się zrelaksujecie. A ja już czekam na tom czwarty – Złość piękności szkodzi.

Książka bierze udział w wyzwaniu:

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.