poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Szeptuchowanie Gosławy



Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Żerca
Wydawnictwo: WAB
Seria: Kwiat paproci
Tom: 3
Liczba stron: 496
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-280-4463-0


Coraz bardziej podobało mi się to szeptuchowanie. (s. 338)
Kolejny tom serii Kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk Żerca przeczytałam migiem. Ciekawiło mnie, co się stało z Gosławą po Nocy Kupały i innymi bohaterami.
Kapłan jest potrzebny każdej społeczności. (s. 52)
W wyniku splotu różnych okoliczności do Bielin przybył nowy Żerca prosto z Krakowa – Witosław Witka. Jest on zbyt praktyczny i pragmatyczny, nieco dziwny jak na żercę oraz na Bieliny i okolice, gdzie bogowie i ich słudzy mają się dobrze, są żywi. Zdaniem Witka istoty nadprzyrodzone nie istnieją – nie ma południc, tylko jest udar cieplny. Ale bogowie istnieją i kształtują życie ludzi, lecz potworów nie tworzą. Z kolei demony są przesądami… W dodatku Witek nie wierzy w większość metod szeptuch. Jednak żerca we wsi musiał być, bo to on odpowiadał za organizację wszystkich świąt, za śluby i pogrzeby i wiele innych rzeczy.
Twoje przeznaczenie jest zapisane w tobie i nawet bogowie nie mogą go zmienić. Musisz podążać swoją ścieżką, nie zważając na nikogo. Musisz być silna. (s. 387)
Gosława przeżyła Noc Kupały i zaciągnęła u Swarożyca dług. Jej kłopoty się nie skończyły, a na nowo zaczęły. Po tym, co się wydarzyło w Nocy Kupały, Gosia stała się trochę niepopularna wśród istot nadprzyrodzonych, nie ma zbyt dobrego PR. W dodatku jakiś tajemniczy myśliwy poluje na owe istoty, a żądne zemsty demony obarczają winą młodą szeptuchę.
Pierwotna kobieca magia, jest w tobie bardzo silna. (s. 315)
Dużo się zmieniło w życiu Gosławy, odkąd przybyła do Bielin. Mieszkańcy ją szanują i traktują jak swoją, przykłada się do nauki, już nie boi się tak przyrody. Chce się cieszyć rytuałami, a nie chorobami, które mogłaby na nich złapać. Jednak dalej pyskuje silniejszym od siebie, w pewnych sprawach jest ignorantką, a nawet czasem nie grzeszy inteligencją. Jej dola kroczy krętą drogą, a ona sama pakuje się w wielkie kłopoty pod nieobecność Baby Jagi, która wyjechała na pielgrzymkę na Ślężę. Bogowie wobec Gosi mają inne plany…
Cały czas się uczysz. Kiedyś będziesz bardzo uzdolnioną widzącą – oznajmił. – Twój talent jest gwałtowny i nieokiełznany jak moje płomienie. Ciężko nad nimi zapanować. (s. 154)

Tytułowy żerca schodzi niejako na dalszy plan, gdyż główna akcja rozgrywa się wokół Gosławy. Sama akcja nie zwalnia, dużo się dzieje złego i dobrego, a to wszystko okraszone jest humorem i strachem. Nie brak bowiem scen, które mogą wywołać ciarki u czytelnika lub go przestraszyć. Autorka w decydujących momentach stopniuje napięcie, a robi to tak obrazowo, że można się na przykład… poparzyć! Ale przecież trwa lato i jest gorąco! Magia miłości działa! Można się domyślić tego i owego, lecz nie umniejsza to radości z lektury napisanej plastycznym i żywym językiem. Tylko zakończenie pozostawia bohaterów i czytelnika w ciemności. I trzeba czekać na kolejny tom Przesilenie.
Niepokojące przeczucia można mieć, ale wizje i rozmowy na jawie z bogami brzmią już podejrzanie. (s. 429)
We wsi Bieliny wszystkie rzeczy wydają się bardziej prawdziwe. Ale odkąd przybyła w te strony Gosława, zaczęły się kłopoty demonów i upirów. Świat słowiańskich bogów wydaje się bardzo ludzki. Powiązania rodzinne, kłótnie, rywalizacja, zbytnia pewność siebie, żądza władzy, szukanie zemsty… – bogom poprzewracało się w głowach od władzy, nawet mają kompleks boga. Pilnują siebie nawzajem i dbają o równowagę w naturze. W tym tomie czytelnik poznaje kolejne demony i ich możliwości. Pojawiają się chmurnik, lotawice, nocnice. Ludowe mądrości zwane przesądami lub zabobonami też znalazły tu swoje miejsce.
Jeśli w coś nie wierzysz, to tego nie ma. (s. 192)
Mnie najbardziej interesowały różne ceremonie, zwyczaje, tradycje. Brałam udział w namaszczeniu żercy, rozplecinach – zamawianiu urody i płodności dla panny młodej, swaćbie, zdawinach, Święcie Plonów. Rytuał płodności zauroczył mnie swoim pięknem, radością, wolnością, naturalnością z wykorzystaniem starej magii. Magia ciała, zamawiania i roślin. Autorka podkreśla, jak ważne jest kultywowanie naszych polskich obrzędów i zwyczajów, obchodzenie świąt zgodnie z polską tradycją (nie amerykańską), szczególnie dotyczy to miast.
Żerca to kolejna powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk o słowiańskich wierzeniach w nieco fantastycznym wydaniu z nielicznymi tym razem retrospekcjami z życia Mieszka, ukazująca świat bogów słowiańskich rywalizujących ze sobą, demonów, ludzi w nich wierzących, w której szeptucha i żerca odgrywają ważną rolę. Jest straszno i śmieszno, i trochę baśniowo. Na pewno słowiańsko, jako drzewiej bywało!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

2 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.