poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Trupy wychodzą z piwnicy



Autor: Marta Matyszczak
Tytuł: Tajemnicza śmierć Marianny Biel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Kryminał pod psem
Tom: 1
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-271-5604-4


Kiedy kryminał schodzi na psy, to… będzie to jeden z tomów serii pt. Kryminał pod psem autorstwa Marty Matyszczak! Tym razem pierwszy – Tajemnicza śmierć Marianny Biel.
Ta kamienica to istny Mordor. (s. 195)
Do familioka na ulicy 11 Listopada w Chorzowie wprowadza się były policjant Szymon Solański, a wraz z nim pies z nieparzystą ilością łap. To Gucio, stary kundel przygarnięty ze schroniska. To oni wraz z Różą Kwiatkowską, koleżanką Szymona ze szkoły i dziennikarką „Chorzowskich Nowin” znajdują zwłoki starszej pani w piwnicy. Policja szybko dochodzi do wniosku, że Marianna Biel zginęła w wypadku. Solański ma inne zdanie na ten temat. Gucio także. Zaczynają prywatne dochodzenie.
My som tu wszyscy jedno familia. (s. 63)
Familiok ów zamieszkują: bliźniacy Gerlachowie, rodzina Polaczków, Brygida Buchtowa, Róża Kwiatkowska, Marianna Biel i od niedawna Szymon Solański. W sumie to Marianna Biel już nie mieszka, bo nie żyje. Sąsiedzi nie zauważyli zniknięcia starszej, samotnej pani. Ale na swój sposób interesują się życiem sąsiadów zza ściany, a nawet w nie ingerują. Ich relacje między sobą są różne, bo każdy ma swoje tajemnice i kłopoty.
Zafiksował się totalnie na sprawie niewyjaśnionej śmierci Marianny Biel. (s. 198)
Solański prowadzi śledztwo w sprawie śmierci niedoszłej sąsiadki. Sam siebie przekonuje, że policja się myli. Ma zamiar udowodnić podkomisarzowi Matusiakowi, że to morderstwo, a nie nieszczęśliwy wypadek. Ale odrzuca wszystkie zlecenia napływające do jego agencji detektywistycznej „Solan”, przegania klientkę, a jego konto pustoszeje. Standard życia duetu detektywów się pogarsza.
Musiałem wziąć sprawy w swoje łapy. (s. 124)

Gucio to typowy pies – zaznacza swój teren, „zawiera” relacje z innymi psami (ach ten pinczerek!) i nie odstępuje swego pana na krok. Ale jest też nietypowym psem, choćby ze względu na ilość łap. Swojemu panu ma za złe, tak po psiemu, że jest pomijany przy niektórych aspektach śledztwa i pozostawiany na marginesie wydarzeń. Gucio chlubi się ponadprzeciętnie wysokim IQ, dobrym węchem nieco mniej. Przekazuje swemu panu różne informacje, lecz… jego pan nie rozumie psiego języka. A „szpetny wypierdek” czuje w koniuszkach łap, oj czuje…! To pies jest drugim narratorem po narratorze wszechwiedzącym i opowiada o wydarzeniach z punktu trzech łap. Spojrzenie na świat i dochodzenie zupełnie się różnią. Jego zabawne, nieco ironiczne komentarze z przeróbkami frazeologizmów ze słowem ‘pies’ to mała gratka!
W tym cholernym familioku śmierdziało tajemnicą z każdego kąta. I bądź tu, człowieku (lub psie), mądry, który kąt był tym właściwym. (s. 224)
Akcja kryminału ma nierówne tempo. Schodzi ono na plan dalszy, gdyż na pierwszy wysuwa się tło obyczajowe powieści, głównie relacje sąsiedzkie, tajemnice sąsiadów i problemy rodzinne Szymona oraz Róży. Do tego dochodzą wspomnienia o życiu ofiary i wydarzeniach sprzed lat. Bowiem kiedyś Marianna Biel była sławną chorzowską aktorką uwielbianą przez publiczność... Zagadka jej śmierci, a właściwie zbrodni, jest odkrywana po kawałku, ale w natłoku wydarzeń w familioku i informacji można zagubić tropy, a wtedy wskazanie mordercy jest zaskoczeniem.
Autorka w swej debiutanckiej powieści porusza wiele problemów społecznych: odrzucenie przez ludzi i środowisko osób starszych i samotnych; przemijająca sława aktorki, problem bezdomnych zwierząt w schronisku, życie psów i ich rola w życiu człowieka – i tu pochwała dla autorki za wspomnienie Roberta Biedronia i jego akcji; problem alkoholizmu bliskiej osoby; skomplikowane relacje sąsiedzkie, ale też wyciągnięcie pomocnej dłoni, bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi. To także bardziej osobiste problemy, jak zawód miłosny, kłopoty ze spadkiem
Koledzy podążyli za Marianną. Przez cały wieczór śmiali się z akcentu kobiety i dopytywali się, co dokładnie powiedziała, bo nie byli w stanie zrozumieć wszystkich słów. (s. 161)
Ja też, droga autorko. I zapewne wielu czytelników także. Gwara śląska jest trudna, szczególnie gdy chodzi o dialektyzmy leksykalne. Połowę tekstów gwarowych zrozumiałam dokładnie, części się domyśliłam z kontekstu, a ćwierci nie zrozumiałam zupełnie. Z tego też powodu trochę humoru „uciekło mi sprzed oczu” i nie bawiłam się jak należy. A wystarczyłoby dać przypisy lub od biedy słowniczek. I nieco większa czcionka by się przydała…
Nie po to natura obdarzyła nas uszami, żebyśmy teraz nie podsłuchiwali. (s. 195)
Tajemnicza śmierć Marianny Biel w moim mniemaniu to bardziej obyczajówka z rozwiniętym wątkiem kryminalnym, sympatycznym trzynożnym Guciem z nieco zadartym noskiem oraz upartym detektywem Szymonem. Czytelnik zamieszka w Chorzowie przy ulicy 11 Listopada i pozna słodko-gorzki smak życia w śląskiej kamienicy.
  
Książka przeczytana w ramach wyzwań:

10 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie, mimo że gwary śląskiej nie rozumiem ni w ząb. Mam nadzieję, że znajdę w mojej bibliotece.
    Pozdrawiam,
    Ola z Muzycznej Listy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część gwary zrozumiesz na pewno :)
      Niedługo wychodzi drugi tom tej serii.
      Serdeczności od literek!

      Usuń
  2. Z gwarą śląską na pewno miałabym spory problem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy mam ochotę na tę książkę, ale dla Gucia mogę to zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gucio wymiata! Więc masz ochotę na tę książkę... :)

      Usuń
  4. Gwara śląska to coś, co by mnie raczej przytłoczyło, ale jedno jest pewne - sam motyw psa przykuł moją uwagę. Zapisuję sobie temat do zapoznania się - może uda mi się gdzies wypożyczyc :)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak dużo tej gwary nie ma, ale gdy bohaterowie jej używają, to w takich momentach, że lepiej wiedzieć, o co chodzi.

      Usuń
  5. Gwary śląskiej jakoś do końca nie rozumiem, niby język ten sam a zupełnie inny ;)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.