Tytuł:
Mąż potrzebny na już
Wydawnictwo: Videograf
Seria: Mąż potrzebny na już
Tom: 1
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7835-501-4
Znalezienie męża
w XXI wieku wydaje się trudniejsze niż wejście na Mount Everest.
(s. 109-110)
Takie
słowa padają w powieści Małgorzaty Falkowskiej Mąż potrzebny na już. I zważywszy na perypetie bohaterki i obecne
czasy – coś w tym jest, a przynajmniej łatwo w tym temacie nie jest. A zaczyna
się od prześwietlenia, czyli przedstawienia sześciu przyjaciółek, 28-letnich
singielek, które znają się od podstawówki, razem się wspierają, kłócą i dzielą
sekretami.
Sześć krzeseł,
sześć nakryć na stole i sześć przyjaciółek z dzieciństwa. Wspólne czasy podstawówki,
gimnazjum, liceum, a potem studia na jednym uniwersytecie, tylko na innych
wydziałach. Łączyło nas wiele, wiele też dzieliło. Jednak zawsze w sylwestrach
byłyśmy razem. Nasza szóstka i nikogo więcej. (s. 10)
Ta
szóstka to: Berka, Zośka, Baśka, Monia, Jolka, Mari. Tuż po północy i złożeniu
noworocznych życzeń przyjaciółki wybierają spośród siebie protokolantkę Rady
Sylwestrowej Nocy. To ona w specjalnym notesie zapisuje noworoczne
postanowienia każdej z nich. Berka bije na głowę wszystkie – postanawia wyjść
za mąż w ciągu roku i pieczętuje to swoimi ustami pomalowanymi fioletową
szminką.
Nowy Rok to
tylko dwadzieścia cztery godziny, podczas których ludzie trzeźwieją, i trzysta
sześćdziesiąt cztery dni na realizację noworocznych postanowień. (s. 23)
Rano
Bernardetta cierpiała z powodu ogromnego kaca i amnezji. Z pomocą na kaca pospieszył
współlokator Karol, gej. Z przypomnieniem wydarzeń sprzed kilku godzin
spieszy przyjaciółka Mari...
Berka
nie ma wyjścia, powinna chociaż postarać się zrealizować swoje postanowienie
noworoczne. Z pomocą pragmatycznego Karola informatyka uzupełnia stworzoną
przez niego tabelkę „Idealny kandydat na męża” – co on musi, a co nie może…
Jest wesoło! Początek zrobiony. Czas na dalsze działania, bardziej zdecydowane.
Bohaterka trochę na łapu capu zaczyna szukać męża, a pomagają jej w tym bliscy.
Kobieta zaczyna od miejsc, gdzie nagromadzony jest testosteron. W każdym
mężczyźnie widzi swego przyszłego męża, co staje się swego rodzaju fobią.
Wyraźnie widać jej determinację, lecz jej działania… W każdym razie podsumowuje
randki w swoim zabawnym stylu ku uciesze czytelnika. I rusza na kolejne podboje,
głosząc:
Tak, szukam
męża. Latka lecą, a staropanieństwo mi się nie uśmiecha. (s. 207)
Bernadetta
Gałązka, narratorka i bohaterka, krok po kroku prze do upragnionego celu, a
raczej do zrealizowania postanowienia noworocznego, już nawet nie chodzi o
pieniądze, które mogłaby wygrać. Skrzętnie notuje w dzienniku znamienne w jej
życiu wydarzenia i opatruje je datami oraz opisuje wszystkie randki. Można się
pośmiać i z kandydatów (oberwało się trochę panom), i z Berki, i ogólnie z
sytuacji. Przyjaciółki są blisko, ale na szczęście nie zdominowały głównej
bohaterki i jej działań. Do tego rodzinka Berki i jej różne, skrajne reakcje –
babcia bije na głowę wszystkich. Warto z niej brać przykład i urządzić taką
imprezę urodzinową, jak ona sama dla siebie na 88. urodziny i z nietuzinkowymi atrakcjami
dla gości.
Jak widać, los
lubi płatać figle, a my możemy jedynie za to podziękować. (s. 346)
Diametralny
zwrot akcji nastąpił w powieści dość szybko, choć myślałam, że będzie później.
A z drugiej strony od początku podejrzewałam, jak się skończy ta sprawa. Mimo
wszystko bawiłam się świetnie, czytając o perypetiach szukania kandydata na
męża, i to na już, bo czas nagli! O ile z łatwością przewidziałam co i jak, o
tyle finał mnie zaskoczył. Rewelacja za rewelacją rewelację poganiała! I
zaczęłam się zastanawiać, czy 6 kobiet na pewno łączyła długoletnia przyjaźń,
skoro nie dzieliły się ze sobą wszystkimi sekretami… A to nie koniec perypetii
przyjaciółek, gdyż w epilogu jest wyraźny sygnał, że będzie ciąg dalszy, ale w
nieco innej odsłonie.
Powieść
Mąż potrzebny na już to w pewien
sposób przewodnik i poradnik w jednym, gdzie i jak szukać męża, a raczej
kandydata na niego. To także obraz przyjaźni sześciu kobiet, relacji
rodzinnych, szukania miłości, choćby dzięki wypiciu… mikstury miłości! Panowie
dowiedzą się przy okazji, co mieści damska torebka i do czego potrzebne są
kobietom poszczególne rzeczy. Ponadto warto zapamiętać, że…
Świat robi się
znacznie piękniejszy, kiedy mu na to pozwolimy. (s. 151)
I
jeszcze coś, co bardzo lubię w książkach – gdy autorka propaguje czytelnictwo
niejako przypadkowo. Niejako…, bowiem główna bohaterka bardzo lubi czytać:
Biorę w dłonie
kolejną książkę, by móc ponownie zatopić się w świecie idealnej miłości. W
książkach wszystko jest łatwiejsze. Kłócą się, godzą kochają. A w życiu? W
życiu jest ciężko. (s. 109-110)
Na
pewno lekko nie jest w tym kraju i w tych czasach, lecz:
Nawet kiepskie
książki wnoszą do naszego życia wyjątkowe opowieści, które dzięki autorowi
możemy w myślach przeżywać. Czasem kiepska historia ma wspaniałego autora, on
tworzy z niej prawdziwą przygodę dla oczu, duszy i mózgu. (s. 85)
Tak
mnie ta powieść wciągnęła w swój świat, że „już” musiałam kończyć w nocy po
północy, bo bym nie zasnęła z niewiedzy. Lekkość bytu i humor w przewrotny
sposób ukazują, że warto w Nowy Rok podejmować postanowienia, a potem przez
kolejne dni roku realizować je, aż do skutku! Wystarczy jedno postanowienie…
Notabene,
moje tegoroczne postanowienie noworoczne brzmiało – nie mieć postanowień. I tak
gdybam teraz po lekturze: czy to był błąd, czy nie… Na swoje usprawiedliwienie
mam to, że o mej świadomości i podświadomości na przełomie lat decydowała grypa
i kreski na termometrze.
Za
udział w Book Tourze dziękuję Sandrze z bloga Miłość
do czytania, zaś autorce, Małgorzacie Falkowskiej, dziękuję za „ósemkowy”
list, który trafił do idealnej adresatki (czyli mnie), jeśli chodzi o treść.
Moja odpowiedź znajduje się w kopercie. Dzięki kobiety!
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
O, zapowiada się lekka i zabawna lektura, po kilku przeczytanych kryminałach, lubię sięgać po właśnie takie powieści :)
OdpowiedzUsuńLubię różnorodność gatunkową.
UsuńŚwietna powieść!
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńLubię takie książki. Może więc w wolnym czasie się skusze.
OdpowiedzUsuńWprawdzie męża masz, ale o jego szukaniu możesz poczytać.
UsuńNa czasie, bo właśnie planuje ślub! :D
OdpowiedzUsuńTakże chyba się skusze :)
To szybciutko! :)
Usuń