Autor: Edyta Świętek
Tytuł:
Zanim odszedł
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7674-443-8
Pierwsze
spotkanie z piórem Edyty Świętek zaczęłam od powieści Zanim odszedł. Już tytuł sugeruje, że sprawcą wszelkich nieszczęść
jest mężczyzna, zaś okładka podpowiada, jakie mogły być konsekwencje jego
czynów wszelakich.
Powieść
tak naprawdę składa się z dwóch części, które się przenikają i łączą ze sobą.
Wydarzenia z lat 1979-1980 dotyczące Czesi ukazują fragment życia prostej
dziewczyny, najmłodszej z 13 rodzeństwa i najbardziej poniewieranej przez
rodzinę. Czesia była od najgorszej roboty i nie miała nic do powiedzenia. Ale
poznała letnika. Spotykała się z nim po kryjomu. Owocem tych spotkań była
ciąża. Mężczyzna na stanowisku oczywiście nie chciał mieć z tym nic wspólnego,
dał pieniądze na skrobankę i adres. Tylko że instynktu macierzyńskiego tak
łatwo oszukać się nie da, tak samo jak wyrzutów sumienia.
Wydarzenia
współczesne skupiają się w sumie wokół 3 kobiet. Po tragicznej śmierci męża i
dziecka Karolina Rozwadowska przelewa swe uczucia na papier. Pisze książkę. Jej
powieści odnoszą sukces. U jej boku stoi przyjaciółka przebojowa Sylwia i od
niedawna poznana w internecie Caro. Karolina i Caro mają nie tylko podobne
imiona. Z biegiem czasu odkrywają, iż łączy je coraz więcej. Nabierają
podejrzeń o wspólnych krewnych, bo i ich rodzice coś przed nimi ukrywają.
Tajemnicze zdjęcie i imię Karol nurtują kobiety. Ich podobieństwo fizyczne
zauważa również fotograf Maksymilian Stec.
Swe
sekrety ukrywają także i inni bohaterowie powieści. Aldona Samuślik coś knuje.
Ma plan i trzyma się go, realizuje go krok po kroku. Lecz przewrotny los
powoduje, że ów plan może spalić na panewce. Dużo w tej powieści tajemnic do
odkrycia. Uważne czytanie, śledzenie faktów i porwanie się towarzyszącym
emocjom w dwóch czasoprzestrzeniach niejako wymusza na czytelniku rozwiązanie
całej zagadki. Nic bardziej mylnego. Autorka zaskakuje swoim konceptem na rozwiązanie
sprawy! Nawet szokuje!
Zaskoczyło
mnie też to, że sekretarka letnika sprzed lat nazywała się tak samo jak
autorka. Spotkałam się już z takim zabiegiem w książkach Clive’a Cusslera. On
zawsze staje się epizodycznym bohaterem w swoich książkach i pomaga w
najtrudniejszych momentach. Nie wiem, co autorka chciała w ten sposób osiągnąć.
To na razie pozostaje tajemnicą dla mnie.
W
tej powieści poruszonych zostało wiele problemów i emocji towarzyszącym każdemu
człowiekowi w jego codziennym życiu, choćby śmierć bliskiej osoby, samotność,
zdrada, niespełnione marzenia, tajemnice rodzinne, kontakty na facebooku, ale
pojawiają się też nowe związane choćby ze sposobem promowania książki. To
trafia do serc wrażliwych kobiet, każe choć na chwilę się zatrzymać i
zastanowić.
O
ile fabuła mnie wciągnęła, o tyle wykonanie troszkę mniej. Lekkie pióro autorka
ma, lecz czasami chyba za lekkie. Jak na mój gust za dużo opisów, praktycznie
nic nie wnoszących do akcji (malowanie mieszkania przez Maxa). Za dużo
wspomnień głównej bohaterki, w końcu nie czytamy pamiętnika. Bardziej
postawiłabym na rozbudowanie akcji współczesnej z nastawieniem na akcję bieżącą
i perypetii z tym związanych, bo tu czułam lekki niedosyt. Albo na losy Czesi. A
może i na męski punkt widzenia…
Powieść
wprawdzie troszkę przegadana, lecz intrygująca fabuła i zaskakujące zakończenie
pokazują, jak przewrotny bywa los. I jacy są mężczyźni…
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Szkoda, że książka jest momentami przegadana. Ale za to polecam inne powieści autorki, które powinny znacznie bardziej przypaść ci do gustu np.''Cienie przeszłości'' albo ''Bańki mydlane''.
OdpowiedzUsuńJak znajdę te książki, to na pewno przeczytam.
UsuńJeszcze nie zaznajomiłam się z piórem tejże Autorki, ale słyszałam wiele dobrego o książce "Bańki mydlane"
OdpowiedzUsuńksiazkomiloscimoja.blog spot.com
Też słyszałam.
UsuńUwielbiam prozę tej autorki, więc na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńTo ja się skusze na pozostałe książki autorki.
Usuń