Tytuł:
Żywienie i wychowanie ludzi
Tłumaczenie:
Agnieszka Pohl
Ilustracje:
Mary GrandPré
Wydawnictwo: IUVI
Seria: Poradnik dla smoków
Tom: 1
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7966-026-1
Kiedyś smoki i
inni czarodzieje żyli jawnie między ludźmi. (s. 48)
O
książce Laurence Yep i Joanne Ryder Żywienie
i wychowanie ludzi, pierwszej części Poradnika
dla smoków słyszałam już jakiś czas temu i nabrałam ochoty na jej przeczytanie,
chociaż to nie mój przedział wiekowy. Byłam ciekawa, jaki patent na wychowanie
małych człowieków mają smoki. Teraz już wiem.
Nie chcę tego,
chcę ciebie. (s. 17)
W
posiadłości Winthropów po śmierci Amelii zamieszkała dziesięcioletnia Winnie
wraz ze swoją mamą. Dziewczynka doskonale wiedziała, kto jeszcze zamieszkuje w
tym domu, a właściwie w jaskini. To smoczyca, panna Drake, która przeżywa żałobę
po śmierci swej przyjaciółki Kudłatej, czyli Amelii. Mało tego, Winnie o
smoczycy wiedziała wszystko z listów, które dostawała od swej ciotecznej babki.
Kiedy odwiedziła pannę Drake w jej mieszkaniu, miała sprecyzowane plany –
chciała zaprzyjaźnić się ze smoczycą, chciała jej. Jednak sprawa wyglądała
zupełnie inaczej… Smoczyca ma nowego pupila, pyskatą i wygadaną Winnie, którą
musi wychować na idealną towarzyszkę, o ile jest to możliwe…
Będę musiała
wziąć za nią odpowiedzialność, czy tego chcę, czy nie. Ale wychowałam
wystarczająco dużo oswojonych, by wiedzieć, że niektóre z nich potrzebują
wyzwań, inaczej się nudzą i wpadają w tarapaty. (s. 37)
Początki
znajomości smoczycy z nową osóbką do oswojenia nie należą do łatwych i
przyjemnych – małe spięcia, potyczki słowne, szantaże, groźby. Winnie w oczach
smoczycy to zupełnie zdziczała, bezczelna i wścibska osóbka bez manier. I cóż
zrobić? Trzeba wychowywać, wychowywać człowieka jak małe domowe zwierzątko.
Rady dla innych smoków zawarte są przede wszystkim w tytułach rozdziałów, np.: Zawsze upewnij się, że twój pupil wie, kto
tu rządzi; Rozpieszczanie siebie jest
rzeczą słuszną i dobrą, jednak unikaj rozpuszczania swojego oswojonego i nie
dawaj mu zbyt wielu smakołyków; Może
ty wiesz lepiej, ale czasem to twój oswojony może mieć rację. Wskazówki
wychowawcze pojawiają się też w tekście, np.: „Nie powinnaś przeszkadzać
dorosłym, kiedy rozmawiają”; „Nie należy oswojonego przesadnie wychwalać”. Rady
panny Drake są bardzo trafne i życiowe. Warto z nich skorzystać i wprowadzić w
czyn, dlatego ta powieść dla dzieci powinna być raczej przeczytana przez ich
rodziców.
Prawdziwa magia
niesie ze sobą konsekwencje. Jeśli popełnię błąd, nie mogę tego cofnąć za
pomocą przycisku, jak w grze wideo, i powrócić do wcześniejszego etapu. (s. 54)
Ta
książka jest pełna magii. Panna Drake nie tylko wychowuje nowego pupila, ale
także pokazuje mu fantastyczną i sekretną stronę San Francisco. Jednak na samym
pokazywaniu się nie kończy. Winnie dostaje w prezencie szkicownik. Rysuje w nim
czarodziejskie stworzenia. W nocy jej szkicelungi ożywają i uciekają. To
dopiero początek problemów, którym smoczyca i dziewczynka muszą podołać. Na
swej drodze spotkają między innymi: powietrznego duszka, demona suszy,
krasnoluda, pemburu, japońskiego demona kappa, druida, chochlika. Trafiają na Festyn
Czarodziejów. Tu dopiero roi się od wielu magicznych, powietrze skrzy mocą,
bazar tętni handlem, artyści estradowi pokazują swe sztuczki (wyobraźcie sobie latające
synchronicznie świnie), wkrótce ma się zacząć turniej Literującej Pszczoły, a
problemy się rozrastają, niestety… W jaki sposób zostaną one rozwiązane? Jak bohaterki
opanują chaos?
Może i jestem
staromodna w pewnych kwestiach, ale potrafię być na czasie, kiedy to konieczne.
(s. 205)
Nietuzinkowa
Winnie, tęskniąca za swym zmarłym tatą, oraz „domowe zwierzątko” – smoczyca panna
Drake, przeżywająca żałobę po Kudłatej to para głównych bohaterek, która
skradnie serca każdego małego czytelnika, dużego też. Książka jest dobrze
przystosowana do czytania przez dzieci – duża czcionka, wyraźna interlinia,
małe strony. Jednak uważam, że mogłoby być więcej ilustracji, a nie tylko mały
rysunek na początku rozdziału. Akcja wciąga od początku i staje się coraz
ciekawsza i szybsza, dużo się dzieje w magicznym świecie, a i pupil staje się
coraz bardziej oswojony, panna Drake też. Dodatkowym plusem jest narracja
prowadzona z punku widzenia upartej i zrzędliwej smoczycy. Całość bardzo udana.
Ja wypatruję już kolejnego tomu serii Poradnik
dla smoków, bowiem dla mnie to całkiem dobry poradnik dla dorosłych oswojonych
schowany pod płaszczykiem baśni!
Dlaczego ciągle
próbowałam wychowywać ludzi na oswojonych? Zawsze było tak samo. Wiedzieli, że
nie mogą czegoś robić , ale i tak to robili. Próbowałam nimi kierować, ale
nigdy tak naprawdę nie byłam w stanie wyszkolić ich dostatecznie dobrze, by
robili to, co jest dla nich najlepsze i najbezpieczniejsze. (s. 187)
Niech
ta fantastyczna książka, baśń o pewnej smoczycy i małej dziewczynce stanie się
nie tylko poradnikiem wychowawczym, ale przede wszystkim niech dorosłych skłoni
do refleksji nad wychowywaniem swoich dzieci, a dzieci… Ci mali czytelnicy będą
się świetnie bawili podczas czytania o zawiązywaniu przyjaźni smoczycy z
dziewczynką i rozwiązywaniu wielkich, magicznych problemów.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Uwielbiam takie pełne magii książki.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię. :)
UsuńCoś idealnego dla mojej przyjaciółki. 😊
OdpowiedzUsuńI super. ;)
UsuńMoże mi się spodobać ta książka. Ta magia mnie jeszcze bardziej do niej przekonuje. :)
OdpowiedzUsuńOj czuję, że się spodoba. :)
UsuńJakoś tak od dziecka nie przepadam za książkami, w których są smoki, więc jednak spasuję.
OdpowiedzUsuńTu jest dobry smok, znaczy się smoczyca.
Usuń