czwartek, 16 marca 2017

Wydać się za mąż



Autor: Małgorzata Falkowska
Tytuł: Mąż potrzebny na już
Wydawnictwo: Videograf
Seria: Mąż potrzebny na już
Tom: 1
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7835-501-4


Znalezienie męża w XXI wieku wydaje się trudniejsze niż wejście na Mount Everest. 
(s. 109-110)
Takie słowa padają w powieści Małgorzaty Falkowskiej Mąż potrzebny na już. I zważywszy na perypetie bohaterki i obecne czasy – coś w tym jest, a przynajmniej łatwo w tym temacie nie jest. A zaczyna się od prześwietlenia, czyli przedstawienia sześciu przyjaciółek, 28-letnich singielek, które znają się od podstawówki, razem się wspierają, kłócą i dzielą sekretami.
Sześć krzeseł, sześć nakryć na stole i sześć przyjaciółek z dzieciństwa. Wspólne czasy podstawówki, gimnazjum, liceum, a potem studia na jednym uniwersytecie, tylko na innych wydziałach. Łączyło nas wiele, wiele też dzieliło. Jednak zawsze w sylwestrach byłyśmy razem. Nasza szóstka i nikogo więcej. (s. 10)
Ta szóstka to: Berka, Zośka, Baśka, Monia, Jolka, Mari. Tuż po północy i złożeniu noworocznych życzeń przyjaciółki wybierają spośród siebie protokolantkę Rady Sylwestrowej Nocy. To ona w specjalnym notesie zapisuje noworoczne postanowienia każdej z nich. Berka bije na głowę wszystkie – postanawia wyjść za mąż w ciągu roku i pieczętuje to swoimi ustami pomalowanymi fioletową szminką.
Nowy Rok to tylko dwadzieścia cztery godziny, podczas których ludzie trzeźwieją, i trzysta sześćdziesiąt cztery dni na realizację noworocznych postanowień. (s. 23)
Rano Bernardetta cierpiała z powodu ogromnego kaca i amnezji. Z pomocą na kaca pospieszył współlokator Karol, gej. Z przypomnieniem wydarzeń sprzed kilku godzin spieszy przyjaciółka Mari...

Berka nie ma wyjścia, powinna chociaż postarać się zrealizować swoje postanowienie noworoczne. Z pomocą pragmatycznego Karola informatyka uzupełnia stworzoną przez niego tabelkę „Idealny kandydat na męża” – co on musi, a co nie może… Jest wesoło! Początek zrobiony. Czas na dalsze działania, bardziej zdecydowane. Bohaterka trochę na łapu capu zaczyna szukać męża, a pomagają jej w tym bliscy. Kobieta zaczyna od miejsc, gdzie nagromadzony jest testosteron. W każdym mężczyźnie widzi swego przyszłego męża, co staje się swego rodzaju fobią. Wyraźnie widać jej determinację, lecz jej działania… W każdym razie podsumowuje randki w swoim zabawnym stylu ku uciesze czytelnika. I rusza na kolejne podboje, głosząc:
Tak, szukam męża. Latka lecą, a staropanieństwo mi się nie uśmiecha. (s. 207)
Bernadetta Gałązka, narratorka i bohaterka, krok po kroku prze do upragnionego celu, a raczej do zrealizowania postanowienia noworocznego, już nawet nie chodzi o pieniądze, które mogłaby wygrać. Skrzętnie notuje w dzienniku znamienne w jej życiu wydarzenia i opatruje je datami oraz opisuje wszystkie randki. Można się pośmiać i z kandydatów (oberwało się trochę panom), i z Berki, i ogólnie z sytuacji. Przyjaciółki są blisko, ale na szczęście nie zdominowały głównej bohaterki i jej działań. Do tego rodzinka Berki i jej różne, skrajne reakcje – babcia bije na głowę wszystkich. Warto z niej brać przykład i urządzić taką imprezę urodzinową, jak ona sama dla siebie na 88. urodziny i z nietuzinkowymi atrakcjami dla gości.
Jak widać, los lubi płatać figle, a my możemy jedynie za to podziękować. (s. 346)
Diametralny zwrot akcji nastąpił w powieści dość szybko, choć myślałam, że będzie później. A z drugiej strony od początku podejrzewałam, jak się skończy ta sprawa. Mimo wszystko bawiłam się świetnie, czytając o perypetiach szukania kandydata na męża, i to na już, bo czas nagli! O ile z łatwością przewidziałam co i jak, o tyle finał mnie zaskoczył. Rewelacja za rewelacją rewelację poganiała! I zaczęłam się zastanawiać, czy 6 kobiet na pewno łączyła długoletnia przyjaźń, skoro nie dzieliły się ze sobą wszystkimi sekretami… A to nie koniec perypetii przyjaciółek, gdyż w epilogu jest wyraźny sygnał, że będzie ciąg dalszy, ale w nieco innej odsłonie.
Powieść Mąż potrzebny na już to w pewien sposób przewodnik i poradnik w jednym, gdzie i jak szukać męża, a raczej kandydata na niego. To także obraz przyjaźni sześciu kobiet, relacji rodzinnych, szukania miłości, choćby dzięki wypiciu… mikstury miłości! Panowie dowiedzą się przy okazji, co mieści damska torebka i do czego potrzebne są kobietom poszczególne rzeczy. Ponadto warto zapamiętać, że…
Świat robi się znacznie piękniejszy, kiedy mu na to pozwolimy. (s. 151)
I jeszcze coś, co bardzo lubię w książkach – gdy autorka propaguje czytelnictwo niejako przypadkowo. Niejako…, bowiem główna bohaterka bardzo lubi czytać:
Biorę w dłonie kolejną książkę, by móc ponownie zatopić się w świecie idealnej miłości. W książkach wszystko jest łatwiejsze. Kłócą się, godzą kochają. A w życiu? W życiu jest ciężko. (s. 109-110)
Na pewno lekko nie jest w tym kraju i w tych czasach, lecz:
Nawet kiepskie książki wnoszą do naszego życia wyjątkowe opowieści, które dzięki autorowi możemy w myślach przeżywać. Czasem kiepska historia ma wspaniałego autora, on tworzy z niej prawdziwą przygodę dla oczu, duszy i mózgu. (s. 85)
Tak mnie ta powieść wciągnęła w swój świat, że „już” musiałam kończyć w nocy po północy, bo bym nie zasnęła z niewiedzy. Lekkość bytu i humor w przewrotny sposób ukazują, że warto w Nowy Rok podejmować postanowienia, a potem przez kolejne dni roku realizować je, aż do skutku! Wystarczy jedno postanowienie…

Notabene, moje tegoroczne postanowienie noworoczne brzmiało – nie mieć postanowień. I tak gdybam teraz po lekturze: czy to był błąd, czy nie… Na swoje usprawiedliwienie mam to, że o mej świadomości i podświadomości na przełomie lat decydowała grypa i kreski na termometrze. 

Za udział w Book Tourze dziękuję Sandrze z bloga Miłość do czytania, zaś autorce, Małgorzacie Falkowskiej, dziękuję za „ósemkowy” list, który trafił do idealnej adresatki (czyli mnie), jeśli chodzi o treść. Moja odpowiedź znajduje się w kopercie. Dzięki kobiety!


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

8 komentarzy:

  1. O, zapowiada się lekka i zabawna lektura, po kilku przeczytanych kryminałach, lubię sięgać po właśnie takie powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki. Może więc w wolnym czasie się skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie męża masz, ale o jego szukaniu możesz poczytać.

      Usuń
  3. Na czasie, bo właśnie planuje ślub! :D
    Także chyba się skusze :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.