Tytuł:
Dezyderata: życie – instrukcja obsługi
Tłumaczenie:
Andrzej
Jakubowicz
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 56
Oprawa: miękka ze skrzydełkami + CD
Data wydania: 2011
Oprawa: miękka ze skrzydełkami + CD
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7278-107-9
Któż
z nas nie zastanawiał się choć raz nad sensem życia? Nie szukał odpowiedzi na
pytanie: jak żyć? Może i ją znalazł, gdy w jego ręce wpadł tekst Desideraty. W moje ręce po raz pierwszy
trafił on ponad 20 lat temu w postaci kartki wyjętej z koperty.
A
kilka dni temu w me ręce trafiła wersja książkowa Dezyderata: życie – instrukcja obsługi, której autorem jest
Amerykanin Max Ehrmann, poeta, dramaturg i filozof.
Dezyderata to poemat,
jeden z najpopularniejszych na świecie, a ma już 90 lat! Przez wiele lat jej
tekst krążył jako anonim. I już na początku Dezyderata
zrobiła oszałamiającą karierę.
W czasie drugiej wojny światowej Ehrmann
otrzymał list od psychiatry wojskowego Merrilla Moore’a, w którym ten pisał
tak:
Pana poemat
powinno się sproszkować i sprzedawać jako magiczny lek na dusze doktora Ehrmanna
(s. 54).
Coś
w ty jest, skoro u podstaw powstania Dezyderaty
leżała wewnętrzna potrzeba i pomoc innym, którzy potrzebowali pocieszenia i
wsparcia jak autor.
Gdyż zawiera
cnoty, których ja sam najbardziej potrzebowałem.
Kilkanaście
zdań. Kilkanaście prawd, często tych najbardziej oczywiście oczywistych, o
których ludzie zapominają w zabieganych czasach. To one ich zatrzymują choć na
chwilę, zmuszają wręcz do zatrzymania się i uważnego przeczytania tekstu.
Każde
zdanie może stać się mantrą, szczególnie gdy ma się jakieś problemy, jest się w
trudnej życiowej sytuacji.
Dezyderata to uniwersalne
przesłanie wiary, nadziei i miłości z gotowym wzorcem dążenia do szczęścia. Nie
traci aktualności i siły przekonywania mimo zmiany czasów, tempa życia.
Ważna
jest strona graficzna książki i zapis. Ważna jest wielkość czcionki i jej
kolor. Niektóre wyrazy są bardziej wyróżnione, a ich siłę przekazu wzmacnia
odpowiedni dobór kolorystyki tła – biały, szary, czarny, pomarańczowy.
Książkowe
wydanie wzbogacają czarno-białe fotografie, które opracował Steve Barnett. Ciekawym
dodatkiem jest płyta, na której jest Dezyderata
w trzech wersjach. Pierwsza to wersja muzyczna w wykonaniu artystów Piwnicy
pod Baranami, której mogłabym słuchać bez końca; potem jest tekst po angielsku
i następny po polsku w tłumaczeniu Andrzeja Jakubowicza.
Muszę
przyznać, że taka książeczkowa wersja Dezyderaty
z płytą jeszcze bardziej oddziałuje na odbiorcę niż zapisana cięgiem kartka.
Chciałabym mieć ją dla siebie…
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Minimalistycznie i z pomysłem. Fajnie.
OdpowiedzUsuńRównież tak sądzę i jestem na tak.
UsuńJa też :)
UsuńPiękne wydanie. Aż chciałoby się je mieć u siebie.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńTak niewiele treści, tak ogromne przesłanie. Także i ja chciałabym mieć na swojej półce taką publikację. Do tego dochodzi ciekawa płyta. Może przy jakiejś ważniejszej okazji sprezentuję sobie taki komplecik :)
OdpowiedzUsuńA nawet nie wiem, ile kosztuje taki komplecik, b ja na okrągło mogłabym słuchać wersji śpiewanej.
Usuń