piątek, 17 sierpnia 2018

Urlopowo - Pomocnica Kupidyna


Autor: Magdalena Trubowicz
Tytuł: Kącik zagubionych serc
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Kupidyn w spódnicy
Tom: 1
Liczba stron: 335
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7976-743-4


Kogo dosięgnie strzała kupidyna? Można by pomyśleć, że w erze portali społecznościowych i e-randek nikt już nie korzysta z usług biur matrymonialnych. A jednak! Wanda ma 42 lata i właśnie przyłapała swojego męża z kochanką. To już jej drugie małżeństwo, a przez ostatnie dwadzieścia lat tkwiła jako kura domowa i opiekunka prawie już 16-letniego syna. Trzeba powiedzieć dość! Czas na zmiany! Kobieta zaczyna pracę w biurze matrymonialnym „Kupidyn w spódnicy”, którego właścicielka niespodziewanie umiera, a Wandzie nie pozostaje nic innego tylko przejąć biuro. Nowa droga życia okaże się przekleństwem czy wybawieniem? Ile złamanych serc uda się jej naprawić? I czy ją samą dosięgnie strzała kupidyna?

Myślisz, że to sprawka Kupidyna? (s. 310)
Nie wiem, ale ten bożek miłości namieszał w powieści Magdaleny Trubowicz Kącik zagubionych serc, pierwszej części cyklu Kupidyn w spódnicy.
Po ukończeniu studiów tak się zaangażowałam w studiowanie życia i macierzyństwa, że zeszły mi w domu dwie dekady. (s. 109)
Wanda została zmuszona do opuszczenia męża i domu z powodu jego zdrady. To już drugi rozwód w jej życiu. Kobieta stanęła na życiowym zakręcie. Ona podwójna rozwódka, bezrobotna, z dzieckiem gnieździ się w wynajmowanej klitce w bloku. W dodatku daje zły przykład dziecku, choć ono uważa, że ma mamę w dechę.
„Kupidyn w spódnicy. Usługi matrymonialne. Sabina Porąbek”. (s. 50)
Wizytówka… kusi. Są ludzie, którzy wspierają bohaterkę, dodają jej wiary, pomagają. Okazuje się, że na bliskich można liczyć w trudnych sytuacjach. Wanda przyjmuje pracę. Zostaje zawodową swatką, lecz w doborze par bardziej kieruje się własną intuicją. A może to Kupidyn podpowiada jej, kogo by można zeswatać, jakie są prawdziwe oczekiwania klientów biura. Jej spostrzegawczość i decyzje zaskakują Sabinę oraz czytelnika. Biznes się kręci. Jednak sytuacja się zmienia, gdy właścicielka biura umiera i w spadku zapisuje swej nowej pracownicy biuro matrymonialne.
Wszystko będzie dobrze, mamo. Musisz tylko uwierzyć w przeznaczenie. (s. 310)

Spodobał mi się pomysł autorki na fabułę i poszczególne wydarzenia. Wprawdzie pod koniec zabrakło mi informacji, jak potoczyło się jedno wydarzenie, ale całość oceniam bardzo dobrze. Autorka do obyczajówki wplotła miłość i humor (patent na szybsze przyjęcie na izbie przyjęć wart jest wypróbowania w sytuacji kryzysowej) oraz zaangażowała do pomocy Kupidyna. Ale jak to w życiu często bywa, szewc bez butów chodzi… Nawet Wanda nie zasługuje na samotność. Po dniu pełnym wrażeń uważa, że przydałby się jej jakiś facet do przyniesienia kapci, herbaty, kolacji, który by przygotował ciepłą kąpiel. Choć z drugiej strony z facetami ciągle są jakieś problemy, nawet z byłymi. Czy i ją dosięgnie strzała miłości? Na pewno wiele innych.  
Pomogę ci. Ty mi pomogłaś. (s. 316)
W tej lekkiej powieści nie zabrakło zwykłych ludzkich spraw, borykania się z problemami, wychodzenia z tarapatów. Autorka podkreśla niemalże na każdym kroku, jak wiele pokładów miłości jest w nas samych. Wskazuje na uniwersalne wartości, jakimi są rodzina, bezinteresowne pomoc, przyjaźń. Równie ważne są relacje z bliskimi – należy doceniać ludzi wokół nas, których się nie doceniało, choć się wie, że są na wyciągnięcie ręki. Ważna jest miłość siostrzana i matczyna. Relacje Wandy z 16-letnim synem zasługują na baczniejszą uwagę i na naukę kilku tekstów nastolatka. Ten młodzieniec zasłużył na uznanie w moich oczach swoją dojrzałością, okazywanym wsparciem i poczuciem humoru. A jest, z czego się pośmiać!
Są na tym świecie sprawy ważne i ważniejsze. (s. 223)
Ano są. Jedna z nich na pewno jest miłość, którą można znaleźć w biurze matrymonialnym niezależnie od wieku, gdyż ludzie starsi tez potrzebują swojej drugiej połówki. A że życie bywa pełne niespodzianek, to i w Kąciku zagubionych serc wiele może Was zaskoczyć. Na pewno miłość z domieszką humoru! I rzymski bożek miłości szukający ofiar dla swych strzał.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

15 komentarzy:

  1. Ciekawe co mnie by zaskoczyło w tej ksiazce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna okładka, jest na niej słynna restauracja znajdująca się w Rydze :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Rydze jakiś czas temu, ale tej restauracji nie kojarzę.

      Usuń
  3. Jestem ciekawa perspektywy zaskoczenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Skuś się, a co tam. Najwyżej Cię Kupidyn ustrzeli.

      Usuń
  5. Zapowiada się bardzo przyjemnie i lekko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka. :)
    Obserwuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Bo i jest, w sam raz na relaks i odskocznię od swoich problemów.

      Usuń
  8. Bardzo kusi mnie ta książka, zresztą piękna okladka!

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.