Tytuł:
Małe ogniska
Tłumaczenie:
Anna
Standowicz-Chojnacka
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65830-61-06
RECENZJA
PRZEDPREMIEROWA
Sięgając
po najnowszą powieść Celeste Ng Małe ogniska,
nie zdawałam sobie sprawy, jakie treści może nieść ta książka, jakie wartości ukazać
w zupełnie innym świetle. Zostałam zaskoczona, a pod koniec powieści rozbita na
tysiąc kawałków.
Panowały tam
zasady, wiele zasad, dotyczące tego, co można, a czego nie można robić. (s. 18)
Tam,
czyli w Shaker Heights, na obrzeżach Cleveland w Ohio, pierwszym mieście koncepcyjnym,
spokojnym i wyjątkowo postępowym, bardzo pragmatycznym, w którym od trzech
pokoleń obowiązuje szacunek do porządku, zasad i dobrych manier. Tu zmiany
muszą być zaplanowane, nie mogą się przytrafiać. Shaker Heights najlepiej
uosabia jedna z jej mieszkanek – Elena Richardson, lokalna dziennikarka.
Pewnego
dnia w jej życiu pojawia się Mia Warren z Pearl i wynajmuje od niej dom. Od tej
pory idylliczny, zamknięty świat Richardsonów zostaje naruszony przez samotną
matkę, enigmatyczną artystkę, uzdolnioną fotograf i kobietę drogi w jednym z
jej nastoletnią córką. Zderzenie tych dwóch różnych mikrokosmosów – egzystencji,
rodzin, domów, filozofii życiowej, sposobów wychowania dzieci – stopniowo zaczyna
burzyć zbudowane rusztowanie, na którym opiera się ich światopogląd.
Przyjaciele
Richardsonów, Mark i Linda McCullough, od wielu lat bezskutecznie starają się o
dziecko. Mają okazję zaadoptować dziewczynkę o chińskich korzeniach. Niespodziewanie
wybucha wojna o prawa do opieki nad dzieckiem, ponieważ znalazła się prawdziwa
matka, emigrantka Bebe Chow. Sprawa dzieli całe miasto, zaś Ellę i Mię stawia
po dwóch przeciwnych stronach barykady. Rośnie nieufność dziennikarki wobec Mii
i jej motywów działania. Zdeterminowana kobieta zaczyna węszyć, by odkryć
tajemnice z przeszłości swej pomocy domowej. Jej dziennikarski zmysł i obsesja
doprowadzają ją do prawdy, ale za jakże niespodziewaną i miażdżącą cenę…
Strażacy mówili,
że wszędzie były małe ogniska. Liczne miejsca zapłonu. Możliwe użycie
przyspieszacza. To nie wypadek. (s. 16)
Powieść
zaczyna się od pożaru domu, który ewidentnie został podpalony. Cała rodzina
Richardsonów od razu wie, że to sprawka Izzy, czarnej owcy w rodzinie i
wielkiej niewiadomej. Ta piętnastoletnia dziewczyna ciągle była krytykowana
przez matkę, która widziała tylko jej niedociągnięcia, pomyłki i wady, a nie
widziała sukcesów. Ella okazywała swemu najmłodszemu dziecku mniej cierpliwości
i wymagała więcej niż od starszej trójki, bo ta sprawiała jej sporo kłopotów. Izzy
to samotne dziecko z nadmiarem energii, uparte i dziko niezależne, a przede
wszystkim zdeterminowane, reagujące na wszystko zbyt emocjonalnie. Izzy bowiem
wymaga szczególnej uwagi…
Na ziarnku maku
stoi mały dom,
Pieski szczekają
na księżyc makowy
I nigdy jeszcze
tym makowym psom,
Że świat jest
większy, nie przyszło do głowy.
Przypowieść o maku Czesław Miłosz
Już
w trakcie czytania powieści przypomniał mi się wiersz Czesława Miłosza Przypowieść o maku. Miasteczko Shaker
Heights, dom Richardsonów, dom Mii Warren, dom McCullought to takie
mikrokosmosy, w których życie toczy się własnym torem. Autorka analizuje
amerykańskie społeczeństwo, prześwietla je skrupulatnie. Bohaterowie, a wraz z
nimi i czytelnik, muszą się zastanowić nad kwestiami rasowymi, macierzyństwem, postrzeganiem
uprzywilejowanych klas społecznych i emigrantów, wychowywaniem dzieci,
rozróżnianiem dobra i zła, pracą dziennikarza, sztywnym trzymaniem się zasad,
aborcją.
Czasem trzeba
wszystko wypalić do gołej ziemi i zacząć od nowa. (s. 389)
Ten
cytat, jak i tytuł powieści jest dwuwymiarowy. Należy go rozumieć i dosłownie,
i metaforycznie. I w tym tkwi między innymi piękno tej książki. W życiu każdego
człowieka pojawiają się zdarzenia, które stają się czynnikami zapalnymi, zapalnikami,
małymi ogniskami. W miarę upływu czasu, w wyniku kolejnych zdarzeń i splotu
różnych okoliczności te małe czynniki zaczynają rosnąć, nabierać rozmachu i rosnąć
w siłę, aż zaczynają rozprzestrzeniać się i żyć własnym życiem. Dopiero tragiczny
finał oraz skutki uboczne uświadamiają człowiekowi, do czego doprowadził.
Od czasu do
czasu wszyscy robimy coś, czego żałujemy. Po prostu musimy dźwignąć to jak
brzemię. (s. 315)
Małe ogniska Celeste Ng po
przeczytaniu wytrąciły mnie na kilka minut z równowagi. Skończyłam czytać
powieść i zawisłam w czasoprzestrzeni. Przez kilka minut dumałam nad
niezakończonymi wątkami i uniwersalnym wymiarem całości. Trudno samemu wydać
wyrok w poruszonych przez autorkę kontrowersyjnych sprawach. Trudno czasem
stanąć po jednej ze stron, tu nie ma wyraźnego podziału na czarne i białe, na
dobro i zło. Zbyt wiele jest dyskusyjnych, spornych kwestii. Do tego dochodzi
moralność i odpowiedzialność. Przyjaźń i miłość, prawda i kłamstwo, szczerość a
niedopowiedzenia, wyobrażenia a rzeczywistość tworzą wielowymiarowy świat
nastolatków Lexie, Tripa, Moody’ego, Izzy Richardson oraz Pearl Warren.
Czasem, kiedy
już myślisz, że wszystko stracone, udaje ci się znaleźć jakieś wyjście. (s. 369)
Język
i styl autorki są wypracowane przez wieloletnie doświadczenie literackie. Książkę
czyta się płynnie i miękko, choć czasem zostaje w czytelniku poruszona czuła
struna. Pożar, początkowe zdarzenie, staje się zapalnikiem do cofnięcia się w
czasie i przedstawienia rodziny Richardsonów, opowiedzenia ich historii od
momentu pojawienia się w nim Mii i Pearl Warren. Gdy akcji skupia się na danym
bohaterze, autorka umiejętnie wplata retrospekcje i przedstawia zdarzenia z
przeszłości, stopniowo odkrywając skrywane przez nich tajemnice. Fabuła po zatoczeniu
koła wspomnień wraca do pożaru i przedstawia dalsze, zaskakujące wydarzenia.
Ale to dziecko
ma już matkę. (s. 324)
Potęga
nastoletniej miłości, młodzieńcza pasja, talent, siła macierzyństwa, dążenie do
perfekcji, dziennikarskie śledztwo, aborcja, emigranci, psychologiczne
podejście do kwestii moralnych to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w
mądrej i pięknej powieści Małe ogniska Celeste Ng, której tak szybko
nie zapomnicie. Polecam.
Za
egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Uwielbiam takie zaskoczenia literackie.
OdpowiedzUsuńDobrze to określiłaś.
UsuńBrzmi na naprawdę wartościową pozycję. :)
OdpowiedzUsuńI taka jest, Nie znam poprzedniej powieści autorki /"Wszystko, czego wam nie powiedziałam", która była bestsellerem gazety "The New York Times".
Usuń