czwartek, 1 grudnia 2016

Zapracowana i wciąż czytająca kobita



Miesiąc temu wykrakałam, że w listopadzie będzie się działo! No i się działo, a po mnie przejechał jakiś walec i wciąż jedzie. Praca w bibliotece szkolnej, blog i wcześniejsze zobowiązania książkowe oraz samo życie dało mi trochę do wiwatu. Mało tego, jeszcze daje, ale za kilka dni będę miała oddech.
W listopadzie przeczytałam 15 książek, w tym 5 dla dzieci, czyli 4084 stron. Dziennie wyszło 136,13 strony, a na książkę średnio przypadły 272,27 stron. Byłoby więcej, ale przy ponad 700-stronnicowej powieści wymiękłam. Fizycznie nie dałam rady. Dużo czytałam dojeżdżając do pracy.
Przypominam, że listopadowa odsłona wyzwania czytelniczego „Łów słów” trwa do 23 XII, łowimy rybki NIE. Grudniowa „Szczęśliwa 7” zakończy się w nowym roku, a zdobyczami listopadowymi pochwalę się przed świętami.
Misie… i te w piosence, i ten w wierszyku, i te na lekcji chyba się spisały ;) Misie w różnej postaci: pluszowej, futrzastej, mówionej, pisanej, bajkowo-zalaminowanej, przedstawianej, przyklejanej, rysowanej… W klasie 2 mój wierszyk stał się hitem, pod koniec drugiej lekcji cała klasa znała go na pamięć. A ja po całym dniu… byłam szczęśliwie umęczona, dopóki kilkanaście minut później noga mi nie wysiadła. Tak to u mnie jest, wysiłek fizyczny okupiony bólem. Ale warto było! :)

16 komentarzy:

  1. I tak jestem dla Ciebie pełna podziwu. Przeczytałaś sporo książek. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie! Ja też czasami siebie podziwiam, jak ja to ogarnęłam. Żyrafa zamieniła się w wielką, pracowitą mrówkę! :)

      Usuń
  2. Gratuluję! Jesteś wielka! Ja nie wiem czy miałabym aż tyle w sobie samozaparcia :)
    A to ile przeczytałaś? Zdumiewające :)

    Pozdrawiam! ♥
    Świat oczami dwóch pokoleń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Ta wielkość centymetrowa chyba się jakoś przekłada na tą inną 'wielkość'. :)

      Usuń
  3. Tyle zadań do zrobienia w listopadzie i przy tym takie cudowne wyniki? Tylko pozazdrościć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciii, książeczki dla dzieci zwiększyły ilość przeczytanych książek w XI.
      Można zazdrościć :)

      Usuń
  4. Wiesz, że żyjesz.
    Pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój miesiąc też był ciężki i przeczytałam tylko jedną książkę, więc naprawdę podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ratowało mnie dojeżdżanie do pracy i weekendy. Dzięki :)

      Usuń
  6. Wspaniały wynik - tyle dobrego :)
    Czasem dusza pragnie, ale ciało nie daje rady - trudno, trzeba odpocząć i dać sobie chwilę na odsapnięcie :)

    Zaczytanego grudnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, na razie wysokie obroty, a potem mam LB.
      Grudzień powinien być u mnie bardziej rodzinny, ale książek w nim nie zabraknie. :)

      Usuń
  7. Jakoś nie zajarzyłam, że jesteśmy koleżankami po fachu;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wynik imponując, zwłaszcza patrząc na Twoje zabieganie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też doszłam do tego wniosku! Nie ma to jak dojeżdżać autobusem do pracy.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.