Tytuł:
Żerca
Wydawnictwo: WAB
Seria: Kwiat paproci
Tom: 3
Liczba stron: 496
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-280-4463-0
Coraz bardziej
podobało mi się to szeptuchowanie. (s. 338)
Kolejny
tom serii Kwiat paproci Katarzyny
Bereniki Miszczuk Żerca przeczytałam
migiem. Ciekawiło mnie, co się stało z Gosławą po Nocy Kupały i innymi
bohaterami.
Kapłan jest
potrzebny każdej społeczności. (s. 52)
W
wyniku splotu różnych okoliczności do Bielin przybył nowy Żerca prosto z Krakowa
– Witosław Witka. Jest on zbyt praktyczny i pragmatyczny, nieco dziwny jak na żercę
oraz na Bieliny i okolice, gdzie bogowie i ich słudzy mają się dobrze, są żywi.
Zdaniem Witka istoty nadprzyrodzone nie istnieją – nie ma południc, tylko jest
udar cieplny. Ale bogowie istnieją i kształtują życie ludzi, lecz potworów nie
tworzą. Z kolei demony są przesądami… W dodatku Witek nie wierzy w większość metod
szeptuch. Jednak żerca we wsi musiał być, bo to on odpowiadał za organizację
wszystkich świąt, za śluby i pogrzeby i wiele innych rzeczy.
Twoje przeznaczenie
jest zapisane w tobie i nawet bogowie nie mogą go zmienić. Musisz podążać swoją
ścieżką, nie zważając na nikogo. Musisz być silna. (s. 387)
Gosława
przeżyła Noc Kupały i zaciągnęła u Swarożyca dług. Jej kłopoty się nie
skończyły, a na nowo zaczęły. Po tym, co się wydarzyło w Nocy Kupały, Gosia
stała się trochę niepopularna wśród istot nadprzyrodzonych, nie ma zbyt dobrego
PR. W dodatku jakiś tajemniczy myśliwy poluje na owe istoty, a żądne zemsty
demony obarczają winą młodą szeptuchę.
Pierwotna kobieca
magia, jest w tobie bardzo silna. (s. 315)
Dużo
się zmieniło w życiu Gosławy, odkąd przybyła do Bielin. Mieszkańcy ją szanują i
traktują jak swoją, przykłada się do nauki, już nie boi się tak przyrody. Chce się
cieszyć rytuałami, a nie chorobami, które mogłaby na nich złapać. Jednak dalej pyskuje
silniejszym od siebie, w pewnych sprawach jest ignorantką, a nawet czasem nie grzeszy
inteligencją. Jej dola kroczy krętą drogą, a ona sama pakuje się w wielkie
kłopoty pod nieobecność Baby Jagi, która wyjechała na pielgrzymkę na Ślężę. Bogowie
wobec Gosi mają inne plany…
Cały czas się
uczysz. Kiedyś będziesz bardzo uzdolnioną widzącą – oznajmił. – Twój talent
jest gwałtowny i nieokiełznany jak moje płomienie. Ciężko nad nimi zapanować.
(s. 154)
Tytułowy
żerca schodzi niejako na dalszy plan, gdyż główna akcja rozgrywa się wokół
Gosławy. Sama akcja nie zwalnia, dużo się dzieje złego i dobrego, a to wszystko
okraszone jest humorem i strachem. Nie brak bowiem scen, które mogą wywołać
ciarki u czytelnika lub go przestraszyć. Autorka w decydujących momentach stopniuje
napięcie, a robi to tak obrazowo, że można się na przykład… poparzyć! Ale przecież
trwa lato i jest gorąco! Magia miłości działa! Można się domyślić tego i owego,
lecz nie umniejsza to radości z lektury napisanej plastycznym i żywym językiem.
Tylko zakończenie pozostawia bohaterów i czytelnika w ciemności. I trzeba
czekać na kolejny tom Przesilenie.
Niepokojące przeczucia
można mieć, ale wizje i rozmowy na jawie z bogami brzmią już podejrzanie. (s.
429)
We
wsi Bieliny wszystkie rzeczy wydają się bardziej prawdziwe. Ale odkąd przybyła
w te strony Gosława, zaczęły się kłopoty demonów i upirów. Świat słowiańskich
bogów wydaje się bardzo ludzki. Powiązania rodzinne, kłótnie, rywalizacja, zbytnia
pewność siebie, żądza władzy, szukanie zemsty… – bogom poprzewracało się w
głowach od władzy, nawet mają kompleks boga. Pilnują siebie nawzajem i dbają o
równowagę w naturze. W tym tomie czytelnik poznaje kolejne demony i ich
możliwości. Pojawiają się chmurnik, lotawice, nocnice. Ludowe mądrości zwane
przesądami lub zabobonami też znalazły tu swoje miejsce.
Jeśli w coś nie
wierzysz, to tego nie ma. (s. 192)
Mnie
najbardziej interesowały różne ceremonie, zwyczaje, tradycje. Brałam udział w
namaszczeniu żercy, rozplecinach – zamawianiu urody i płodności dla panny
młodej, swaćbie, zdawinach, Święcie Plonów. Rytuał płodności zauroczył mnie
swoim pięknem, radością, wolnością, naturalnością z wykorzystaniem starej
magii. Magia ciała, zamawiania i roślin. Autorka podkreśla, jak ważne jest
kultywowanie naszych polskich obrzędów i zwyczajów, obchodzenie świąt zgodnie z
polską tradycją (nie amerykańską), szczególnie dotyczy to miast.
Żerca to kolejna
powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk o słowiańskich wierzeniach w nieco
fantastycznym wydaniu z nielicznymi tym razem retrospekcjami z życia Mieszka,
ukazująca świat bogów słowiańskich rywalizujących ze sobą, demonów, ludzi w
nich wierzących, w której szeptucha i żerca odgrywają ważną rolę. Jest straszno
i śmieszno, i trochę baśniowo. Na pewno słowiańsko, jako drzewiej bywało!
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Chyba jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZacznij od pierwszego tomu, może Cię akcja wciągnie... :)
Usuń