Tytuł:
Głowa Niobe
Wydawnictwo: WAB
Cykl: Mario Ybl
Tom: 2
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-280-2067-2
W Nieborowie, dawnej arystokratycznej
posiadłości, gdzie znajduje się muzeum z kolekcją rzeźb antycznych, odbywa się
międzynarodowa konferencja naukowa. Mario jest tam jako naukowiec, spec od
budowy ludzkiego ciała, w jakim jednak charakterze pojawiła się tam jego dawna
koleżanka, Juliana. Pierwszej nocy zostaje zamordowana artystka fotografująca
zabytkowe dzieła sztuki – zabójca odciął jej głowę i przymocował do popiersia
jednej z rzeźb. Bez wątpienia sprawcą jest ktoś z naukowców; przerażeni
organizatorzy proszą profesora Ybla, by uspokoił gości zapewnieniem, że odcięta
głowa to… fragment manekina. Policja nie może dotrzeć na miejsce zbrodni, nikt
też nie zdoła się z Nieborowa wydostać. Ciągle padający śnieg sprawia, że nie
ma żadnej łączności ze światem. Mija nerwowa noc, a groza narasta, gdy w pałacu
zostają znalezione zwłoki kolejnego uczestnika konferencji, zagadkowo
przypominającego antyczną rzeźbę z nieborowskich zbiorów. Mario i Juliana
usiłują dociec prawdy, ale przede wszystkim muszą pozostać bezpieczni…
Antropologa Maria Ybla poznałam już jakiś czas temu. Postanowiłam odnowić tę znajomość i sięgnęłam po drugi tom Mrocznej serii Marty Guzowskiej – Głowę Niobe.
Konferencje
zazwyczaj bywają nudne. (s. 317)
Ale
nie tym razem. Wśród kilkunastu osób jest ktoś, kto zaczyna… mroczną zabawę.
Bawi się nocą, tworząc, a właściwie przerabiając najwspanialszą kolekcję
starożytnych rzeźb w Polsce Heleny Radziwiłłowej poświęconą śmierci na kolekcję
zwłok zrobioną z ciał uczestników konferencji. Inny program ideologiczny, lecz
zauważalny jest pewien wzór. Są jeszcze pozostawione przez mordercę znaki…
Morderca się
rozkręca. (s. 154)
Czas
akcji to kilka dni, lecz tu ważniejsze są noce. Trzy noce. Co noc ktoś z
uczestników konferencji ginie w dramatycznych okolicznościach. Nikt nie wie,
kto będzie następny. Wie to tylko morderca dowcipniś. Podejrzenia padają na
różne osoby. Tworzą się obozy, które mają swoje hipotezy, swoje racje i
argumenty.
Tylko ciężko
jest grać w grę, jeśli się nie rozumie jej reguł. (s. 200)
W
tym wszystkim antropolog światowej klasy Mario Ybl próbuje odnaleźć mordercę i
zapanować nad rosnącym chaosem i paniką. Pomaga mu w tym policjantka Juliana
Stanzel, specjalistka z Centralnego Biura Kryminalistycznego. Ich współpraca
układa się różnie. Głównie chodzi o charakter profesora Ybla. Wprawdzie jest
znakomitym fachowcem w swojej branży, zauważa szczegóły anatomiczne, których
nie widzi nikt inny, ma dobre oko i dystans do wielu rzeczy, lecz jest
arogancki i egoistyczny. Jego sposób zwracania się do innych jest lekceważący.
Często posługuje się ironią, irytując ludzi i zniechęcając ich do siebie i
swoich pomysłów. Czytelnik może wziąć na to poprawkę, szczególnie gdy poznał
już wcześniej charakterek Ybla i jego maniery.
To wszystko
dzieje się naprawdę. Chyba już czas zacząć się bać. (s. 100)
Napięcie
rośnie z każdą stroną. Pogoda tylko potęguje grozę – za oknem szaleje śnieżyca
stulecia, droga zasypana, łączność zerwana, z czasem brakuje prądu i pałac
ogarniają ciemności. Naukowcy odcięci od świata mieszkają w nieborowskim pałacu
wraz z szalonym mordercą. Sam pałac jest mrocznym miejscem – tajemne przejścia,
którymi kiedyś przechodziła służba, tajne skrytki, skrzypienie podłogi,
trzeszczenie, szumy, a nawet szloch. I do tego szczegółowe, anatomiczne opisy
dokonanych zbrodni. Co wrażliwsi niech uważają. Autorka nie oszczędza ani
bohaterów, ani czytelnika, opisując wszelkie ludzkie reakcje i odgłosy,
używając wulgaryzmów. Wyobraźnia szaleje. Powstałby niezły horror na podstawie
tej powieści.
On jest chory.
Mario cierpi na nyktofobię. (s. 293)
Żeby
jeszcze bardziej podkręcić mroczną atmosferę, autorka obdarzyła swojego
głównego bohatera fobią. Nyktofobią – strachem przed ciemnością. Ukazuje
bohatera walczącego ze swoją fobią, przygotowującego się do niej oraz
zmagającego się z ciemnością. To nie tylko objawy psychiczne, ale też fizyczne.
Walka człowieka z własną słabością zmusza do chwili refleksji.
DOVE PACE
TROVADI D’OGNI MIA GUERRA. (s. 258)
I
zgadnij czytelniku, co to znaczy. Przetłumacz sobie sam ten napis i kilka
innych, w tym nazwy anatomiczne człowieka. Brak przypisów to ewidentny błąd. Czytelnik
porusza się w takich sytuacjach po omacku. Plusem są krótkie rozdziały i
podzielenie dynamicznej akcji powieści na poszczególne dni i noc.
A morderca
siedzi wśród nas. Patrzycie na niego. (s. 135)
Głowa Niobe to wciągający kryminał
Marty Guzowskiej wzorowany na kryminałach Agathy Christie, z fabułą
rozgrywającą się w środowisku naukowców, w murach XVIII-wiecznego pałacu w
Nieborowie, ze starożytnymi rzeźbami w tle, z szalejącą śnieżycą za oknem i
mordercą w środku. Cztery dni i trzy koszmarne noce naznaczone szaleństwem,
chaosem, paniką, fobią, a także ironią i arogancją głównego bohatera. Udajcie
się na konferencję i przetrwajcie.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Mam ten kryminał Guzowskiej ale jeszcze go nie czytałam.
OdpowiedzUsuńWszystko więc przed Tobą.
UsuńOoo nie słyszałam wcześniej o tej książce pani Guzowskiej. A fabuła dość ciekawa, wpisująca się w mój gust czytelniczy.
OdpowiedzUsuńTo czterotomowa seria, a pierwszy tom to "Ofiara Polikseny".
UsuńBrzmi świetnie. Bardzo jestem ciekawa tej książki
OdpowiedzUsuńTo udanego polowania życzę.
UsuńMuszę poszukać zatem tomu pierwszego!
OdpowiedzUsuń"Ofiara Polikseny".
Usuń