poniedziałek, 7 maja 2018

Afera w Brazylii


Autor: Aga Szczepańska
Tytuł: Patka i Pepe. Aventura Brasileira
Ilustracje: Marsija
Wydawnictwo: Studio Moema
Seria: Patka i Pepe
Tom: 4
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-933072-6-5

Są dzieci, które lubią książki i cieszą się, gdy je otrzymają w prezencie. Mam takie dwie przyszywane siostrzenice, córki mej przyjaciółki ze studiów. Niedawno u nich byłam, oczywiście z książkowymi suwenirami. Jednym z nich była powieść przygodowo-podróżniczo-detektywistyczna Patka i Pepe. Aventura Brasileira Agi Szczepańskiej, czwarty tom serii Patka i pepe. Jednak zanim ją sprezentowałam, szybko sama przeczytałam w jedno popołudnie.
Brazylia!!! Mega tropikalny kraj: niebezpieczne pająki i węże, czające się w zaroślach, a na drzewach zamiast gołębi – kolorowe papugi i tukany, no i kilometry, setki kilometrów złocistych plaż! (s. 7)
To tu lądują bohaterowie powieści Patka, czyli Patrycja, oraz Pepe, znaczy się Piotrek, oraz Wujek Wężowski, który przyleciał do Brazylii na dwutygodniowy staż w São Paulo. Już po wyjściu z lotniska w Rio de Janeiro robi się intrygująco. Nastoletni fan klubu piłkarskiego Flamengo w piłkarskiej koszulce zabrał Piotrkowi elektroniczny zegarek. Pepe ruszył za złodziejaszkiem, gdy ten rzucił w niego zegarkiem i uciekł. Z kolei w hotelu Patka natyka się na elegancką panią, której uciekł dziwny pudel. Pudel w Butach, w dodatku na tropie. Dziewczynka go dogoniła, a w podziękowaniu dostała od niego nietypową bransoletkę. Wkrótce na plaży polscy turyści spotykają dziwną rodzinę, która w ogóle się nie uśmiecha, wręcz jest smutna i przygnębiona. Patka nazwała ich rodziną Smutas-Maruda.
Tobie chodzi o aferę. (s. 63)
Bo jakżeby inaczej! Patka lubi rozwiązywać zagadki, tajemnicze sprawy oraz afery. Wszystko niewyjaśnione chciałaby od razu wyjaśniać, tak jak z tą znalezioną bransoletką. Kocha Brazylię, bo kiedyś jako dziecko mieszkała tu przez rok, w dodatku dobrze zna język portugalski. Jest kompletnie szaloną optymistką. Ciągle się oddalała i gubiła Wujkowi. Z kolei Pepe to niewolnik ajfona i innych urządzeń elektrycznych. Marzy o kosmosie, choć bardzo lubi ziemskie jedzenie, a teraz zasmakował w kuchni brazylijskiej. Prześladuje go Flamengista z blizną, pojawia się wszędzie tam, gdzie jest Pepe, co staje się irytujące i mocno podejrzane.
Życie czasami stawiało trudne wyzwania. (s. 20)

Po zwiedzeniu Rio do Janeiro trójka bohaterów przemieszcza się wzdłuż wybrzeży Atlantyku do São Paulo. Po drodze nie brakuje im przygód i zagadek do rozwiązania, których Wujek czasami ma dość, bo jego podopieczni czasami za bardzo nie chcą się go słuchać i znikają Bóg wie gdzie. Akcja mknie do przodu razem z pokonywanymi kilometrami. Postoje są zaplanowane w atrakcyjnych miejscach. Lecz napotkanych ludzi zaplanować już nie można było, choć część z nich jakby przemierzała ich szlakiem podróży. A na swej drodze młodzi przyjaciele-detektywi spotykają Królową Ptaków, Marzyciela, Jandirę, Najsławniejszego Piłkarza, Dosinia, miejscowe dzieciaki oraz przestępców. Czasem odnosiłam wrażenie, że przygoda nie tyle goni przygodę, co ją pogania, a przez to ich opisy wydawały mi się nieco zbyt krótkie – chciałoby się dowiedzieć i przeżyć więcej. Ot, taki mój mały niedosyt. W powieści jest intrygująco, tajemniczo, pięknie, ale niebezpiecznie i… zazdrośnie. Coś zaczyna się dziać między Patką i Pepe.
To proste. Życie jest piękne. Przynajmniej tutaj. W Brazylii. (s. 26)
Autorka plastycznym językiem opisuje piękno brazylijskiej natury, zabytków, smak potraw i napojów oraz wszechobecny upał i wilgoć. A przy tym Brazylijczyków. To ludzie optymistyczni, otwarci na nowe kontakty, wyluzowani i przede wszystkim uśmiechnięci! Bo oni cieszą się z życia! I tego powinniśmy i my, Europejczycy się od nich nauczyć, a przynajmniej brać przykład tak, jak to robi Patka. Ona zna mentalność tych ludzi i ich pogodę ducha. Dla niej to jest naturalne zachowanie, dla jej przyjaciela już nie. Jego humor, a raczej jego brak, czasami sprowadzał czytelnika na ziemię, polską ziemię. Język powieści jest typowo młodzieżowy, więc w odbiorze dla młodego czytelnika będzie łatwy, m.in. dzięki słowom: super, mega, ajfon, tiszert.
-        A nie. Posłucham sobie książki.
-        Nie lepiej poczytać? – zainteresował się wujek.
-        Jak czytam w samochodzie to mi się niedobrze robi. W podróży audiobook rządzi! Ale książki uwielbiam! Są takie tajemnicze, pełne niespodzianek, super rysunków, pachną przygodą… kiedy czytam, to mogę być kim chcę, nawet księżniczką albo kosmitką!!!
-        Ja używam tylko czytnika. Książki to przeżytek – zwierzył się nagle Piotrek.
-        Bo ty jesteś zwierzątko technologiczne – zaśmiał się wujek. (s. 46)
Ten fragment bardzo mi się spodobał, aż musiałam zacytować go Wam w całości. Wniosek jest jeden – po prostu czytać! W dodatku wszędzie, gdzie to tylko możliwe. A „przekaźnik” jest nieistotny.
Przyjaciele są najważniejsi. (s. 168)
I tego młodzi czytelnicy się trzymajcie. Przyjaźń to piękna rzecz. Podróże też, zwłaszcza w doborowym towarzystwie. Czytajcie, podróżujcie, dokształcajcie się, poznawajcie świat, smakujcie go wszystkimi zmysłami. I uśmiechajcie się! Ta powieść Wam to uświadomi, a przy okazji przeżyjecie wiele przygód i rozwikłacie brazylijską aferę.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

2 komentarze:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.