Kiedyś też myślałam, że byłoby super, gdyby moja praca polegała na czytaniu książek, a potem sobie uświadomiłam, że oznaczałoby czytanie tego, co trzeba, a nie tego, co się chce i to w narzuconym z góry terminie. Stwierdziłam, że to by w krótkim czasie zabiło moje zamiłowanie do czytania i poszłam w całkiem inną stronę:) Choć nie powiem- chciałabym pracować w otoczeniu książek.
Święta prawda. Często tak myślę. 😊
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńMój urlop właśnie się kończy... jestem załamana...
OdpowiedzUsuńNa szczęście są weekendy.
UsuńKiedyś też myślałam, że byłoby super, gdyby moja praca polegała na czytaniu książek, a potem sobie uświadomiłam, że oznaczałoby czytanie tego, co trzeba, a nie tego, co się chce i to w narzuconym z góry terminie. Stwierdziłam, że to by w krótkim czasie zabiło moje zamiłowanie do czytania i poszłam w całkiem inną stronę:) Choć nie powiem- chciałabym pracować w otoczeniu książek.
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńWszystko to święta prawda, ale... lepiej zajmę się czytaniem :)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńTeż bym chciała móc się utrzymywać z czytania :)
OdpowiedzUsuńJa mam codziennie tak, że głowa mówi pracuj, serce podpowiada czytaj!
OdpowiedzUsuńPowszechny dylemat książkoholika...
Usuń