Tytuł:
Obce dziecko
Tłumaczenie:
Jacek
Konieczny
Wydawnictwo: Filia
Seria: Tom Douglas
Tom: 4
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8075-093-7
Obce dziecko Rachel Abbott to pierwsza książka brytyjskiej pisarki, która ukazała się w Polsce, choć to czwarty tom serii Tom Douglas. Zaczęłam ją czytać przed Grandą i przed spotkaniem z autorką, skończyłam po. Powiem Wam, że jestem w lekkim szoku.
Wspomnienia były
najtrudniejszym elementem całej sprawy. (s. 53)
Sześć
lat wcześniej w tajemniczych okolicznościach na miejscu w wypadku samochodowym
zginęła Carolina Joseph. Dziwne było to, że nigdzie nie było ciała
sześcioletniej Natashy. Dziewczynka zaginęła, wszelki ślad po niej zaginął. David
po jakimś czasie ułożył sobie życie na nowo. Ożenił się z Emmą, urodził im się
syn Ollie. Rodzinna sielanka zostaje przerwana niespodzianie. Wspomnienia
sprzed sześciu lat powracają jak bumerang i na nowo rozdrapują ledwo
zasklepione rany. W życiu rodziny Josephów nagle pojawia się obca dziewczynka,
która tak naprawdę nie jest obca. To Natasha. Skąd się wzięła? Gdzie była przez
te wszystkie lata? Co z nią się działo? Na te pytania jest jedna odpowiedź –
milczenie.
To nie były oczy
dziecka. W spojrzeniu Natashy kryła się nuta goryczy, świadomego oporu. Mimo to
źrenice miała lekko rozszerzone – typowy objaw strachu. (s. 83)
Tasha
nie zachowuje się jak typowa nastolatka. Źle wygląda, nie mówi, nie pozwala się
dotknąć, tylko patrzy na wszystko dziwnym wzrokiem. Widać, że jest od dawna zastraszana,
jest po traumatycznych wydarzeniach, a może i w ich trakcie. Emma intuicyjnie
czuje obezwładniający strach o siebie i syna, nie jest już bezpieczna, lecz
szczęście Davida jest ogromne. W krótkim czasie zamienia się ono w koszmar. Bez
skrupułów i wyrzutów sumienia Tasha burzy rodzinną sielankę. Jednym postępkiem
zamienia życie rodziny w piekło, wywraca je do góry nogami. Najbardziej uderza
to w Emmę, która znajdzie się na skraju obłędu. W akcie desperacji kobieta
kontaktuje się z bratem dawnego narzeczonego – z głównym inspektorem policji
Tomem Douglasem. Naraża wszystkich na zagrożenie, a konsekwencji tego czynu nie
da się odwrócić. Sam Tom jeszcze nie wie, że ta sprawa wywrze na niego wielki
wpływ. On jeszcze nie pogodził się ze śmiercią brata i nie zamknął jego wszystkich spraw.
Tak więc łapy
przy sobie, Emmo. Ty tak samo, Davidzie. Nie wiecie, z kim macie do czynienia. (s.
151)
Najbardziej
poruszające są książki, w których dziecku dzieje się krzywda – im młodszemu,
tym bardziej. Przynajmniej dzieje się tak w moim przypadku. Od początku dziwiło
mnie zachowanie Tashy, które szybko ewoluowało. To ona zaczęła rozdawać karty,
choć nie wiadomo, na czyj rozkaz. Bała się swoich mocodawców. Wiele potrafiła
zrobić pod wpływem paraliżującego strachu. Wiele umiała zrobić, co zaskoczyło
wszystkich. Jednak najbardziej rzucało się w oczy brak uczuć wyższych, brak
emocji na jej twarzy. Była jak robot. Ollie przy niej tryskał energią i
szczęściem.
Mieli do
czynienia z tak zawiłą i złożoną sytuacją, że Tom żałował, że nie może poprosić
brata o rozrysowanie diagramu zdarzeń. (s. 289)
Im
więcej stron za nami, tym akcja się bardziej komplikuje, aż w pewnym momencie
zaczyna przypominać węzeł gordyjski. Nie wiadomo, co się wydarzy i w którą
stronę potoczą się zdarzenia. Nic nie jest pewne. W zderzeniu z gangsterami i
potężną mafią zwykły człowiek to mucha, którą się zabija, bo brzęczy nad głową,
bo przeszkadza. Policja w pewnym momencie zaczyna czuć się bezradna, musi
czekać na ruch gangsterów i rozwój wypadków. Tom tylko obserwował rozwój
wypadków i czekał. Każda ze stron „robiła” swoje, a i tak uczestnicy zdarzeń
byli zaskakiwani rozwojem akcji z powodu nieprzychylności losu i ludzkich
odruchów. Miłość matki do dziecka to potężna siła i jeszcze potężniejsza broń.
Stawką jest
życie dziecka. (s. 235)
Autorka
połączyła wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością, wplotła je w
skomplikowaną sieć relacji bohaterów, przeplotła licznymi kłamstwami i wszystko
totalnie pogmatwała. Całość wyszła spójna, logiczna, realistyczna i
przerażająca w efekcie. Od wyznania Emmy na temat Jacka aż do końca powieści
cały czas czułam namacalne napięcie, nie opuszczał mnie dreszcz emocji. Serce
szybciej biło z emocji. Abbott pisze tak sugestywnie, tak realistycznie, że jej
słowa traktuje się jako prawdę, choć to tylko fikcja literacka. A może nie tak
do końca? Poruszały mnie zwłaszcza sceny z Natashą, jej psychika, jej motywy
działania, jej skrywane gdzieś na dnie duszy emocje i prawda sprzed sześciu
lat. Ta prawda rzuca czytelnika na kolana i nie pozwala mu zamknąć ust z
niedowierzania, dlaczego czasem dobrzy ludzie robią złe rzeczy – sympatie i
antypatie do bohaterów zmieniały się jak w kalejdoskopie, gdyż narrator
odsłaniał ich wstydliwą przeszłość. Sieć kłamstw zostaje podarta, rozdarta,
obrócona wniwecz, a bolesna prawdy przypieka do żywego.
Widzę, że
zaniemówiłeś z wrażenia. (s. 397)
I
Wy zaniemówicie jak ja. Ostatnie dziecko,
czyli sześciodniowy rollercoaster zabierze Was w przerażającą podróż po
meandrach ludzkiej psychiki, ukaże działania człowieka w obliczu różnych
zagrożeń, odsłoni bolesną prawdę, odkryje sieć kłamstw, poruszy skrajne emocje
i utrzyma w napięciu aż do słodko-gorzkiego, otwartego zakończenia.
Zarezerwujcie sobie czas na przeczytanie thrillera jednym tchem
* * * * *
Po
spotkaniu z Rachel Abbott i przeczytaniu tej książki wciąż się zastanawiam, jak
to jest, że taka miła, sympatyczna i wesoła osoba, taka zwykła, angielska
kobieta pisze tak przerażającą książkę, tak sugestywną, że ciarki przechodzą
czytelnika. Ktoś wie?
Autorka jest jedną z moich ulubionych zagranicznych pisarek. Ta książka bardzo mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńWszystko co dotyczy krzywdy dzieci, bardzo mnie porusza.
OdpowiedzUsuńMnie też, stąd te ciarki.
UsuńKoniecznie chcę tą książkę przeczytać!
OdpowiedzUsuńTo do dzieła!
UsuńKsiążkę mam na swojej półce, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać.
OdpowiedzUsuńChyba pora po nią sięgnąć.
UsuńWpisuję te książkę na listę "do przeczytania". Jestem ciekawa czy i na mnie zrobi takie wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa Twych wrażeń...
UsuńNie jestem przekonana do tego tytułu ;)
OdpowiedzUsuńBywa. A wybór książki do czytania ogromny. :)
UsuńOj tak, dzieci to czuły punkt...
OdpowiedzUsuńSzczególnie dla kobiet.
Usuń