Tytuł:
Noc Kupały
Wydawnictwo: WAB
Seria: Kwiat paproci
Tom: 2
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-280-3687-1
Pamiętaj, w
każdej legendzie jest ziarno prawdy. Kwiat istnieje naprawdę, czyż nie?
(s.
312)
Jak
się dorwałam, to przepadłam! Do jakiej książki się dorwałam? Do drugiego tomu
serii Kwiat paproci, czyli Nocy Kupały Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Gosława, Mieszko, Jarogniewa, Mszczuj i wszelkie istoty nadprzyrodzone na czele
z bóstwami. Działo się, oj działo!
Jeszcze kilka
miesięcy temu życie było zwyczajne. Największym moim problemem był krok w
dorosłość, pierwsza praca, brak miłości… A teraz? (s. 373)
Coraz
bliżej do obchodów Nocy Kupały. Gosława musi się do niej przygotować, gdyż
będzie odgrywała w tych obrzędach ważną rolę. W nocy ma zakwitnąć kwiat
paproci, a tylko widząca go widzi i może zerwać. Jednak ten magiczny kwiat chce
mieć dla siebie na własność wiele osób i nieosób. Bogowie też chcą go mieć i
„przekonują” do siebie młodą adeptkę szeptuchy na różne sposoby, łącznie z
wykorzystaniem wszelkich swych demoniczno-upiornych sług. Gosia ma dylemat.
Poważny dylemat, komu dać kwiat, o ile już go będzie miała. Do tego czasu musi
przeżyć, a nie jest to łatwe. W dodatku ma żywe sny, wizje z Dobrawą i Ote,
żonami Mieszka[1]. Bardziej
niż istot nadprzyrodzonych i wizji Gosława obawia się kleszczy, zarazków,
bakterii…
Za jakiś miesiąc
dwa antagonistyczne bóstwa będą usiłowały cię zabić, a ty martwisz się, czy za
ileś tam lat umrzesz na raka? (s. 51)
Gosława
jest bowiem praktyczna do bólu, odzywa się w niej lekarz we wszystkich
momentach, co czasem budzi gniew lub wesołość Baby Jagi i Mieszka. Chęć
niesienia pomocy łączy się z naiwnością i niefrasobliwością, nawet własna
głupota ją wciąż zaskakuje. Ponadto Gosia ciągle ładuje się w idiotyczne
kłopoty, np. porywa ją banda napalonych ekowariatów. Wprawdzie znajomość z
Mieszkiem rozwija się „ludzko i zwyczajnie”, choć nie brak zazdrości i rywalki,
lecz ona uważa się za osobę najwyraźniej opóźnioną w rozwoju emocjonalnym.
Wydaje się sobie przeterminowana w odniesieniu do średniowiecznych norm, gdyż w
tym wieku powinna mieć męża i gromadkę dzieci. Bogini Mokosz ciągle ją przez to
„nawiedza”.
Z szeptuchą
trzeba uważać, lubi bawić się truciznami. (s. 161)
O
tak, kredens szeptuchy kredens zawiera wiele różnych, czasem dziwacznych
specyfików. Ale za to naleweczki… tylko gardło płukać! Ignorancja Gosi, która
ma problem z zapamiętaniem właściwości ziół, irytuje Babę Jagę, zaskakuje ją za
każdym razem, choć powinna była już się do tego przyzwyczaić. Czasem zastanawia
się z Mieszkiem, czy jej uczennica jest głupia czy lekkomyślna. Ale z drugiej
strony Jarogniewa rozwija się jako szeptucha – „dzięki” Gosławie ma teraz do
czynienia z istnieniami nadprzyrodzonymi i musi się podszkolić. Z kolei jej
mini wykład o mądrych babach zasługuje na zwrócenie na niego uwagi.
Dzisiaj będziemy
sławić słońce, ogień, wodę i urodzaj. Oddamy cześć bogu Swarogowi oraz jego
dwóm synom: Dadźbogowi, panu mgieł, chmur i wody, oraz Swarożycowi, bogu ognia.
(s. 301)
Obrzędy
i zwyczaje, tradycje zamieszczone w tej powieści, jak i w całej serii w
znacznej większości oddają prawdę o nich. Ale jak sama autorka przyznała,
troszkę je podkoloryzowała. W końcu to jest powieść z nutą fantazji. Ale, ale…
dużo prawdy o słowiańskim świecie świąt i obrzędów. Czytelnik bierze udział w
postrzyżynach, a potem szykuje się do najważniejszych obchodów słowiańskich. Jare
Święto, czyli Noc Kupały dla ludu to zabawa, a jej zwyczaje znane są po dziś
dzień i kultywowane. Jednak to, co wydarzyło się koło północy na Łysej Górze w
gronie szeptuch, żerców, bogów i demonów, z Gosią w roli głównej zaopatrzoną w
amulety i zaklęcia to… strach, przerażenie, groza, tragiczne i niespodziewane
wydarzenia dla bohaterów i czytelników. Autorka zaskoczyła mnie groźnie, ale i
pozytywnie.
Mama naprawdę
starała się zrobić ze mnie dobrą Słowiankę. To ja się broniłam rękami i nogami.
Odmawiałam chodzenia na uroczystości, nie chciałam malować jajek. Odwróciłam
się od wiary zapatrzona w zachodnich piosenkarzy i aktorów, którzy przecież nie
zajmują się takimi głupotami. (s. 76)
Autorka
zwraca czytelnikom uwagę na przykładzie głównej bohaterki, że współczesny świat
i nowe technologie zabijają tradycje, zwyczaje, obrzędy, zabijają święta.
Zapatrzeni w świat zachodni kopiujemy z niego wszystko, co się da, a tymczasem
mamy swoje piękne tradycje na różne okazje. Tu mi się przypominają słowa imć
Jana Kochanowskiego: „Święto niechaj świętem będzie, tak bywało przed tym
wszędzie”. W powieści nawet szeptucha zauważa, że przez ostanie lata ludzie
stopniowo odchodzą od wiary, że coraz mniej ich na oficjalnych uroczystościach.
Jak nic to przytyk do nas, współczesnych ludzi. Moim zdaniem to najważniejsze w
tej powieści, by wrócić do polskich korzeni, polskiej tradycji, która częściowo
wywodzi się ze słowiańskich zwyczajów, z pogańskich obrzędów.
Słowiański
panteon był całkiem rozległy… (s. 287)
W
drugim tomie Kwiatu paproci czytelnik
pogłębia swoją wiedzę o demonologii polskiej. Demony to: strzyga, południca,
bieda, gumiennik, chowaniec, żmij, mamuny, rodzańce, a z bogów na plan pierwszy
wysuwa się Swarożyc. I w tym wszystkim Gosława Brzózka. Jej ciętym język często
daję o sobie znać. Ironiczne, burkliwe odpowiedzi i wpadanie w tarapaty bawią
czytelnika, lecz inne fragmenty ukazują mu przeszłość – początki państwa Polan,
jego władcę i dwie żony. W tym tomie jest znacznie więcej retrospekcji, w
których historia miesza się z fantastyką.
Jestem patronem
mądrych kobiet, Gosławo. A ty jesteś wyjątkowo mądrą baba. (s. 366)
Ciekawa
jestem, co w kolejnym tomie spotka tę mądrą babę albo w co ona sam się wpakuje.
Trzeba myśleć
przyszłościowo. (s. 51)
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Myślę, że najbardziej by mnie zainteresowały słowiańskie obrzędy.
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że perypetie Gosławy też. ;)
UsuńWszystko byłoby w porządku, gdyby nie główna bohaterka. Gosia irytowała mnie już od pierwszego tomu i myślałam, że może coś się zmieni ale niestety...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A ja darzę Gosię sympatią. Serdeczności :)
UsuńNie znam tej serii i jak na razie nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie czekam na czwarty tom...
Usuń