Tytuł:
Kącik zagubionych serc
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kupidyn w spódnicy
Tom: 1
Liczba stron: 335
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-743-4
Kogo dosięgnie strzała kupidyna? Można
by pomyśleć, że w erze portali społecznościowych i e-randek nikt już nie
korzysta z usług biur matrymonialnych. A jednak! Wanda ma 42 lata i właśnie
przyłapała swojego męża z kochanką. To już jej drugie małżeństwo, a przez ostatnie
dwadzieścia lat tkwiła jako kura domowa i opiekunka prawie już 16-letniego
syna. Trzeba powiedzieć dość! Czas na zmiany! Kobieta zaczyna pracę w biurze
matrymonialnym „Kupidyn w spódnicy”, którego właścicielka niespodziewanie
umiera, a Wandzie nie pozostaje nic innego tylko przejąć biuro. Nowa droga
życia okaże się przekleństwem czy wybawieniem? Ile złamanych serc uda się jej
naprawić? I czy ją samą dosięgnie strzała kupidyna?
Myślisz, że to sprawka Kupidyna? (s. 310)
Nie
wiem, ale ten bożek miłości namieszał w powieści Magdaleny Trubowicz Kącik zagubionych serc, pierwszej części
cyklu Kupidyn w spódnicy.
Po ukończeniu
studiów tak się zaangażowałam w studiowanie życia i macierzyństwa, że zeszły mi
w domu dwie dekady. (s. 109)
Wanda
została zmuszona do opuszczenia męża i domu z powodu jego zdrady. To już drugi
rozwód w jej życiu. Kobieta stanęła na życiowym zakręcie. Ona podwójna
rozwódka, bezrobotna, z dzieckiem gnieździ się w wynajmowanej klitce w bloku. W
dodatku daje zły przykład dziecku, choć ono uważa, że ma mamę w dechę.
„Kupidyn w
spódnicy. Usługi matrymonialne. Sabina Porąbek”. (s. 50)
Wizytówka…
kusi. Są ludzie, którzy wspierają bohaterkę, dodają jej wiary, pomagają.
Okazuje się, że na bliskich można liczyć w trudnych sytuacjach. Wanda przyjmuje
pracę. Zostaje zawodową swatką, lecz w doborze par bardziej kieruje się własną
intuicją. A może to Kupidyn podpowiada jej, kogo by można zeswatać, jakie są
prawdziwe oczekiwania klientów biura. Jej spostrzegawczość i decyzje zaskakują
Sabinę oraz czytelnika. Biznes się kręci. Jednak sytuacja się zmienia, gdy
właścicielka biura umiera i w spadku zapisuje swej nowej pracownicy biuro
matrymonialne.
Wszystko będzie
dobrze, mamo. Musisz tylko uwierzyć w przeznaczenie. (s. 310)
Spodobał
mi się pomysł autorki na fabułę i poszczególne wydarzenia. Wprawdzie pod koniec
zabrakło mi informacji, jak potoczyło się jedno wydarzenie, ale całość oceniam
bardzo dobrze. Autorka do obyczajówki wplotła miłość i humor (patent na szybsze
przyjęcie na izbie przyjęć wart jest wypróbowania w sytuacji kryzysowej) oraz
zaangażowała do pomocy Kupidyna. Ale jak to w życiu często bywa, szewc bez
butów chodzi… Nawet Wanda nie zasługuje na samotność. Po dniu pełnym wrażeń
uważa, że przydałby się jej jakiś facet do przyniesienia kapci, herbaty,
kolacji, który by przygotował ciepłą kąpiel. Choć z drugiej strony z facetami
ciągle są jakieś problemy, nawet z byłymi. Czy i ją dosięgnie strzała miłości?
Na pewno wiele innych.
Pomogę ci. Ty mi
pomogłaś. (s. 316)
W
tej lekkiej powieści nie zabrakło zwykłych ludzkich spraw, borykania się z
problemami, wychodzenia z tarapatów. Autorka podkreśla niemalże na każdym
kroku, jak wiele pokładów miłości jest w nas samych. Wskazuje na uniwersalne
wartości, jakimi są rodzina, bezinteresowne pomoc, przyjaźń. Równie ważne są
relacje z bliskimi – należy doceniać ludzi wokół nas, których się nie
doceniało, choć się wie, że są na wyciągnięcie ręki. Ważna jest miłość
siostrzana i matczyna. Relacje Wandy z 16-letnim synem zasługują na baczniejszą
uwagę i na naukę kilku tekstów nastolatka. Ten młodzieniec zasłużył na uznanie
w moich oczach swoją dojrzałością, okazywanym wsparciem i poczuciem humoru. A jest,
z czego się pośmiać!
Są na tym
świecie sprawy ważne i ważniejsze. (s. 223)
Ano
są. Jedna z nich na pewno jest miłość, którą można znaleźć w biurze
matrymonialnym niezależnie od wieku, gdyż ludzie starsi tez potrzebują swojej
drugiej połówki. A że życie bywa pełne niespodzianek, to i w Kąciku zagubionych serc wiele może Was
zaskoczyć. Na pewno miłość z domieszką humoru! I rzymski bożek miłości
szukający ofiar dla swych strzał.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Ciekawe co mnie by zaskoczyło w tej ksiazce.
OdpowiedzUsuńSzaleństwa Kupidyna ;)
UsuńPiękna okładka, jest na niej słynna restauracja znajdująca się w Rydze :))
OdpowiedzUsuńByłam w Rydze jakiś czas temu, ale tej restauracji nie kojarzę.
UsuńJestem ciekawa perspektywy zaskoczenia. 😊
OdpowiedzUsuńHa! Zapraszam do lektury.
UsuńMoże i ja się skuszę;-)
OdpowiedzUsuńSkuś się, a co tam. Najwyżej Cię Kupidyn ustrzeli.
UsuńZapowiada się bardzo przyjemnie i lekko :)
OdpowiedzUsuńI kochliwie.
UsuńPiękna okładka. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
Brzmi całkiem przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńBo i jest, w sam raz na relaks i odskocznię od swoich problemów.
UsuńBardzo kusi mnie ta książka, zresztą piękna okladka!
OdpowiedzUsuńWięc jak najprędzej daj się skusić... :)
Usuń